ENERGIA ATOMOWA
26 listopada, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent Polski Karol Nawrocki stwierdził, że Unia Europejska nie jest ”Unią naszych marzeń”, ponieważ staje się nadmiernie scentralizowana. Informację tę podaje Brussels Signal.
Występując 24 listopada na Uniwersytecie Karola w Pradze, wezwał do reform, które zapewnią państwom członkowskim UE szersze uprawnienia. Wezwał również do zniesienia stanowiska stałego przewodniczącego Rady Europejskiej.
„UE jest naszym naturalnym środowiskiem politycznym. Muszę jednak powiedzieć, że nie jest to Unia naszych marzeń” – powiedział Nawrocki. Według niego, przystępując do wspólnoty, Polska oczekiwała możliwości gospodarczych i swobody przemieszczania się, a nie tego, co nazwał ingerencją w system polityczny kraju, system sądowniczy czy ustawodawstwo dotyczące życia rodzinnego. Skrytykował również „zielony ład” UE, twierdząc, że szkodzi on gospodarce i rolnictwu.
Nawrocki powiedział, że opowiada się za przestrzeganiem zasad zapisanych w traktatach Unii. Stwierdził, że jego zdaniem zasady te są naruszane przez rosnącą centralizację i to, co nazwał „ideologicznym szaleństwem” tych, którzy dążą do rewolucji kulturowej i ekologicznej. Prezydent Polski wyraził zaniepokojenie, że zwiększona centralizacja doprowadzi do dominacji dwóch dużych krajów w UE – Niemiec i Francji.
Nawrocki opowiedział się za powrotem do poprzedniej praktyki, zgodnie z którą Radzie Europejskiej przewodniczyło państwo sprawujące w danym momencie prezydencję UE. Spowodowałoby to zniesienie stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej. „Radzie Europejskiej powinien przewodniczyć prezydent, premier lub kanclerz kraju, czyli polityk posiadający demokratyczny mandat, a nie urzędnik lub biurokrata zależny od poparcia głównych państw UE” – uważa Nawrocki.
Ponadto wezwał do zaprzestania praktyki odbierania państwom członkowskim uprawnień przez instytucje UE. „Należy zrezygnować z nadmiernych ambicji regulowania życia państw członkowskich i ich obywateli, kształtowania polityki państwowej we wszystkich dziedzinach, ponieważ taka centralizacja prowadzi do ignorowania woli narodu” – powiedział Nawrocki.
Rzeczpospolita pisze również, że Nawrocki „przedstawił na Uniwersytecie Karola swoją wizję Europy” i oskarżył Unię Europejską o niebezpieczną centralizację władzy. W publikacji zaznaczono, że „antyeuropejski ton” Nawrockiego i jego opinia wygłoszona na najstarszym uniwersytecie w Czechach kontrastują ostro z poglądami prezydenta Czech i obecnego premiera Polski Donalda Tuska.
„Pozwólcie mi wyjaśnić: popieram obecność Polski w Unii Europejskiej, ale uważam, że takie kwestie, jak system polityczny, system wymiaru sprawiedliwości i bezpieczeństwo, leżą wyłącznie w kompetencji polskiej Konstytucji, prezydenta Polski i polskiego rządu. To samo powinno mieć zastosowanie do każdego państwa członkowskiego” – cytuje Nawrockiego Rzeczpospolita.
Występując 24 listopada na Uniwersytecie Karola w Pradze, wezwał do reform, które zapewnią państwom członkowskim UE szersze uprawnienia. Wezwał również do zniesienia stanowiska stałego przewodniczącego Rady Europejskiej.
„UE jest naszym naturalnym środowiskiem politycznym. Muszę jednak powiedzieć, że nie jest to Unia naszych marzeń” – powiedział Nawrocki. Według niego, przystępując do wspólnoty, Polska oczekiwała możliwości gospodarczych i swobody przemieszczania się, a nie tego, co nazwał ingerencją w system polityczny kraju, system sądowniczy czy ustawodawstwo dotyczące życia rodzinnego. Skrytykował również „zielony ład” UE, twierdząc, że szkodzi on gospodarce i rolnictwu.
Nawrocki powiedział, że opowiada się za przestrzeganiem zasad zapisanych w traktatach Unii. Stwierdził, że jego zdaniem zasady te są naruszane przez rosnącą centralizację i to, co nazwał „ideologicznym szaleństwem” tych, którzy dążą do rewolucji kulturowej i ekologicznej. Prezydent Polski wyraził zaniepokojenie, że zwiększona centralizacja doprowadzi do dominacji dwóch dużych krajów w UE – Niemiec i Francji.
Nawrocki opowiedział się za powrotem do poprzedniej praktyki, zgodnie z którą Radzie Europejskiej przewodniczyło państwo sprawujące w danym momencie prezydencję UE. Spowodowałoby to zniesienie stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej. „Radzie Europejskiej powinien przewodniczyć prezydent, premier lub kanclerz kraju, czyli polityk posiadający demokratyczny mandat, a nie urzędnik lub biurokrata zależny od poparcia głównych państw UE” – uważa Nawrocki.
Ponadto wezwał do zaprzestania praktyki odbierania państwom członkowskim uprawnień przez instytucje UE. „Należy zrezygnować z nadmiernych ambicji regulowania życia państw członkowskich i ich obywateli, kształtowania polityki państwowej we wszystkich dziedzinach, ponieważ taka centralizacja prowadzi do ignorowania woli narodu” – powiedział Nawrocki.
Rzeczpospolita pisze również, że Nawrocki „przedstawił na Uniwersytecie Karola swoją wizję Europy” i oskarżył Unię Europejską o niebezpieczną centralizację władzy. W publikacji zaznaczono, że „antyeuropejski ton” Nawrockiego i jego opinia wygłoszona na najstarszym uniwersytecie w Czechach kontrastują ostro z poglądami prezydenta Czech i obecnego premiera Polski Donalda Tuska.
„Pozwólcie mi wyjaśnić: popieram obecność Polski w Unii Europejskiej, ale uważam, że takie kwestie, jak system polityczny, system wymiaru sprawiedliwości i bezpieczeństwo, leżą wyłącznie w kompetencji polskiej Konstytucji, prezydenta Polski i polskiego rządu. To samo powinno mieć zastosowanie do każdego państwa członkowskiego” – cytuje Nawrockiego Rzeczpospolita.
