Projekty
Government Bodies
Flag Niedziela, 7 Grudnia 2025
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Prezydent
21 Września 2025, 18:23

Jedność narodowa, perła prawosławia, raport celny i wywiad dla „Razwiedczika”. Wyniki tygodnia Prezydenta

Harmonogram pracy Prezydenta Białorusi jest zawsze bardzo bogaty w wydarzenia. Łukaszenka odbywa spotkania i sesje robocze dotyczące najbardziej aktualnych kwestii rozwoju kraju, regularnie odwiedza regiony, składa wizyty zagraniczne i przyjmuje zagranicznych gości, komunikuje się z dziennikarzami, podpisuje dekrety i ustawy. I nawet jeśli nie ma wydarzeń publicznych, nie oznacza to, że głowa państwa nie pracuje. Jednak nawet podczas odpoczynku, niezależnie od tego, czy jest to trening hokejowy, czy rąbanie drewna, Aleksander Łukaszenka od czasu do czasu znajdzie powód do kolejnego zadania. Jak sam lubi mawiać, we wszystkim trzeba podążać za życiem.

Projekt "Tydzień Prezydenta" jest przeznaczony dla tych, którzy chcą być na bieżąco z głową państwa, aby wiedzieć o najważniejszych wypowiedziach i decyzjach białoruskiego przywódcy.

Motywem przewodnim tygodnia było obchody Dnia Jedności Narodowej, które kraj świętował 17 września. Z tą datą szef państwa powiązał wręczenie odznaczeń państwowych, a także duże spotkanie z aktywistami ideologicznymi, społecznością historyczną i ekspercką. W przededniu święta Aleksander Łukaszenka podjął decyzję o ułaskawieniu 25 osób skazanych m.in. za przestępstwa o charakterze ekstremistycznym.  

W tym tygodniu opublikowano wywiad Aleksandra Łukaszenki dla rosyjskiego magazynu „Razwiedczik”. Głowa państwa odpowiedział na pytania dotyczące różnych tematów polityki wewnętrznej i zewnętrznej, współpracy Białorusi i Rosji w Państwie Związkowym oraz sytuacji na zachodnich granicach, możliwości rozwiązania konfliktu na Ukrainie, a także poszczególnych etapów biografii Prezydenta i jego drogi do objęcia stanowiska głowy państwa.

Aleksander Łukaszenka odbył wizytę roboczą w obwodzie grodzieńskim, gdzie odwiedził Żyrowicki klasztor Zaśnięcia Matki Bożej. W ostatnich latach klasztor został gruntownie odrestaurowany przy wsparciu państwa i ma służyć jako jedno z głównych centrów prawosławia na ziemiach białoruskich. Głowa państwa docenił modernizację obiektu, a także wezwał do nie zapominania o wsparciu innych wyznań, co jest ważne dla zachowania pokoju i wzajemnego zrozumienia na Białorusi. Nawiasem mówiąc, kilka dni temu metropolita Weniamiń obchodził swoje urodziny, z czym pogratulował mu głowa państwa.

Inne wydarzenia: w ciągu tygodnia Prezydent wysłuchał sprawozdania przewodniczącego Państwowego Komitetu Celnego Władimira Orłowskiego, a także spotkał się z gubernatorem obwodu chersońskiego Władimirem Saldo.

Dekretem Prezydenta zatwierdzono nowy mechanizm wsparcia państwowego dla federacji i klubów sportowych.  Cała seria świąt zawodowych. Prezydent przesłał gratulacje pracownikom służb celnych, leśnictwa i przetwórstwa drewna oraz strzelcom zmotoryzowanym. Aleksander Łukaszenka pogratulował specjalistom i weteranom organów państwowej standaryzacji z okazji 100-lecia branży.

W tym tygodniu w dwóch regionach obchodzono główne święto rolników – „Dożynki”. Aleksander Łukaszenka pogratulował rolnikom z obwodów mińskiego i grodzieńskiego pomyślnego zakończenia żniw.

Zagraniczne gratulacje z różnych okazji zostały w tym tygodniu wysłane do Indii i Armenii, Nikaragui i Zimbabwe.

