Projekty
Government Bodies
Flag Piątek, 20 Września 2024
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Społeczeństwo
03 Czerwca 2024, 19:00

Nawet Stalin wiedział o Bramie Surażskiej. Kto w latach wojny ocalał dzięki drodze życia

Podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej mieszkańcy setek białoruskich miast i wsi walczyli z wrogiem, przybliżając Zwycięstwo. Szczególnie wyróżniło się 36 miejscowości, które później zostały odznaczone proporczykami "Za odwagę i męstwo podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej". Odznaka ta została ustanowiona 6 października 2004 roku dekretem Prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki z okazji 60. rocznicy wyzwolenia Republiki od hitlerowskich najeźdźców. Za każdą z 36 cytadel odwagi kryje się niesamowita historia odwagi, bohaterstwa i wiary w Zwycięstwo dla wszystkich.

Opowiemy o tym w naszym nowym projekcie poświęconym 80. rocznicy wyzwolenia Białorusi od nazistowskich najeźdźców. Ósmy na liście jest Suraż.

Historycy wciąż są zdumieni tym, jak Armia Czerwona w szczytowym momencie wojny zdołała nie tylko przełamać niemiecką linię frontu o 40 kilometrów, ale także, wraz z partyzantami z Witebszczyzny, utrzymać ten korytarz przez 8 miesięcy. W tym czasie drogą życia, o której istnieniu osobiście donoszono Stalinowi, udało się ewakuować ponad 200 tysięcy cywilów, na tyły wroga dostarczono broń i amunicję, przerzucono oddziały partyzanckie, grupy zwiadowcze i dywersyjne. To właśnie przez Bramę Surażską przybyła do Witebska słynna bojowniczka podziemia Wiera Chorużaja.

"Bandyta numer jeden"

Pierwsze oddziały partyzanckie w obwodzie witebskim powstały w lipcu 1941 roku. Jednym z nich, działającym w rejonie surażskim (obecnie osiedle typu miejskiego Suraż jest częścią rejonu witebskiego), dowodził Minaj Szmyriow, dyrektor fabryki tektury imienia Worowskiego.

- Pochodził on z tych stron, urodził się we wsi Puniszcza w gminie Kazakowskiej Wieliżskiego powiatu (obecnie rejon witebski). Wśród mieszkańców miał zasłużony autorytet i szacunek. W 1934 roku w swojej rodzinnej wsi został wybrany na przewodniczącego kołchozu, później został mianowany dyrektorem fabryki lnu, a przed wojną kierował Pudotską fabryką tektury imienia Worowskiego, - mówi Ludmiła Fiodorowa, dyrektor Surażskiej szkoły średniej imienia Bohatera Związku Radzieckiego Minaja Szmyriowa.

Już 9 lipca 1941 r. Baćka Minaj (jak z szacunkiem nazywali go okoliczni mieszkańcy i pracownicy fabryki) zorganizował i poprowadził jeden z pierwszych oddziałów partyzanckich działających w BSRR. Początkowo liczył on 25 pracowników fabryki. Ludowi mściciele przeszli swój chrzest bojowy 25 lipca, po czym wielokrotnie atakowali niemieckie pojazdy i niszczyli niewielkie grupy żołnierzy wroga. We wrześniu, gdy oddział liczył już ponad sto osób, partyzanci zaatakowali niemiecki garnizon w Surażu, po czym przeprawili się promem na prawy brzeg Zachodniej Dźwiny i po zniszczeniu jednostki wodnej ukryli się w lasach.

Oceniwszy niebezpieczeństwo związane z ruchem partyzanckim, okupanci podjęli drastyczne środki w celu zniszczenia oddziału.

- Za głowę "bandyty numer jeden", jak hitlerowcy nazywali Szmyriowa, obiecali bajeczną jak na owe czasy sumę 50 tysięcy marek, a ponadto dom, działkę, krowę i konia. Ale ani jedna osoba nie wydała Baćki Minaja, - mówi Ludmiła Fiodorowa.

Zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa wiszącego nad mścicielami ludu, Szmyriow postanowił podzielić oddział na trzy grupy. Jedna udaje się za linię frontu na radzieckie tyły, pozostałe dwie kontynuują działania.

- W listopadzie 1941 r. naziści przeprowadzają dużą operację mającą na celu schwytanie i zniszczenie oddziału Szmyriowa, podczas której giną prawie wszyscy partyzanci z tych dwóch grup. Szef sztabu oddziału partyzanckiego Paweł Gołubiew został schwytany i wkrótce stracony. Wraz z innymi mścicielami został publicznie powieszony w centrum Suraża. Tylko Baćka Minaj i kilku innych partyzantów zdołali uciec, - mówi Denis Jakowlew, główny administrator funduszy Witebskiego Obwodowego Muzeum Bohatera Związku Radzieckiego M. F. Szmyriowa.

W styczniu 1942 r. na tym terytorium pojawiły się zaawansowane jednostki Armii Czerwonej, a oddział partyzancki Szmyriowa zaczął się odradzać. Trzecia grupa pod dowództwem Ryszarda Szkredo powraca z radzieckich tyłów. Do oddziału Szmyriowa dołącza oddział Zacharowa, a także oddziały Rajcewa, Biriulina i innych.

- W tym momencie te oddziały funkcjonowały osobno, - powiedział Denis Jakowlew. - Bitwa w pobliżu wsi Płoty, która miała miejsce 28 marca 1942 r., zmieniła wszystko. Oddziały Rajcewa, Biriulina i część grupy zwiadowców wojskowych wpadły w zasadzkę na niemiecką jednostkę i skutecznie walczyły. Kiedy do wroga dotarły posiłki, partyzanci zostali zmuszeni do opuszczenia swoich pozycji, ale sama bitwa pokazała skuteczność współpracy między kilkoma oddziałami. W kwietniu 1942 r. odbyło się spotkanie dowódców partyzanckich, po którym utworzono 1. Białoruską Brygadę Partyzancką. Jej dowódcą został Minaj Szmyriow, komisarzem - Ryszard Szkredo, a szefem sztabu - Jakow Zacharow.

Droga przez Bramę Surażską

W lutym 1942 r., na styku flanek niemieckich Grup Armii "Centrum" i "Północ", w wyniku uderzeń Armii Czerwonej przy wsparciu partyzantów, w tym oddziału Minaja Szmyriowa, powstał 40-kilometrowy przełom w niemieckiej linii frontu. W historii wojskowej zjawisko to nazwano Bramą Surażską (lub Witebską).

Od lutego do września 1942 r. przez ten korytarz systematycznie wysyłano na tyły wroga nowe oddziały partyzanckie, grupy zwiadowcze i dywersyjne, broń i amunicję, lekarstwa, a także prowadzono ewakuację rannych partyzantów i ludności cywilnej Witebszczyzny.

- Po sformowaniu w kwietniu 1. Białoruskiej Brygady Partyzanckiej jej głównym zadaniem było utrzymanie Bramy. W żadnym wypadku wróg nie mógł jej zamknąć, ponieważ służyła ona jako droga życia dla ludności cywilnej, która uciekała przed karzącymi, - mówi Denis Jakowlew. - Na przykład, dzięki Bramie Surażskiej ocalało ponad 200 Żydów, których jesienią 1942 roku Nikołaj Kisielow wyprowadził z okupowanego terytorium.

W sumie przez Bramę Surażską ewakuowano ponad 200 tysięcy osób w ciągu 8 miesięcy jej istnienia.

- Podczas wojny pojawiały się wyłomy w linii frontu, ale zazwyczaj były one krótkotrwałe. A Brama Surażska działała przez 8 miesięcy, to wyjątkowy przypadek, - podkreśla Denis Jakowlew. - Piętnaście rad wiejskich również zostało wyzwolonych, były one całkowicie pod kontrolą partyzantów.

