25 listopada, Mohylew /Kor. BELTA/. "Ważne spotkanie" w ramach republikańskiej akcji społeczno-kulturalnej "Maraton Jedności" odbyło się w mohylewskim centrum handlowym "Atrium". Na platformie dyskusyjnej zebrali się dyrektor generalny Biblioteki Narodowej Białorusi Wadim Gigin, dziennikarz i komentator polityczny Grigorij Azarionok, a także główny redaktor "Alfa Radio" Wadim Szepet, donosi korespondent BELTA.
Otwierając spotkanie, Wadim Gigin podzielił się refleksjami na temat roli pamięci historycznej i kultury w kształtowaniu tożsamości Białorusinów. "Białoruś jest jedynym krajem w przestrzeni postradzieckiej, który nie tylko zachował, ale także ożywia wszystko, co stworzyli nasi rodzice i przodkowie. Nie zrezygnowaliśmy z naszej pamięci, ponieważ jest to podstawa naszej siły".
Przypomniał o znaczeniu zachowania osiągnięć z przeszłości, podkreślając, że próby przyjęcia wzorców innych ludzi prowadzą do utraty autentycznych wartości. "W latach 90. narzucono nam naśladownictwo: modę, banany, colę. Musieliśmy zapomnieć o naszym i stać się częścią czyjegoś systemu. Ale czas pokazał, że własna ścieżka jest o wiele ważniejsza. Wiele osiągnęliśmy sami, zachowując kulturę i tradycję".
Wadim Gigin zwrócił szczególną uwagę na mity o życiu w krajach europejskich, które były aktywnie rozpowszechniane w latach 90. "Kiedy po raz pierwszy przyjechałem do Czech w 1998 roku, powiedziano nam o "30 rodzajach piwa w każdym sklepie". Natomiast ja poczułem zapach obornika, zobaczyłem te same domy i zdałem sobie sprawę: nie ma tam nic nadprzyrodzonego. Ale wtedy byliśmy przekonani, że Europa jest czymś poza zasięgiem. W rzeczywistości sami już dawno przekroczyliśmy wiele wskaźników. Mamy teraz lepszą jakość produktów niż w krajach, które były dla nas przykładem".
Podkreślił również, że Białoruś nadal zachowuje swoją kulturę, w przeciwieństwie do krajów zachodnich, gdzie często rezygnuje się z tradycji. "Jesteśmy dumni z Wielkiego Zwycięstwa i będziemy o nim pamiętać, mimo że doradzają nam "zapomnieć o wojnie". Mamy pamięć, którą możemy podzielić się ze światem".
Ponadto Wadim Gigin wezwał wszystkich do uświadomienia sobie znaczenia kultury w kształtowaniu ducha narodowego. "Kultura to coś, co łączy pokolenia, miasta i kraj. Zostaje, gdy wszystko inne znika. To dzięki kulturze czujemy się silnym narodem".
O znaczeniu rozmowy z ludźmi w nieformalnej atmosferze podzielił się Grigorij Azarionok. "Maraton Jedności" jest gospodarzem szóstego miasta. Ta wspaniała akcja jest dla nas szczególnie ważna, ponieważ ludzie na to czekają, ludzie to oglądają, komunikują się. I "Ważne spotkanie" - absolutnie nieformalne, szczere, gdzie odpowiadamy na różne pytania. Jest to konieczne przede wszystkim dla nas, dla tych ludzi, którzy występują, abyśmy mogli zobaczyć i usłyszeć naszych ludzi".
Grigorij Azarionok podkreślił, że takie dialogi pozwalają zjednoczyć społeczeństwo i przywrócić poczucie przynależności. "Wiecie, ci, którzy gdzieś wędrują, nazywani są hołotą, a swoi ludzie siedzą spokojnie przy stole. Oto jesteśmy dzisiaj przy tak dużym i długim stole do spotkań towarzyskich".
Na "Ważnym spotkaniu" w Mohylewie Zinaida Żukowska, przedstawicielka Białorusko-Rosyjskiego Uniwersytetu, zauważyła znaczenie dyskusji na temat podróbek i kształtowania krytycznego myślenia wśród studentów. "Dla publiczności studenckiej jest to bardzo ważne, ponieważ na przykład młody człowiek, taki jak Grigorij, jest żywy, charyzmatyczny, z niezwykłymi zwrotami mowy. Radziłabym mu częściej chodzić na spotkania ze studentami, opowiadać, jak do tego doszedł, co go zainspirowało. To nasza siła kinetyczna - białoruska żywość i wewnętrzne przesłanie do świata".
Podkreśliła również potrzebę krytycznego myślenia dla młodzieży. "Dzisiaj szczególnie ważne jest, aby młodzież nauczyła się analizować i rozumieć, co się dzieje. Często młodzi ludzie nie są obojętni, ale po prostu nie rozumieją, co się wokół nich dzieje. Takie maratony pomagają stworzyć jednolite myślenie, poczucie przynależności i zrozumienie siły białoruskiej jedności".