BIAŁORUŚ JEDYNA. Jaką wiedzę historyczną powinni posiadać Białorusini, od najmłodszych do najstarszych

17 września Białoruś obchodziła Dzień Jedności Narodowej. Samo święto w oficjalnym kalendarzu jest jeszcze stosunkowo nowe, ale ma głębokie znaczenie historyczne. W tym dniu w 1939 roku nastąpił jeden z przełomowych momentów w historii białoruskiej państwowości – zlikwidowano sztuczną, haniebną granicę między zachodnią a wschodnią Białorusią.
Przypomnijmy, że zachodnia część kraju znajdowała się pod panowaniem Polski od 1921 roku do września 1939 roku, czyli przez około 18 lat, zgodnie z traktatem pokojowym w Rydze. Rzeczywiście, w Polsce uważano, a niektórzy nadal uważają, że te ziemie należą do nich, co ma swoje uzasadnienie. Głównym problemem było jednak to, że nie uważano za swoich ludzi zamieszkujących te ziemie. Obraźliwe polskie określenie „psia krew” odnosi się do Białorusinów. Natomiast „kresy wschodnie” odnoszą się do samych terytoriów.

Białorusinów w Polsce zasadniczo nie postrzegano jako narodu, a tym bardziej jako równych sobie. Dlatego metodycznie przeprowadzano ludobójstwo etniczne – politykę niszczenia tożsamości narodowej i samoświadomości ludu. Dla nieposłusznych stosowano najokrutniejsze środki, które czasami można porównać tylko do zbrodni nazistów, popełnionych kilka lat później, w tym na terytorium samej Polski.
W czasach radzieckich nie wypadało o tym mówić, ponieważ po zakończeniu II wojny światowej Polska znalazła się w bloku socjalistycznym. W okresie suwerenności starano się żyć zgodnie z przysłowiem „Kto wspomina o przeszłości, temu oko precz”. W końcu sąsiedzi... Jednak wydarzenia wokół Białorusi i nieprzyjazne działania polskich władz dosłownie zmusiły do przypomnienia sobie drugiej części pełnej wersji przysłowia: „a kto zapomni, temu obydwa”.

W harmonogramie pracy Aleksandra Łukaszenki tej uroczystej dacie poświęcono od razu dwa wydarzenia. Dzień wcześniej, 16 września, głowa państwa wręczył odznaczenia państwowe zasłużonym przedstawicielom różnych dziedzin. Stało się już tradycją, że wręczanie odznaczeń odbywa się w święta ważne dla kraju. Symbolicznie kontynuuje się to sztafetę pokoleń tych, którzy poświęcają się całkowicie dla dobra kraju.
Głowa państwa szczególnie podkreślił wkład wojska i przedstawicieli innych sił zbrojnych w zapewnienie pokojowego i spokojnego życia w Białorusi, a także wypowiedziała się na temat białorusko-rosyjskich ćwiczeń „Zachód-2025” i reakcji na nie ze strony szeregu sąsiednich krajów. „Nie zagrażamy nikomu. Nie próbujemy nikogo podbić, ponieważ nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Doskonale to rozumiemy. Otaczają nas silne państwa, nie ma co do tego wątpliwości. Ale zawsze jesteśmy gotowi wyrządzić nieakceptowalne szkody, jeśli ktoś wkroczy na naszą ziemię” – podkreślił białoruski przywódca.

W samo święto, 17 września, Aleksander Łukaszenka zorganizował duże spotkanie z ideologami, historykami i ekspertami. „W tym święcie nie tylko mówimy o historycznym zjednoczeniu i jedności narodu. Wyciągamy wnioski. Budujemy przyszłość na doświadczeniach przeszłości – powiedział głowa państwa. – Niezależnie od tego, co dzieje się dzisiaj, nie uważamy za błąd tego, że przez długie lata staraliśmy się żyć w pokoju z sąsiadami, nie wyrzucając im w twarz nieprzyjemnych dla nich faktów historycznych. Podczas gdy my myśleliśmy o przyjaźni, oni traktowali nas jak podludzi i jawnych wrogów”.