Pod koniec września 1942 roku luka została zamknięta. Ale jej znaczenie było tak duże, że dowództwo Armii Czerwonej planowało przeprowadzić operację przywrócenia Bramy Surażskiej. Niestety, nie udało się tego osiągnąć. Komunikacja między partyzantami a radzieckimi tyłami była teraz utrzymywana tylko przy pomocy lotnictwa. Na okupowane terytorium latały głównie samoloty U-2, które potrzebowały niewielkiego lądowiska. Latem lotnisko działało w pobliżu wsi Gorkawo, a zimą - nad jeziorami.

"Niemcy wyli od nas jak wilki"

W Surażu jest wiele pamiątek po wojskowych wyczynach Baćki Minaja: jedna z ulic osady miejskiej i miejscowa szkoła, w której działa muzeum, noszą jego imię. A na podwórku szkolnym znajduje się pomnik poświęcony dzieciom Minaja Szmyriowa, opowiadający o najstraszniejszej tragedii w życiu legendarnego dowódcy.

Kiedy Niemcy zdali sobie sprawę, że nie ma zdrajców gotowych zdradzić miejsce ukrycia Baćki Minaja, postanowili wywabić go w inny sposób. 22 października 1941 r. aresztowali czwórkę jego dzieci, których Szmyriow nie zdążył ewakuować. Przez prawie cztery miesiące byli więzieni w Surażu.

- Świadczą o tym zeznania okolicznych mieszkańców, według których hitlerowcy kilkakrotnie wyciągali trzyletniego Miszę do schwytanych partyzantów w nadziei, że chłopiec wśród nich rozpozna swojego ojca - wrogowie nie wiedzieli dokładnie, jak wyglądał dowódca. Ale tak się nie stało, a potem rozdawali ulotki, obiecując oszczędzić dzieci, jeśli Baćka Minaj dobrowolnie się podda. Jednak zarówno sam Szmyriow, jak i jego otoczenie byli pewni, że to tylko próba zwabienia go w pułapkę, - mówi Denis Jakowlew.

Partyzanci z oddziału zaproponowali Szmyriowowi zorganizowanie nalotu na Suraż i próbę uratowania rodziny, ale on rozumiał, że mściciele ludu nie będą w stanie wydostać się z wioski żywi. Po ostatnim nalocie wróg ściągnął na to terytorium ogromne siły, którym partyzanci nie mogli się oprzeć. 14 lutego 1942 r. rozstrzelano dzieci Minaja Szmyriowa. Najstarsza córka Liza miała wtedy 14 lat, syn Siergiej - 10, Zina - 7, a najmłodszy Misza - zaledwie 3 lata.

W muzeum Surażskiej szkoły pokazano nam unikalny eksponat - 9 pamiętników z ręcznie napisanymi wspomnieniami komisarza 1. Białoruskiej Brygady Partyzanckiej Ryszarda Szkredo, które jeszcze przy życiu przekazał Zapolskiej szkole podstawowej. W jednym z pamiętników partyzant napisał o tym, jak ciężko Minaj Szmyriow przeżył tę tragedię. Jedyną rzeczą, która pomogła mu żyć, był list przekazany przed śmiercią przez najstarszą córkę. Dziewczynka napisała: "Tatusiu, nie martw się o nas, nie słuchaj nikogo, nie idź do Niemców. Jeśli cię zabiją, jesteśmy bezsilni i nie pomścimy cię. A jeśli my zginiemy, tatusiu, ty nas pomścisz".

Tę ostatnią wiadomość od ukochanych dzieci Baćka Minaj trzymał w kieszeni na piersi - blisko serca - przez całą wojnę. I zemścił się - okrutnie i bezlitośnie. W jednym z listów napisał: " Niemcy wyli od nas jak wilki ".

Z osiedla pozostały rury piecowe i trzy półzniszczone domy

Atak na Suraż rozpoczął się 11 października 1943 r. z kierunku Wieliża, który został wyzwolony 20 września. Prowadziła go 358. Dywizja Strzelców pod dowództwem pułkownika Siemiona Wrublewskiego. Suraż był silnie ufortyfikowany i jego zdobycie od początku było niemożliwe: znajdowały się tam okopy, gniazda karabinów maszynowych, zasieki, drogi i pola były zaminowane. Wysokie brzegi Zachodniej Dźwiny i Kaspli również nie sprzyjały natarciu Armii Czerwonej.

