18 listopada, Mińsk /Kor. BELTA/. Rozwój regionów Polesia Pripeckiego i realizacja odpowiedniego programu były tematami spotkania z Prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką, informuje korespondent BELTA.
„Porządek obrad naszego spotkania został ustalony już dawno temu – kwestia rozwoju Polesia do 2030 roku – powiedział głowa państwa. – Przypomnę, że program ten jest jedną z kluczowych obietnic wyborczych Prezydenta złożonych mieszkańcom Polesia. Wybory odbyły się dawno temu. Nie oznacza to, że nic tam nie robiliśmy. Zrobiono bardzo wiele”.
Niemniej jednak Aleksander Łukaszenka podkreślił, że w regionie jest jeszcze mnóstwo pracy.
Program do 2030 roku obejmuje dziewięć powiatów, w których mieszka 350 tysięcy osób.
„Odnosząc się do programu, musimy wiedzieć i rozumieć, jakie działania należy podjąć w ramach programu i poza nim, aby mieszkańcy Polesia, a także cała Białoruś, zauważyli, że poważnie zajmujemy się Polesiem. Z jednej strony. Z drugiej strony – zawsze musimy pamiętać, czy mamy na to pieniądze, aby zrealizować te działania” – zauważył białoruski przywódca.
W związku z tym poprosił, aby w sprawozdaniach odejść od „nadmiernej sowieckości”, aby w rezultacie nie okazało się, że pieniądze zostały przyznane, ale nie zauważono żadnych rezultatów. „Właśnie do tego potrzebne są konkretne działania, przedsiębiorstwa, które będą sprzyjać powstawaniu nowych miejsc pracy i rozwojowi Polesia na wieki, na zawsze” – podkreślił Aleksander Łukaszenka.
„Wszystko musi być dokładnie przemyślane, sprawdzone i, co najważniejsze, przynosić korzyści ekonomiczne w perspektywie długoterminowej. Zwłaszcza gdy mowa o środkach budżetowych. W kraju nie ma zbędnych pieniędzy – powiedział Prezydent. – Działania w ramach programu muszą być konkretne i mieścić się w prostym algorytmie: musimy widzieć cel, postawić sobie określone zadania i działać na rzecz osiągnięcia rezultatu. Ostrzegałem was o tym. Zgodnie z informacjami, które otrzymałem, ogólnie zoptymalizowaliście je. Jednak nadal nie są one w pełni zabezpieczone finansowo. A różnica finansowa jest spora”.
Głowa państwa zwrócił uwagę, że brakuje około 400 mln Br, czyli 6% całkowitej kwoty środków przeznaczonych na program (około 6,5 mld Br). W związku z tym Prezydent poprosił o konkretną odpowiedź na główne pytanie: z jakich źródeł finansowych planuje się zrealizować odpowiednie działania i jakie to będą działania.
Aleksander Łukaszenka zaznaczył, że nadzór nad realizacją programu sprawować będzie prawdziwy poleszuk Michaił Rusyj – pełnomocny przedstawiciel głowy państwa w obwodzie brzeskim i przewodniczący Stałej Komisji ds. Legislacji i Budowy Państwowej Rady Republiki Zgromadzenia Narodowego Republiki Białoruś.
Prezydent poruszył szereg konkretnych aspektów rozwoju Polesia. Jednym z nich są wyzwania związane z ochroną środowiska, które wymagają kompleksowych, systemowych rozwiązań i, być może, dużych projektów inwestycyjnych. Dzisiejsze regiony Brześcia i Homla są doskonałym przykładem tego, co dzieje się z klimatem. W tym kontekście zaczęto odwoływać się do ciągłych susz, zamulania rzek i kanałów melioracyjnych, czego trzydzieści, czterdzieści lat temu w zasadzie nie obserwowano. „To właśnie jest ta „sowieckość” – wszyscy jesteśmy tacy sami jak dawniej: „Zamuliło się, to źle, to źle…” – zauważył głowa państwa.
