Projekty
Government Bodies
Flag Piątek, 20 Września 2024
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Społeczeństwo
29 Maja 2024, 20:00

Trzy listy, które wywróciły życie do góry nogami. Co stało się z siostrą Zinaidy Portnowej?

Niemcy rozstrzelali 17-letnią Zinę Portnową w styczniu 1944 roku. Jej młodsza siostra Galina nie doczekała się na nią w oddziale partyzanckim. Dziewczyna została wysłana do sierocińca na Wielkiej Ziemi. Kto wie, jak by się to skończyło, gdyby nie jeden szczegół. Co to było? Informacje można znaleźć w projekcie BELTA "Kroniki".


Zinaida kazała małej Gali zapamiętać adres domu w Leningradzie: ulica Bałtijskaja 24. Dziewczynka przekonała dyrektora sierocińca do napisania listu. I ojciec przyjechał po nią.

- W tamtych czasach, gdy podziemna grupa "Młodzi Mściciele" została pokonana, Zinaida zdołała napisać z grupy partyzanckiej do swoich rodziców w Leningradzie, - powiedziała kandydatka nauk historycznych Alena Pawłowa. - Jej rodzice otrzymali ten list po około dwóch latach. A potem, trzy dni po tym, jak dowiedzieli się, że dziewczynki są w oddziale partyzanckim, przyszło zawiadomienie od dowódcy z wdzięcznością za ich córkę i żalem, że zginęła w walce z nazistowskimi najeźdźcami.

O wyczynie Zinaidy Portnowej dowiedziano się dopiero 10 lat po zwycięstwie. Historię bohaterki opowiedział dziennikarz Władimir Chazanskij.

Władimir Chazanskij urodził się w 1923 roku w obwodzie witebskim. Po rozpoczęciu wojny jego rodzina ewakuowała się do obwodu swierdłowskiego. Z powodu trudnej sytuacji finansowej porzucił studia dziennikarskie na Uralskim Uniwersytecie Państwowym. Pracował jako monter i ładowacz. W 1942 r. wrócił na studia i po uzyskaniu dyplomu powrócił na Białoruś. Został przyjęty do zespołu gazety "Czyrwonaja zmena".

- Na jednej z konferencji dziennikarz Władimir Chazanskij spotkał Markijanowa, byłego komisarza oddziału partyzanckiego Woroszyłowa. Od niego usłyszał historię o tym, że oddział miał podziemną organizację w Obolu, która składała się z dzieci i młodzieży, którym udało się dokonać wielu wyczynów, - opisała ważne spotkanie kandydatka nauk historycznych, starszy badacz Centrum Historii Wojskowej Białorusi Aleksandra Kuzniecowa-Timonowa.

Esej "Było to pod Witebskiem" stał się sensacją. Informacja zaczęła być sprawdzana przez organy nadzorcze. Znaleziono nie tylko dowody w postaci dokumentów, ale także żyjących świadków: Efrosinię Zieńkową, byłego komisarza oddziału partyzanckiego Borysa Markijanowa i oczywiście Galinę Portnową (po ślubie Martynową), która w końcu mogła opowiedzieć o życiu swojej siostry bohaterki.

- O tym, że bardzo ją kochała, była miłą i troskliwą siostrą. Jednocześnie Galina wspominała, że Zina bardzo lubiła tańczyć, - dodała Aleksandra Kuzniecowa-Timonowa. - Była świetną uczennicą, aktywnie uczestniczyła w życiu społecznym szkoły, była przewodniczącą klasy. Uwielbiała się uczyć, organizowała teatrzyki kukiełkowe dla dzieci. Jednocześnie Zina była dość... skromna, cicha. Niewielu jej krewnych mogło przypuszczać, że dziewczyna będzie zdolna do takich wyczynów, jakich dokonała podczas wojny, broniąc Ojczyzny.
Świeże wiadomości z Białorusi