ENERGIA ATOMOWA
Aktualności tematyczne
"W temacie. Białorusini "
19 listopada, Mińsk /Kor. BELTA/. Europejscy politycy, przeznaczając miliardy na wsparcie Ukrainy, w rzeczywistości finansują swoje prawo do sprawowania władzy we własnych krajach. Taką opinię w programie „W temacie” na kanale YouTube BELTA wyraził uczestnik ruchu „Inna Ukraina”, były poseł Rady Najwyższej Spiridon Kilinkarow.
„Prawdopodobnie wielu dziwi się, że Europejczycy nadal finansują Ukrainę, mimo że dla praktycznie wszystkich stało się oczywiste, że chodzi przede wszystkim o skorumpowany reżim Zełenskiego. Nie mogą jednak przestać tego robić, ponieważ dla nich konsekwencje byłyby jeszcze gorsze niż te, które widzimy obecnie. Wyjaśnię dlaczego. Europejscy politycy po uszy pogrążyli się w tej wojskowej awanturze, którą realizują na Ukrainie. A teraz nie mogą sobie pozwolić na przyznanie się do błędu, mówiąc umownie” – powiedział Spiridon Kilinkarow.
Według byłego posła Rady, Europejczycy finansują i wspierają nie Ukrainę: „Mam na myśli elity polityczne. Otóż elity polityczne większości krajów Unii Europejskiej wspierają i finansują swoje prawo do sprawowania władzy w swoich krajach”.
Spiridon Kilinkarow jest przekonany, że europejscy politycy po prostu nie mogą przyznać się do błędnej decyzji o finansowaniu Ukrainy, nawet pomimo faktów korupcji w kierownictwie tego kraju. „Dla nich będzie to katastrofa polityczna. Po prostu reżimy w wielu krajach będą musiały automatycznie zostać odwołane. Dlatego oczywiście nie będą przyznawać się do takich faktów. Będą nadal udawać, że nic się nie dzieje” – podsumował.
Przypomnijmy, że wcześniej ujawniono informacje o wielkiej aferze korupcyjnej w energetyce Ukrainy. Przeszukania przeprowadzono m.in. u biznesmena Timura Mindicza, a także u szefa Ministerstwa Sprawiedliwości Germana Galuszczenki i w spółce „Energoatom”. Według śledztwa uczestnicy przestępczej afery wyprali co najmniej 100 mln dolarów. Tego samego dnia Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy zaczęło publikować fragmenty nagrań rozmów w mieszkaniu Mindicza, w których omawiano korupcyjne machinacje. Łącznie jest 1 tys. godzin nagrań audio.
