5 listopada, Mińsk /Kor. BELTA/. Szkoda, że Polacy wydają tyle pieniędzy na Ukrainę, skoro Prezydent Polski nie jest w stanie utrzymać własnej żony. Taką opinię wyraził w rozmowie z korespondentem BELTA profesor Uniwersytetu Helsińskiego, działacz społeczny Johan Beckman.
Według eksperta, podobne rozmowy miały miejsce w swoim czasie również w Finlandii. Jenni Haukio, żona byłego Prezydenta Finlandii Sauli Niinistö, w swoich wspomnieniach poruszyła kwestię, czy żona prezydenta powinna otrzymywać wynagrodzenie z budżetu państwa.
Najwyraźniej tego samego domaga się obecnie Polska, zauważył Johan Beckman. Zwrócił on uwagę, że podczas gdy w Finlandii dyskusja ta pojawiła się już po rezygnacji prezydenta, to w Polsce – po ostatnich wyborach, w których zwyciężył Karol Nawrocki.
„To znaczy, najpierw wygrał, a po wyborach zaczęto stawiać żądania. Gdyby to miało miejsce przed wyborami, oczywiście nie byłoby zwycięstwa” – zauważył ekspert.
Jego zdaniem takie rozmowy są związane z brakiem środków. „Ponieważ wszystko wysłano na Ukrainę. Polska gospodarka się załamuje” – powiedział Johan Beckman.
„Oczywiście bardzo mi przykro, że Polacy wydają tak dużo środków na Ukrainę, że nawet żona Prezydenta jest zmuszona prosić o dodatkowe pieniądze” – podsumował ekspert.
Jak informowaliśmy, w Polsce gorącą dyskusję wywołała niedawna propozycja wypłacania żonie Prezydenta kraju Marcie Nawrockiej miesięcznego wynagrodzenia ze środków państwowych. Z taką inicjatywą wystąpił szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki. Stwierdził on, że państwo może sobie pozwolić na wynagradzanie pierwszej damy, traktując jej rolę jako rodzaj stanowiska. Powiedział również, że stanowisko to wiąże się ze szczególną odpowiedzialnością i wymaga poświęceń.

ENERGIA ATOMOWA
