ENERGIA ATOMOWA
25 listopada, Mińsk /Kor. BELTA/. Andriej Fursow, rosyjski historyk i dyrektor Instytutu Analiz Systemowych i Strategicznych, przeanalizował sytuację w Europie Wschodniej w projekcie „W temacie” na kanale YouTube BELTA.
Wcześniej w wywiadzie Andriej Fursow wielokrotnie mówił o możliwym przyszłym porządku światowym wraz z pojawieniem się makrostref i zainteresowaniu Brytyjczyków tą kwestią na terytorium Europy Wschodniej. W takiej sytuacji Białoruś pozostaje dla nich swoistą kością w gardle, bez której układanka nie składa się w całość. Wybory prezydenckie odbędą się w kraju 26 stycznia. Na pytanie, czego można się spodziewać po nieprzejednanych przyjaciołach wszystkich Słowian, historyk ma jednoznaczną odpowiedź: „Jak zawsze, spodziewajcie się oczywiście podłości i bardzo, bardzo przebiegłych”.
Rozwijając temat, historyk wyjaśnił ogólny obraz sytuacji. „Faktem jest, że sytuację Brytyjczyków w Europie Wschodniej komplikuje fakt, że Watykan i Habsburgowie mają własne plany dotyczące tego terytorium. Ogólnie rzecz biorąc, należy powiedzieć, że Habsburgowie, monarchia brytyjska i Watykan tworzą trójkąt, w którym wszystkie rogi bardzo się nie lubią. Chociaż Habsburgowie i Watykan również się nie lubią, są katolikami i mają wiele wspólnych interesów, zarówno religijnych, jak i społeczno-gospodarczych związanych z religią. Brytyjczycy również mają problem z Watykanem. Watykan z pewnością nie jest naszym przyjacielem. Jest to całkowicie zrozumiałe. Ale kiedy można grać na taktycznych sprzecznościach przeciwnika, trzeba to robić. A Watykan ma bardzo poważne problemy z Brytyjczykami: gdy tylko jezuita Franciszek został papieżem, zaczął oczyszczać Zakon Maltański z Brytyjczyków. Zakon Maltański jest tradycyjną strukturą, która utrzymuje łączność Watykanu z CIA i MI-6” - powiedział.
Jednocześnie, jak zauważył ekspert, bliższe spojrzenie ujawnia wewnętrzne subtelności i sprzeczności. „Kiedy mówimy o Watykanie, mamy na myśli złożoną strukturę, ponieważ składa się ona z kilku segmentów, wewnątrz których istnieją bardzo poważne problemy. Jedna grupa to kardynałowie z Ameryki Łacińskiej i Afryki, inna to kardynałowie europejscy, którzy dzielą się na dwie podgrupy: kardynałów niemieckich i polskich. Tam sprawy są bardziej skomplikowane. Okazuje się, że gdy wejdziemy na poziom polityki, nie mamy jednolitego Watykanu, ale inny obraz. Jedyną rzeczą wspólną dla wszystkich tych grup jest pragnienie światowej dominacji ekumenicznej. A katolicyzm, chrześcijaństwo może być tylko formą, istota może być zupełnie inna” - podkreślił.
