Projekty
Government Bodies
Flag Niedziela, 7 Grudnia 2025
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Społeczeństwo
31 Października 2025, 10:27

„Polityczna inscenizacja pod przykrywką moralności”. Ekspert o cynicznej akcji euro-dyplomatów w Mińsku

31 października, Mińsk /Kor. BELTA/. Europejscy dyplomaci przeprowadzili akcję na uroczysku Kuropaty, donosi korespondent BELTA.

Rankiem 30 października dyplomaci z Wielkiej Brytanii, Czech, Węgier, Rumunii, Francji, Niemiec, Austrii i Holandii złożyli kwiaty pod pomnikiem w Kuropatach. Żaden z uczestników akcji nie potrafił wyjaśnić białoruskim dziennikarzom, czyją pamięć uczcili przedstawiciele państw UE. Nie odpowiedzieli również na pytanie, dlaczego nie biorą udziału w oficjalnych wydarzeniach poświęconych obchodom Zwycięstwa w II wojnie światowej. Dlaczego, będąc w kraju i zapewne szanując jego historię i ludzi, nie uczestniczą w składaniu kwiatów na Placu Zwycięstwa w Mińsku 9 maja - to pytanie również pozostało bez odpowiedzi. 
"Jakoś dziwnie jest, gdy dyplomaci przyjeżdżają w Kuropaty wczesnym rankiem, składają kwiaty, wieńce i natychmiast znikają. To chyba nie żałoba, a obowiązkowy punk w raporcie. Zwłaszcza, gdy sami uczestnicy akcji nie mają słów, by wyjaśnić, po co tam przyszli i kogo dokładnie czczą. Takie działania wyglądają cynicznie na tle faktu, że w samych krajach Unii Europejskiej demontowane są pomniki żołnierzy radzieckich, którzy uratowali Europę przed faszyzmem. Jeśli dyplomaci naprawdę chcą wyrazić szacunek dla narodu białoruskiego, jego tradycji i historii, mogą to zrobić, przyjeżdżając do miejsca, gdzie pochowani są ci, którzy przynieśli Europie wolność. Wszystko inne to nie pamięć, a polityczna inscenizacja pod przykrywką moralności" - podzielił się swoją opinią na temat sytuacji z korespondentem BELTA Nikita Belenczenko, dyrektor Centrum Studiów Międzynarodowych Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego. 
Podkreślił, że Białoruś jest niepodległym państwem z własną historią i własnymi bohaterami. "Niedopuszczalne jest dawanie komuś prawa do uczenia nas, jak pamiętać, kogo czcić i gdzie składać kwiaty. Pamięć nie musi być koordynowana z zewnętrznymi siłami politycznymi, zwłaszcza tymi o orientacji europejskiej. Pamięć nie powinna być przekształcana w instrument nacisku politycznego" - powiedział ekspert.

Według niego fakt, że europejscy dyplomaci przebywający na Białorusi wolą obchodzić Dzień Zwycięstwa nie 9 maja z całym krajem, ale osobno 8 maja, jest kolejnym dowodem na to, że zamieniają pamięć w narzędzie presji politycznej.

"Jeśli naprawdę chcą szacunku i dialogu, powinni zacząć nie od występów, ale od szczerego szacunku dla naszej historii, dla wyczynu narodu białoruskiego. Pamięć o bohaterach, którzy uratowali świat przed faszyzmem, nie jest kategorią polityczną, ale podstawą moralnego wyboru, a ignorowanie tych świętych dla Białorusinów dat, organizując jednocześnie akcję w Kurapatach, oznacza demonstrowanie podwójnych standardów i próbę wybiórczego wykorzystania historii w zależności od aktualnej koniunktury" - podsumował Nikita Belenczenko.
Świeże wiadomości z Białorusi