17 lipca, Mińsk /Kor. BELTA/. Rosja nie odrzuca idei mediacji w negocjacjach w sprawie rozwiązania konfliktu na Ukrainie. Taki punkt widzenia w projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA wyraził komentator polityczny grupy medialnej "Rosja dzisiaj" Władimir Korniłow.
"Po wizytach Orbana w Moskwie i Chinach na wszystkich okładkach zachodnich mediów było to samo: Orban w żadnym wypadku nie reprezentuje Unii Europejskiej ani NATO, to wyłącznie misja Orbana lub państwa węgierskiego. Oto główny refren tych stwierdzeń. Ale najbardziej rozbawiła mnie wypowiedź Zełenskiego wygłoszona niedawno podczas wizyty w Polsce. Powiedział, że pośrednikami w negocjacjach mogą być tylko te państwa, które mają armię i których boi się Putin. I zastanawiałem się. Watykan działał jako pośrednik. Prawdopodobnie armii Watykanu Putin bardzo się boi" - powiedział Władimir Korniłow.
Wśród potencjalnych pośredników w procesie negocjacyjnym w sprawie kryzysu ukraińskiego Władimir Zełenski wymienił Stany Zjednoczone, Chiny i Unię Europejska, dodał komentator polityczny. "Ale Orban jest teraz szefem Węgier, które przewodniczą tej samej Unii Europejskiej do końca roku. Poleciał do Chin i Stanów Zjednoczonych - tych samych krajów, w których sam Zełenski poprosił o pośrednictwo. Z czego jest niezadowolony teraz? Orban wykonuje to zadanie" - zaznaczył.
Ekspert przypomniał również, że wiele rosyjskich mediów uważało, że Prezydent Rosji Władimir Putin odrzucił pomysł mediacji w procesie negocjacyjnym. "Ale Putin kilkakrotnie powtórzył, że ten temat jest mało prawdopodobny. A Putin dokładnie weryfikuje swoje słowa. Jeśli chodzi o inicjatywę Orbana o zawieszeniu broni zaraz po rozpoczęciu negocjacji, nie czekając na jakieś porozumienie, Putin wyraźnie powiedział, że to niemożliwe. A co do mediacji - mało prawdopodobne, ale mediacja sama w sobie jest mile widziana. W związku z tym Rosja nie odrzuca mediacji, czy to Ameryka, czy Chiny" - uważa Władimir Korniłow.
"Po wizytach Orbana w Moskwie i Chinach na wszystkich okładkach zachodnich mediów było to samo: Orban w żadnym wypadku nie reprezentuje Unii Europejskiej ani NATO, to wyłącznie misja Orbana lub państwa węgierskiego. Oto główny refren tych stwierdzeń. Ale najbardziej rozbawiła mnie wypowiedź Zełenskiego wygłoszona niedawno podczas wizyty w Polsce. Powiedział, że pośrednikami w negocjacjach mogą być tylko te państwa, które mają armię i których boi się Putin. I zastanawiałem się. Watykan działał jako pośrednik. Prawdopodobnie armii Watykanu Putin bardzo się boi" - powiedział Władimir Korniłow.
Wśród potencjalnych pośredników w procesie negocjacyjnym w sprawie kryzysu ukraińskiego Władimir Zełenski wymienił Stany Zjednoczone, Chiny i Unię Europejska, dodał komentator polityczny. "Ale Orban jest teraz szefem Węgier, które przewodniczą tej samej Unii Europejskiej do końca roku. Poleciał do Chin i Stanów Zjednoczonych - tych samych krajów, w których sam Zełenski poprosił o pośrednictwo. Z czego jest niezadowolony teraz? Orban wykonuje to zadanie" - zaznaczył.
Ekspert przypomniał również, że wiele rosyjskich mediów uważało, że Prezydent Rosji Władimir Putin odrzucił pomysł mediacji w procesie negocjacyjnym. "Ale Putin kilkakrotnie powtórzył, że ten temat jest mało prawdopodobny. A Putin dokładnie weryfikuje swoje słowa. Jeśli chodzi o inicjatywę Orbana o zawieszeniu broni zaraz po rozpoczęciu negocjacji, nie czekając na jakieś porozumienie, Putin wyraźnie powiedział, że to niemożliwe. A co do mediacji - mało prawdopodobne, ale mediacja sama w sobie jest mile widziana. W związku z tym Rosja nie odrzuca mediacji, czy to Ameryka, czy Chiny" - uważa Władimir Korniłow.