Aleksander Łukaszenka wezwał do szerszego rozpowszechniania informacji o okresie życia Białorusinów pod jarzmem polskim, kiedy „bicz spadał na każdego, kto próbował walczyć o swoją wiarę, język i kulturę”. Szczególnie ważne jest, aby pamiętać, jak heroicznie Białorusini z zachodniej części kraju stawiali opór, jednoczyli się w walce i dążyli do zjednoczenia z częścią wschodnią. „To naprawdę historyczny przykład jedności narodowej” – podkreślił białoruski przywódca.
Jednym z tematów poruszonych przez głowę państwa podczas spotkania był panteon bohaterów narodowych. Według Aleksandra Łukaszenki jest to temat bardzo delikatny. „Nie wykreślamy nikogo z naszej historii. Ale akcenty muszą być wyraźne i, najlepiej, bez półśrodków. Kryterium jest jedno – oddanie interesom Ojczyzny i swojego narodu” – powiedział.
Jeśli chodzi o rozwój nauk historycznych w Białorusi, ważne jest, jakie tematy opracowują doktoranci i naukowcy, kto i jak naucza historii, kto i jak tworzy ekspozycje w muzeach, trasy turystyczne. W wielu krajach świata dziedzina ta podlega szczególnej kontroli państwa, aż do licencjonowania.
Prezydent poruszył również kwestię tego, jak sprawić, by historia była zrozumiała, dostępna i interesująca dla wszystkich. Zwłaszcza dla młodzieży, która podlega wpływom internetu. „Zainteresowanie historią w społeczeństwie rośnie. W każdej epoce temat ten był podatnym gruntem dla spekulacji. Dzisiaj próbuje się go zniekształcić w umysłach naszych obywateli, zasypując ich mitami i bajkami” – podkreślił Aleksander Łukaszenka.

Według niego, w świadomości Białorusinów, od najmłodszych do najstarszych, powinno być jasne zrozumienie tego, przez co przeszedł naród białoruski, jakim kosztem uzyskał niepodległość i komu Białorusini zawdzięczają sam fakt swojego istnienia.

Głowa państwa zauważył, że historycy analizują dokumenty, fakty, układają chronologię wydarzeń. Zadaniem ideologicznym jest przekształcenie tych materiałów w narracje, argumenty i kontrargumenty oraz wykorzystanie ich w przestrzeni informacyjnej. „W tym zakresie naukowcy, pedagodzy, dziennikarze i eksperci powinni działać w ramach jednolitej strategii kształtowania pamięci historycznej” – stwierdził.
Jedno z pytań skierowanych do Prezydenta dotyczyło idei narodowej. W środowisku ekspertów istnieją dwie opinie na ten temat. Jedni uważają, że należy opracować i oficjalnie zatwierdzić taką ideę. Inni są przekonani, że głównym zadaniem jest obecnie skupienie się na praktycznych kwestiach w pracy ideologicznej, a nie teoretyzowanie i sztuczne poszukiwanie idei narodowej – nieosiągalnego ideału.

„Nikt nie będzie nikogo naciskał z ideą narodową. Ponieważ dla mnie jest to kwestia ideologii. I niejednokrotnie o tym mówiłem – podkreślił Aleksander Łukaszenka. - Nikt nie podpisze żadnego dekretu i nie będziemy przyjmować (tej idei. – not. BELTA). Nie pojawi się ona ot tak – na mocy dekretu, na żądanie. To wykluczone. Nigdy nie podpiszę żadnej idei, nie uczynię jej narodową i nie będę jej forsował, jeśli nie ogarnie ona was, waszych umysłów i serc”.
Podczas spotkania poruszono również wiele innych tematów. Wśród nich znalazły się: zachowanie ciągłości w budowaniu państwa i wykorzystanie najlepszych doświadczeń radzieckich; znaczenie otwartych i konstruktywnych dyskusji na kluczowe tematy; ustrój polityczny kraju i potencjalni kandydaci na stanowisko Prezydenta w przyszłości; wsparcie społeczne dla rodzin z dziećmi; możliwość nakręcenia serii filmów o 1000-letniej historii Białorusi.
Jeśli chodzi o kwestię językową, to Aleksander Łukaszenka jest przekonany, że wszelkie działania w zakresie używania tego czy innego języka w państwie muszą być niezwykle ostrożne i wyważone, w przeciwnym razie grozi to kłopotami. „To nasz język – powiedział prezydent o „mowie”. – Jeśli język białoruski pozostaje w tyle za językiem rosyjskim (pod względem rozpowszechnienia – not. BELTA), powiedzmy tak, należy to robić po cichu, spokojnie. Należy go wspierać bardzo ostrożnie. Ale nie kosztem języka rosyjskiego”.
Głównym wyzwaniem dla kraju Aleksander Łukaszenka uznał gospodarkę: „Gospodarka musi działać. Dajcie mi gospodarkę, a o resztę możecie pytać. Ja też nie będę stał z boku”.
PRAWOSŁAWNA ŚWIĄTYNIA. Jaki przepis na pokój podał Łukaszenka i dlaczego proponuje przywrócić tołokę