Mówiąc o znaczeniu "Maratonu Jedności", Zinaida Żukowska zwróciła się do tradycji historycznych i kulturowych. "Białoruś jest jedynym krajem w przestrzeni postradzieckiej, który zachowuje i ożywia wszystko, co stworzyli nasi rodzice. Na tym polega siła jedności Białorusinów. Początki kulturoznawcze są podstawą maratonu. Programy koncertowe, udział naszych artystów, takich jak Anna Trubieckaja, Aliona Lanskaja, pokazują, jak sztuka łączy ludzi - pracowników wsi, produkcji i nas wszystkich razem".
Otwierając spotkanie, Wadim Gigin podzielił się refleksjami na temat roli pamięci historycznej i kultury w kształtowaniu tożsamości Białorusinów. "Białoruś jest jedynym krajem w przestrzeni postradzieckiej, który nie tylko zachował, ale także ożywia wszystko, co stworzyli nasi rodzice i przodkowie. Nie zrezygnowaliśmy z naszej pamięci, ponieważ jest to podstawa naszej siły".
Przypomniał o znaczeniu zachowania osiągnięć z przeszłości, podkreślając, że próby przyjęcia wzorców innych ludzi prowadzą do utraty autentycznych wartości. "W latach 90. narzucono nam naśladownictwo: modę, banany, colę. Musieliśmy zapomnieć o naszym i stać się częścią czyjegoś systemu. Ale czas pokazał, że własna ścieżka jest o wiele ważniejsza. Wiele osiągnęliśmy sami, zachowując kulturę i tradycję".
Wadim Gigin zwrócił szczególną uwagę na mity o życiu w krajach europejskich, które były aktywnie rozpowszechniane w latach 90. "Kiedy po raz pierwszy przyjechałem do Czech w 1998 roku, powiedziano nam o "30 rodzajach piwa w każdym sklepie". Natomiast ja poczułem zapach obornika, zobaczyłem te same domy i zdałem sobie sprawę: nie ma tam nic nadprzyrodzonego. Ale wtedy byliśmy przekonani, że Europa jest czymś poza zasięgiem. W rzeczywistości sami już dawno przekroczyliśmy wiele wskaźników. Mamy teraz lepszą jakość produktów niż w krajach, które były dla nas przykładem".
Ponadto Wadim Gigin wezwał wszystkich do uświadomienia sobie znaczenia kultury w kształtowaniu ducha narodowego. "Kultura to coś, co łączy pokolenia, miasta i kraj. Zostaje, gdy wszystko inne znika. To dzięki kulturze czujemy się silnym narodem".
O znaczeniu rozmowy z ludźmi w nieformalnej atmosferze podzielił się Grigorij Azarionok. "Maraton Jedności" jest gospodarzem szóstego miasta. Ta wspaniała akcja jest dla nas szczególnie ważna, ponieważ ludzie na to czekają, ludzie to oglądają, komunikują się. I "Ważne spotkanie" - absolutnie nieformalne, szczere, gdzie odpowiadamy na różne pytania. Jest to konieczne przede wszystkim dla nas, dla tych ludzi, którzy występują, abyśmy mogli zobaczyć i usłyszeć naszych ludzi".
Grigorij Azarionok podkreślił, że takie dialogi pozwalają zjednoczyć społeczeństwo i przywrócić poczucie przynależności. "Wiecie, ci, którzy gdzieś wędrują, nazywani są hołotą, a swoi ludzie siedzą spokojnie przy stole. Oto jesteśmy dzisiaj przy tak dużym i długim stole do spotkań towarzyskich".
Na "Ważnym spotkaniu" w Mohylewie Zinaida Żukowska, przedstawicielka Białorusko-Rosyjskiego Uniwersytetu, zauważyła znaczenie dyskusji na temat podróbek i kształtowania krytycznego myślenia wśród studentów. "Dla publiczności studenckiej jest to bardzo ważne, ponieważ na przykład młody człowiek, taki jak Grigorij, jest żywy, charyzmatyczny, z niezwykłymi zwrotami mowy. Radziłabym mu częściej chodzić na spotkania ze studentami, opowiadać, jak do tego doszedł, co go zainspirowało. To nasza siła kinetyczna - białoruska żywość i wewnętrzne przesłanie do świata".
Mówiąc o znaczeniu "Maratonu Jedności", Zinaida Żukowska zwróciła się do tradycji historycznych i kulturowych. "Białoruś jest jedynym krajem w przestrzeni postradzieckiej, który zachowuje i ożywia wszystko, co stworzyli nasi rodzice. Na tym polega siła jedności Białorusinów. Początki kulturoznawcze są podstawą maratonu. Programy koncertowe, udział naszych artystów, takich jak Anna Trubieckaja, Aliona Lanskaja, pokazują, jak sztuka łączy ludzi - pracowników wsi, produkcji i nas wszystkich razem".