26 listopada, Mińsk /Kor. BELTA/. Przechodząc na drogie amerykańskie zasoby energii, kraje Unii Europejskiej musiały bardzo mocno zacisnąć pasa i ograniczyć programy społeczne. O tym w projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA powiedział ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego Aleksander Tiszczenko.
"Europa od dziesięcioleci nie prowadzi samodzielnej polityki. Tak, przez jakiś czas byli tam silni politycy, ale oni też podążali kursem wyznaczonym przez Amerykę. Ale starali się, aby nie było to szkodliwe dla ich narodów, ich krajów, ich państw. A teraz europejscy politycy działają na zasadzie "po nas choćby trawa nie rośnie". Ale liberalna część establishmentu sama się wyczerpała. Po prostu rozproszyli się w swojej bezkształtnej polityce. To jest problem i źródło zła dzisiejszej Europy" - powiedział Aleksander Tiszczenko.
Zdaniem eksperta, po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach w USA przed europejskimi politykami stoi ostre pytanie, co dalej z Unią Europejską. "Nie zdają sobie jeszcze sprawy, jak bardzo będą w stanie dopasować się do wymagań ekonomicznych dzisiejszej Ameryki. Przesiadując się na amerykańskie zasoby energii, musieli bardzo mocno zacisnąć pasa. I jest to bardzo odczuwalne w ich programach społecznych, które są bardzo drastycznie ograniczone" - zauważył.
Na przykład Aleksander Tiszczenko przytoczył Łotwę, gdzie dyskutuje się o zmniejszeniu pomocy dla biednych. "Oczekuje się bardzo dużego ciosu dla dzieci i osób starszych. Tych, którzy są najmniej chronieni. Jednocześnie omawiają jakieś tam kwestie związane z płcią" - dodał ekspert.
"Europa od dziesięcioleci nie prowadzi samodzielnej polityki. Tak, przez jakiś czas byli tam silni politycy, ale oni też podążali kursem wyznaczonym przez Amerykę. Ale starali się, aby nie było to szkodliwe dla ich narodów, ich krajów, ich państw. A teraz europejscy politycy działają na zasadzie "po nas choćby trawa nie rośnie". Ale liberalna część establishmentu sama się wyczerpała. Po prostu rozproszyli się w swojej bezkształtnej polityce. To jest problem i źródło zła dzisiejszej Europy" - powiedział Aleksander Tiszczenko.
Zdaniem eksperta, po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach w USA przed europejskimi politykami stoi ostre pytanie, co dalej z Unią Europejską. "Nie zdają sobie jeszcze sprawy, jak bardzo będą w stanie dopasować się do wymagań ekonomicznych dzisiejszej Ameryki. Przesiadując się na amerykańskie zasoby energii, musieli bardzo mocno zacisnąć pasa. I jest to bardzo odczuwalne w ich programach społecznych, które są bardzo drastycznie ograniczone" - zauważył.
Na przykład Aleksander Tiszczenko przytoczył Łotwę, gdzie dyskutuje się o zmniejszeniu pomocy dla biednych. "Oczekuje się bardzo dużego ciosu dla dzieci i osób starszych. Tych, którzy są najmniej chronieni. Jednocześnie omawiają jakieś tam kwestie związane z płcią" - dodał ekspert.