19 września Prezydent odwiedził klasztor Zaśnięcia Matki Bożej w Żyrowiczach, który znajduje się w obwodzie grodzieńskim, w agromiasteczku Żyrowicze w powiecie słonimskim.

Historia klasztoru liczy już 505 lat, a wszystko zaczęło się od cudownego odnalezienia ikony Matki Bożej Żyrowickiej 555 lat temu. Obie te znaczące daty zostały w tym roku hucznie uczczone. Przez lata zrobiono wiele, aby odrestaurować i upiększyć klasztor. Przede wszystkim przy wsparciu państwa. Nie jest to bowiem zwykły klasztor, ale jedno z największych centrów pielgrzymkowych i prawosławia na Białorusi. Aby oddać cześć świętym obrazom, pomodlić się i poczuć więź z przeszłością, przybywa tu również wielu zagranicznych gości. Nic więc dziwnego, że władze świeckie, w tym Prezydent, poświęcają temu miejscu tak wiele uwagi.
Pierwszy krok w kierunku renowacji klasztoru został podjęty w 1996 roku – po tym, jak w święto Żyrowickiej Ikony Matki Bożej klasztor po raz pierwszy odwiedził Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka. Już wtedy było jasne, że kompleks klasztorny wymaga gruntownej renowacji. Wiele budynków było w opłakanym stanie, a remonty, jeśli w ogóle były przeprowadzane, miały charakter lokalny ze względu na ograniczone zasoby. Od początku XXI wieku kompleks klasztorny zaczął być stopniowo odnawiany. Podczas kolejnej wizyty w czerwcu 2021 roku Prezydent zlecił, żeby w ciągu czterech lat zakończyć renowację nie tylko klasztoru i jego terenu, ale też samego miasteczka rolnego, żeby to miejsce stało się prawdziwą perełką.

Obecną wizytę Aleksandra Łukaszenki dla władz lokalnych i przedstawicieli cerkwi odpowiedzialnych za utrzymanie klasztoru można nazwać raportem przed egzaminem końcowym. Wiele zostało zrobione, ale nie wszystko, co zostało uzgodnione. Szef państwa powiedział o tym od razu jak tylko wysiadł z helikoptera. Tak jak śpiewali bohaterowie starego radzieckiego filmu: „Będę uważnie obserwował, widzę wszystko z góry, wiedz o tym!”.

"Niektóre elementy otaczające tę siedzibę świadczą o tym, że zrobiono tu coś w pośpiechu w ostatniej chwili i po wojskowemu. Tak, aby zgłosić po karajewsku (mowa o przewodniczącym Grodzieńskiego Obwodowego Komitetu Wykonawczego Juriju Karajewie, który ma przeszłość wojskową - not. BELTA). Nie wszystko jest zrobione, absolutnie nie wszystko. Pamiętajcie: to perełka prawosławia. Aby nie było tu ani jednej działki zaniedbanej. My dla prawosławnych musimy tutaj zrobić idealne miejsce - podkreślił białoruski przywódca. - Tutaj wiosną będziecie mieli egzamin końcowy. Wszędzie jest to agromiasteczko Żyrowicze. Wszystko wokół musi być idealne. Właśniew ten sposób postawiono pytanie".

