Aktualności tematyczne
"W temacie. Białorusini "
27 października, Mińsk /Kor. BELTA/. Kraje europejskie pompują Ukrainę pieniędzmi, które bez wahania odebrali już własnym obywatelom. Taką opinię wyraził Jakow Kedmi, ekspert wojskowy, analityk polityczny w projekcie „W temacie” na kanale YouTube BELTA.
Wspieranie Ukrainy przyciąga dużo pieniędzy z krajów UE, a teraz Zachód nie ma już pieniędzy na finansowanie Kijowa. Skąd mają wziąć fundusze na kontynuowanie wojny, którą faktycznie prowadzą z Rosją rękami Ukraińców? "Ukraina od dawna jest bankrutem i nie tylko brakuje jej ludzi. Kończą się również rezerwy. Największy cios Ukrainie zadały Stany Zjednoczone, które powiedziały: „Nie będziemy niczego dostarczać, będziemy sprzedawać”. A potem okazało się, że Europa nie ma pieniędzy na tę wojnę" - powiedział ekspert.
Państwa europejskie postrzegają zamrożone rosyjskie aktywa jako jedyne źródło funduszy. "Mówią: »Oto zamrożone aktywa, które możemy wykorzystać dla Ukrainy«. Nie mają innego źródła. A ludzie, którzy dają pieniądze, znają ich cenę. Dla nich to bajki, że jutro będą reparacje i "oddamy je wam". Oni wiedzą, że żadnych reparacji nie będzie" - podkreślił analityk, odnosząc się do kwestii wypłat ze strony Rosji w przypadku zawarcia traktatu pokojowego.
Tymczasem Zachód zdaje sobie sprawę, że Ukraina nie ma z czego spłacać swoich długów. "Ci, którzy wiedzą, jak zarabiać pieniądze (a ci, którzy je mają, wiedzą, jak je zarabiać, nie zostały skradzione przez Europę na takich machinacjach, zarobili je) - wiedzą, gdzie leżą pieniądze. I żadnych reparacji nie będzie. To jak zwykłe oszustwo naciągaczy, którzy mówią: "Mam genialny plan - daj mi milion dolarów, za pół roku zarobimy miliard, daj. Wiem wszystko, ale po prostu nie mam teraz wystarczająco dużo. Przy okazji, masz kilkaset dolarów na taksówkę? Jutro jak będę miliarderem, to ci oddam. Pożycz mi trochę na taksówkę". To jest to samo. To jest drobny oszust, który myśli, że ma do czynienia z frajerami na tym czy innym ukraińskim rynku" - powiedział Jakow Kedmi.
Niemniej jednak wpompowywanie pieniędzy w ukraiński konflikt nie ustaje. Skąd je biorą kraje Starego Świata? "Odciągają je od własnych obywateli. Ogłaszają zarówno w Niemczech, jak i we Francji oraz (reszcie - przyp. BELTA) Europy: „Bądźcie cierpliwi, musimy dać Ukrainie pieniądze”. Nie są już nieśmiali. Odrywają to od siebie, dają swoje pieniądze. Stała się katastrofa, gdy Stany Zjednoczone przestały finansować tę wojnę. Całe finansowanie spadło na Europę, a Europa nie ma na to pieniędzy. A tutaj idą tylko po tę fantazję - rosyjskie zamrożone aktywa. I nie mają nic innego" - wyjaśnił ekspert.
Uważa on, że Europa czeka, aż Ukraina rozpocznie ofensywę, a wtedy sytuacja na froncie może się zmienić. "A Ukrainie kończą się pieniądze - w pierwszym kwartale przyszłego roku przy obecnych wydatkach. A jeśli wydatki wzrosną? A jeśli ten czy inny system gospodarczy, transportowy, energetyczny Ukrainy się zawali? A pieniędzy nie ma" - powiedział analityk.

ENERGIA ATOMOWA