Nasze oddziały poniosły ciężkie straty. Wtedy starszyna Wasilij Baranow otrzymał zadanie rozminowania odcinka przejścia w zasiekach kolczastych. Wczesnym rankiem 28 października, na lewo od Suraża, od wsi Bałasze i Kasplany, nasze oddziały z 332. Ordera Suworowa Dywizji Strzelców im. Frunzego w górę rzeki Kaspla przełamały obronę wroga. Pokonawszy rzekę, wyszły na jego tyły. Obawiając się okrążenia, Niemcy opuścili Suraż i wycofali się w kierunku wsi Zadubrowie. Podczas wyzwalania Suraża zginęło ponad 360 żołnierzy i oficerów.

Kiedy Radzieckie Biuro Informacyjne poinformowało, że centrum rejonu Suraż zostało wyzwolone, kobiety i dzieci zaczęły tu wracać. Z osiedla pozostały rury piecowe, trzy półzniszczone i zaminowane domy oraz ziemianki, w których niedawno spali niemieccy żołnierze.

W 1977 r. we wsi Zapole w rejonie witebskim wzniesiono pomnik "Brama Witebska" według projektu białoruskiego rzeźbiarza Wiktora Jagodnickiego.

Ich imionami nazwano ulice

Ulica Szmyriowa

W lipcu 1941 r. Minaj Szmyriow zorganizował partyzancki oddział robotników fabrycznych, od kwietnia 1942 r. był dowódcą 1. Białoruskiej Brygady Partyzanckiej, dzięki której powstała słynna Brama Surażska na odcinku Uswiaty - Wieliż. Od października 1942 r. - w Centralnym Sztabie Ruchu Partyzanckiego. Dekretem Prezydium Rady Najwyższej ZSRR z dnia 15 sierpnia 1944 r. został odznaczony tytułem Bohatera Związku Radzieckiego z Orderem Lenina i medalem "Złotej Gwiazdy". Jego imieniem nazwano ulice w osiedlu typu miejskiego Suraż, agromiasteczkach Szapurowo i Zadubrowje, wsiach Awtuszkowo, Prisuszino i Botanicze w rejonie witebskim, a także w miastach Głubokoje i Witebsk.

Ulica Kurmielowa

Przed Wielką Wojną Ojczyźnianą Grigorij Stiepanowicz Kurmielow pracował w organach NKWD. Partyzant, dowódca plutonu zwiadowczego oddziału Szmyriowa, w kwietniu 1942 r. został mianowany dowódcą oddziału partyzanckiego. W sierpniu 1942 r. bojownicy oddziału wysadzili tory kolejowe w pobliżu stacji Łoswido w rejonie witebskim. Podczas próby wysadzenia pociągu pancernego Kurmielow i grupa zwiadowców wpadli w zasadzkę niedaleko stacji Załuczje w rejonie gorodockim i został śmiertelnie ranny. Po śmierci oddział partyzancki został nazwany jego imieniem, a także ulica w Surażu.

Ulica Ugłowskiego

Anatolij Efimowicz Ugłowskij odznaczył się w bitwie 20 grudnia 1943 r. pod wsią Chołudnoje w rejonie surażskim (obecnie witebskim). Podczas odpierania kontrataku wroga dwoma granatami przeciwpancernymi trafił główny czołg wroga. Był to pierwszy przypadek, gdy na białoruskiej ziemi wysiłek jednego żołnierza Armii Czerwonej zniszczył niemiecki czołg ciężki "Tygrys Królewski", który był uważany za niezniszczalny. Sam Ugłowskij zginął. Za swoją odwagę i bohaterstwo został pośmiertnie odznaczony tytułem Bohatera Związku Radzieckiego. Jego imieniem nazwano ulice w agromiasteczku Wymno, a także w miejskich osiedlach Suraż i Janowicze w rejonie witebskim.
Świeże wiadomości z Białorusi