Drugą ważną tezą Prezydenta jest to, że chociaż prawosławie jest największym wyznaniem na Białorusi, istnieją inne wspólnoty religijne, w tym katolicy, muzułmanie, Żydzi i mniejsze wspólnoty religijne. I o nich też państwo nie powinno zapominać i w miarę możliwości pomagać w rozwoju ich ośrodków religijnych.

"Trzeba po trochu pomagać wszystkim, aby zachować spokój i ciszę w zakresie religii na białoruskiej ziemi - podkreślił białoruski przywódca. - Bo my, pomagając jednemu wyznaniu, obrażamy innych. I zaczną się tarcia. Potrzebujemy tego? Nie potrzebujemy tego. Dlatego musimy wychodzić z tego, gdzie i co musimy zrobić, aby zachować spokój i ciszę na tej ziemi. A spokój i cisza religijne są jednym z elementów naszego ogolnokrajowego pokoju".

Głowa państwa powiedział, że w najbliższej przyszłości zamierza odwiedzić kościół w Budsławiu, gdzie trwają prace restauracyjne i remontowe po pożarze w 2021 roku.

Po trzecie, wszystko powinno być robione mądrze i priorytetowo. Tak, w kraju istnieją ważne historyczne miejsca kultu religijnego, które należy zachować. Odbywa się to przy aktywnym udziale państwa. Ale na przykład warto budować nowe świątynie nie tylko wtedy, gdy dostępne są fundusze, ale także patrząc na rzeczywiste potrzeby ludzi. W końcu, spójrzmy prawdzie w oczy, nawet te istniejące są czasami puste. A jeśli mówimy o finansowaniu z budżetu, jest wiele obszarów, które wymagają priorytetowej uwagi.

"Mamy wiele problemów ogólnokrajowych. Jednym z nich jest mieszkalnictwo. Oraz odnośnie dróg jest wiele problemów. Ludzie narzekają na opiekę zdrowotną, gospodarkę mieszkaniowo-komunalną. Wiele pytań, które należy rozwiązać. Ale nie widziałem, żeby ludzie narzekali, że nie mają gdzie pójść do świątyni się modlić - powiedział Prezydent. - Zastanówmy się, gdzie należy pójść, żeby sobie dać czasami upust, gdzie należy się pokłonić - zaapelował Aleksander Łukaszenka. - A mieszkania? W świątyniach religijniych ludzie nie będą żyć, choć może to zabrzmieć dla mnie nieprzyjemnie. To jest potrzebne, mieszkanie jest potrzebne. Dla drugiego dziecka (mowa o dodatkowym wsparciu przy urodzeniu drugiego dziecka w rodzinie - not. BELTA) - już młodzież stawia pytanie. Wszędzie "trzeba, trzeba, trzeba!". Powiedziałem wprost, że za drugie dziecko nie jesteśmy jeszcze gotowi zapłacić. Prawdopodobnie nie jesteśmy gotowi odbudować wszystkich cerkiew, małych i dużych, które kiedyś były. A po drugie, czy jest to konieczne".

Ważne jest, aby zrozumieć, że świątynią każdego wyznania są przede wszystkim ludzie, a w szerszym sensie Białoruś jest naszą wspólną świątynią, do której rozwoju i doskonalenia każdy może wnieść swój wkład. Nie tylko za pieniądze, ale także, jak to się mówi, dobrowolnie. Aleksander Łukaszenka liczy na to, że duchowni wspólnie z państwem pomogą przywrócić tradycje: "Wszyscy powinni być zaangażowani. Przede wszystkim liczę na to, że cerkiew odrodzi dobre i życzliwe rzeczy z czasów radzieckich, kiedy nie prosiliśmy o pieniądze, ale zbieraliśmy się razem i coś robiliśmy. Jestem pewien, że jest tu wielu ludzi, którzy są gotowi się zaangażować".

