Projekty
Government Bodies
Flag Piątek, 5 Grudnia 2025
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Społeczeństwo
04 Grudnia 2025, 10:44

„Przybyliśmy, aby podjąć decyzje mające decydujące znaczenie dla kraju”. Delegat OZN o patriotyzmie i zawodzie związanym z leśnictwem, któremu poświęcił swoje życie

Władimir Gutkowski wie o lesie niemal wszystko. Tutaj bawił się w dzieciństwie, obserwował pracę swojego dziadka i ojca, którzy byli leśnikami, uczył się polować. Dzisiaj Władimir Iwanowicz jest głównym leśniczym przedsiębiorstwa leśnego „Słucki leschoz”, deputowanym do Wiejskiej Rady Deputowanych i delegatem VII Ogólnobiałoruskiego Zgromadzenia Narodowego. Dowiedzieliśmy się, co myśli o codziennej pracy i wysokim zaufaniu, jakim go obdarzono.

Władimir Gutkowski urodził się i dorastał we wsi Omgowicze w powiecie słuckim. Ojciec naszego bohatera przez 43 lata pracował jako leśniczy. Często zabierał syna ze sobą do pracy, a ich dom stał tuż obok lasu. Młodego człowieka interesowała również technika: zawsze ciekawie było posiedzieć w kabinie nowego agregatu, który z czasem zaczęło kupować leśnictwo.

Rozmówca przyznaje, że lubi jeść leśne jagody, ale nie przepada za ich zbieraniem. Tak samo jest z grzybami. Za to interesuje się łowiectwem.

- Dawniej wszyscy, którzy mieszkali w pobliżu lasu lub pracowali w tej branży, byli myśliwymi - wyjaśnia Władimir Iwanowicz. - Już jako dziecko często chodziłem z ojcem na polowania. To wyjątkowy świat. Ciekawie jest słuchać ciszy przerywanej szczekaniem psów, które szukają zwierzyny. Sam proces jest bardzo fascynujący, ponieważ jest to przede wszystkim emocjonująca przygoda. Moim pierwszym upolowanym zwierzęciem była sarna, która ze względu na swoje cechy nie nadawała się na trofeum, ale do tej pory pamiętam to polowanie.
Władimir Gutkowski cieszy się również z faktu, że ludzie zaczęli znacznie bardziej dbać o las i jego zasoby. 

„Jeśli trzeba zaparkować samochody, zostawia się je na poboczach dróg, a nie wjeżdża w głąb lasu” – mówi.
Kiedy nasz rozmówca dowiedział się, że został wybrany delegatem Ogólnobiałoruskiego Zgromadzenia Narodowego, był to jeden z najbardziej ekscytujących momentów w jego życiu.

– To była ogromna niespodzianka, że wybrano mnie do udziału w tak reprezentacyjnym organie. Zostanie delegatem było wielką odpowiedzialnością. Dużo słyszałem o poprzednich Ogólnobiałoruskich Zgromadzeniach Narodowych, widziałem w telewizji, jak się odbywają. Setki delegatów, całe kierownictwo kraju, uroczysta atmosfera. Ale nigdy nawet nie pomyślałem, że znajdę się na jednym z takich posiedzeń – zauważa Władimir Iwanowicz i dodaje, że na tak ważnym wydarzeniu czujesz się inaczej. Pojawia się wrażenie, że stałeś się niezbędnym ogniwem najważniejszego procesu.
Władimir Gutkowski jest bohaterem naszego projektu „Białorusini w kadrze”. Rozmawialiśmy z nim o „leśnym” zawodzie, w którym nie ma przypadkowych ludzi, oraz o stosunku Białorusinów do zielonych terenów. Dowiedzieliśmy się również, w jakim nastroju udaje się on na Ogólnobiałoruskie Zgromadzenie Narodowe jako delegat.
Świeże wiadomości z Białorusi