Aleksander Łukaszenka zwrócił uwagę na możliwości i dostępne zasoby wodne, z których najważniejszym jest Pripeć: „Gdzie te wody się podziewają? Rozumiem, gdyby Ukraina w pełni korzystała z wód Dniepru... Te wody wpływają do morza. Dlaczego więc dzisiaj nie myślimy o tym, że tę wodę należy „odwrócić” wtedy, kiedy jest to konieczne, i skierować tam, gdzie jest to potrzebne?”.
W związku z tym głowa państwa wspomniał, że kierownictwo obwodu homelskiego zaproponowało mu powrót do tematu kanałów Dniepr-Bug. Aleksander Łukaszenka polecił przewodniczącemu komitetu obwodowego Iwanowi Krupko przedstawić propozycję. „Kiedy złożył mi tę propozycję, zrobiło mi się ciemno przed oczami. Ponieważ po prostu nie mamy tak ogromnych pieniędzy” – powiedział Prezydent.
Aleksander Łukaszenka zaznaczył jednak, że w sprawie tego pomysłu należy jeszcze skonsultować się z osobami znającymi się na rzeczy i rozumiejącymi ten temat: „Jeśli trzeba iść tą drogą i jeśli to się opłaci i przyniesie rezultaty dla obwodu homelskiego – przeżegnamy się i zaczniemy działać. Dlatego trzeba wszystko dobrze przemyśleć. Nie można po prostu usłyszeć gdzieś dobry pomysł i od razu krzyczeć: „Dajcie pieniądze!”. Trzeba zrozumieć. Czy mamy pieniądze, czy nie, czy będą, czy nie, czy przyniesie to rezultaty, czy nie. Jeśli przyniesie, będziemy szukać pieniędzy”.
„Nie zniszczyliśmy tego dziedzictwa – systemu kanałów Dniepr-Bug. Dzisiaj, kiedy potrzebna jest wilgoć na polach, może się bardzo przydać. Ale nie możemy działać na ślepo. Trzeba bardzo poważnie przemyśleć tę kwestię. Zastanówcie się nad formułą ceny tego przedsięwzięcia” – dodał głowa państwa.
Aleksander Łukaszenka przypomniał również o zadaniach związanych z melioracją, która w obecnych warunkach powinna być ukierunkowana nie tylko na osuszanie, ale także na nawadnianie terenów: „W Homlu często występują susze (znamy gleby homelskie) i potrzebowalibyśmy wody. Ale o tym trzeba pomyśleć już dziś. Nie osuszanie, ale melioracja – nawadnianie musi być. Nawiasem mówiąc, budowaliśmy właśnie takie systemy melioracyjne. Trzeba po prostu to przywrócić i pracować. To jest kierunek naszych działań. Trzeba zacząć od ziemi”.
Prezydent, biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki, ukierunkowuje na opracowanie strategii i taktyki rozwoju obszarów objętych programem rozwoju obszarów Polesia Prypeckiego, nie zapominając jednocześnie o zagospodarowaniu terenów przylegających do Prypeci, ochronie ekologii rzeki i wyjątkowej przyrody.
„Przyroda jest wyjątkowa, niepowtarzalna. Nigdzie na świecie nie ma takiej przyrody. Gleby są również bardzo specyficzne. Nie powiedziałbym, że są one ogólnie rzecz biorąc żyzne. Są to głównie gleby piaszczyste. Ale jeśli podejść do tego rozsądnie, to nawet na nich można uzyskać odpowiednie plony” – jest przekonany głowa państwa.
Prezydent zwrócił również uwagę na potencjał turystyczny regionu, który w ogóle nie jest wykorzystywany – od parku narodowego po gospodarstwa agroturystyczne. „A to są dobre pieniądze – zauważył Aleksander Łukaszenka. – Musimy sami się tym zająć. Gdzieś coś zbudować. Przecież dla turystów nie są dziś ważne pałacowe wnętrza. Chcą czegoś z drewna, chcą przyjechać odpocząć z dziećmi. A my umiemy to robić. Mamy do tego wszystko. I trzeba to zrobić nie tylko szybko, ale natychmiast. Bo ta złota żyła się kończy. Dlatego trzeba działać natychmiast, aby zwrócił się niedrogi projekt i zarobić na tym pieniądze”.

ENERGIA ATOMOWA