W soborze Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny szef państwa wziął udział w krótkim nabożeństwie i zapalił świecę przed ikoną Matki Bożej Żyrowickiej. Aleksander Łukaszenka zwrócił uwagę na nowy ikonostas i zapytał, gdzie jest teraz stary. Szefowi państwa wyjaśniono, że jest w trakcie renowacji. Prezydent ostrzegł, aby ten proces był pod szczególną kontrolą, ponieważ tam są prawdziwe dzieła sztuki białoruskich mistrzów ikonografii i należy je zachować.
Podczas rozmowy z metropolitą Weniaminem głowa państwa poruszył temat wychowania młodego pokolenia na tradycyjnych wartościach, w tym religijnych. „Nie powinniśmy nikogo wykluczać, ale musimy stworzyć warunki w cerkwi, aby młodzi ludzie (przychodzili do świątyń - przyp. BELTA), powiedział. - Nie zmienimy jej (młodzieży – not. BELTA). W pewnych kwestiach trzeba coś zmienić, ale nie możemy dokonywać radykalnych zmian, dlatego w niektórych obszarach należy nieco dostosować się, aby ludzie byli z nami, aby byli w cerkwi” – powiedział głowa państwa.
Szefowi państwa powiedziano, że taki trend jak monastyring, rozpowszechniony w innych krajach, zyskuje popularność wśród młodych ludzi na Białorusi. Jego istotą jest to, że ludzie przyjeżdżają do klasztoru, aby uciec od Internetu i smartfonów, żyć w spokoju i pracować.

Aleksander Łukaszenka odwiedził również miejsce pochówku metropolity Filareta, gdzie złożył bukiet białych róż - kwiatów, które Filaret bardzo lubił.

Podczas podróży roboczej Prezydent zwrócił szczególną uwagę na rolnictwo. Było wiele do omówienia w samym monastyrze, który zajmuje powierzchnię 909 hektarów, z czego 360 hektarów to ziemia uprawna, a około 400 hektarów to łąki. Prezydent zwrócił uwagę na zainteresowanie państwa zarządzaniem większą ilością ziemi przez klasztor - ile ziemi są gotowi uprawiać i utrzymywać w dobrym stanie.

Przeprowadzono poważną rozmowę z kierownictwem obwodu, wskazując na konkretne niedociągnięcia. Chodziło o zbiór kukurydzy, jesienne prace polowe i siew ozimin, przechowywanie owoców i warzyw.

CO SIĘ STAŁO NA GRANICY. Szczegóły raportu dla Prezydenta o pracy białoruskiej służby celnej

15 września Aleksander Łukaszenka spotkał się z przewodniczącym Państwowego Komitetu Celnego Władimirem Orłowskim, aby otrzymać jego sprawozdanie. To zaplanowane i regularne wydarzenie odbyło się w przeddzień święta zawodowego celników, z okazji którego szef państwa złożył im życzenia.

Ale Aleksander Łukaszenka zaczął wyłącznie od kwestii roboczych. „Co się stało na granicy? Mówią, że nie chcecie przepuszczać transportu samochodowego. Nie wiem, tam i/lub z powrotem. Utworzyły się kolejki. Co się dzieje, Polacy wygłupiają się? Ocena profesjonalna. Nie polityczna, ale profesjonalna. Co się z nimi dzieje? To pierwsze pytanie. Chcę, aby poinformowano mnie o sytuacji na granicy z punktu widzenia służb celnych” – powiedział głowa państwa.

Drugie pytanie, które poruszył, dotyczyło działalności służb porządku publicznego. „Wydaje się, że oni (szereg sąsiednich krajów – not. BELTA) nie współpracują z nami, ale mimo to sprawiają nam sporo kłopotów. Przez granicę przemieszczają się narkotyki, materiały wybuchowe i inne substancje” – stwierdził Prezydent.

Zaznaczył, że niedawno miały miejsce przypadki zatrzymania narkotyków, a także materiałów wybuchowych. Te ostatnie, jak twierdzi się, były przeznaczone do dalszego transportu do Rosji. „Niemniej jednak Rosja nie jest nam obcym państwem” – zauważył Aleksander Łukaszenka.

Po trzecie, zapytał przewodniczącego PKC o nowości w działalności organów celnych: „Jak wykorzystujemy cyfryzację, może sztuczną inteligencję, aby skuteczniej pracować na granicy?”.

Przewodniczący Państwowego Komitetu Celnego poinformował Prezydenta: "Sytuacja na granicy jest trudna. Mimo to przetwarzamy zarówno ładunki, jak i samochody osób wjeżdżających do naszego kraju tak szybko, jak to możliwe. Oczywiście jest kontrola, kontrola jest obowiązkowa. Ale nie pozwalamy na żadne specjalne przeciąganie czasu. Jeśli chodzi o wyjazd, wszystko zależy od sąsiedniej strony. Tyle, ile wezmą, tyle samo wydajemy na wyjazd. Liczba wjeżdżających samochodów jest wielokrotnie mniejsza niż przewidują nasze umowy".

Władimir Orłowski podał przykład: jeśli na kierunku litewskim można odprawić 500-600 ciężarówek, w rzeczywistości przepuszczanych jest tylko do 100 samochodów.

"Obiecali brać więce do odprawy ładunków, ale biorą wielokrotnie mniej? Więc naruszają umowę?" - wyjaśnił głowa państwa.

"Naruszają umowę. I celowo zabierają mniej. To znaczy, jest cała infrastruktura, punkty kontrolne, sprzęt. Ale robi się to celowo. W związku z tym, ponieważ przyjmuje się mniej samochodów, po naszej stronie tworzą się kolejki" - powiedział Władimir Orłowski.
Aleksander Łukaszenka przypomniał o umowie dotyczącej wprowadzenia elektronicznej kolejki, aby ludzie nie stali długo na granicy.

"Tak właśnie zrobiliśmy. Tym, którzy chcą czekać na miejscu (bezpośrednio przy granicy - przyp. BELTA), stworzono wszystkie warunki - kawiarnie, prysznice, toalety, Wi-Fi. Ale, co najważniejsze, ponieważ kolejki są czasami dłuższe niż tydzień, niemożliwe jest, aby osoba czekała tak długo w samochodzie, więc w tym roku opracowaliśmy taką technologię: rejestrujemy w elektronicznej kolejce i pozwalamy takim samochodom czekać na przekroczenie granicy tam, gdzie jest to wygodniejsze. I powiadamiamy ich jakiś czas przed przekroczeniem granicy, aby mogli przyjechać i wygodnie przekroczyć granicę" - powiedział Władimir Orłowski.

Jak Białoruś jest gotowa pomóc obwodowi chersońskiemu

Na początku tego tygodnia Aleksander Łukaszenka spotkał się z gubernatorem obwodu chersońskiego Władimirem Saldo. Szef państwa zaznaczył, że uważnie obserwuje rozwój sytuacji na nowych terytoriach Rosji, a zwłaszcza w obwodzie chersońskim.

"Mamy przed sobą dużo pracy. Powinniście wiedzieć, że przyczynimy się do rozwoju waszego regionu w każdy możliwy sposób. Na tyle, na ile możemy - powiedział szef państwa. - Jestem nieco zaskoczony, że w tej sytuacji, gdy na waszej ziemi trwa nie tylko strzelanina, ale wojna, zbieracie chleb i zajmujecie się innymi sprawami. Jesteśmy gotowi pomóc w każdy możliwy sposób w budownictwie, rozwoju rolnictwa, dostarczeniu niezbędnego sprzętu. Dobrze wiem, jak wiele uwagi Władimir Władimirowicz Putin poświęca rozwojowi tych regionów. Jest dużo finansowania".

Szef państwa jest przekonany, że dla obwodu chersońskiego nie będzie lepszych produktów pod względem stosunku ceny do jakości niż białoruskie. „W szczególności jesteśmy gotowi do stworzenia centrów serwisowych do obsługi produktów kierunku budowy maszyn” - powiedział Aleksander Łukaszenka.

Z kolei Władimir Saldo zwrócił uwagę, że region został uznany przez Ministerstwo Gospodarki Federacji Rosyjskiej za terytorium geostrategiczne, w tym ze względu na dostęp do dwóch mórz. Jest przekonany, że region pójdzie „w pokojowym kierunku”, a podróż robocza na Białoruś ma na celu przywrócenie wszystkiego, co zostało zniszczone w regionie. "Tak, mamy teraz trudny czas. Jest specjalna operacja wojskowa, ale mimo to ludzie żyją, pracują, zbierają chleb. Spokojne życie - jego początki się przebijają" - powiedział gubernator.
Świeże wiadomości z Białorusi