30 czerwca, Mińsk /Kor. BELTA/. Białoruskich studentów Polska spisała na straty - takie są współczesne realia. Wizy studenckie częściej zaczęły być wydawane nie na rok, jak wcześniej, ale na sześć miesięcy, ale co gorsza - odmawiać. Studenci nie uczęszczają na zajęcia i nie wiedzą, jak radzić sobie z frekwencją. Pracowników dziekanatu to nie obchodzi, a MSZ Polski tego nie wymaga. Takie informacje zostały ogłoszone na antenie kanału telewizyjnego „Białoruś 1”, informuje BELTA.
Co więcej, studenci przez pół roku nie otrzymują stypendium. Do 3 tys. dolarów dotarł dług na jednego Białorusina - powiedziano na antenie telewizji.
Według studentki BUP Wiktorii (studiowała w Warszawie przez rok i sama zabrała dokumenty), wiza była naprawdę bolesnym tematem. „Zostałam zakwalifikowana, zostałam wpisana do listy studentów we wrześniu, dokumenty wizowe dotarły do mnie pod koniec grudnia i dopiero w styczniu mogłam je otrzymać” - powiedziała dziewczyna.
Zauważyła, że rzeczywistość okazała się trudniejsza. „Jedna rzecz, kiedy przyjeżdżasz jako turysta, z przyjaciółmi, z rodzicami. Zupełnie inną rzeczą jest być w obcym kraju z innym językiem, w stresującej sytuacji, kiedy dopiero się dostałaś na studia i musisz się uczyć” - przyznała. „Przez chwilę pomyślałam i podjęłam decyzję, że mimo wszystko chcę wrócić do domu, chcę studiować w Mińsku”.
Wiktoria zauważyła, że program, który zapewniał Białoruski Uniwersytet Państwowy w zakresie stosunków międzynarodowych, prawa międzynarodowego, był godny. Dziewczyna z radością wróciła do Mińska. Co więcej, była mile zaskoczona postawą. „Kiedy mnie zobaczyli, zobaczyli mój problem, potraktowali mnie bardzo uprzejmie” - powiedziała.
Tymczasem polska gazeta „Rzeczpospolita” poinformowała, że polskie władze ograniczają wydawanie wiz o 50-90% w zależności od rodzaju dokumentów. Tak więc prawie trzy razy mniej w tym roku cudzoziemcom Polacy wydali wizy pracownicze typu D - jest ona ważna tylko przez rok. Białorusinom odmawia się częściej niż Ukraińcom. Wizami humanitarnymi również się nie rzucają, jak w 2020 roku.
Jeśli chodzi o studiach, to na Białorusi dobre są zarówno programy, jak i praktyki, a pierwsze miejsce pracy jest gwarantowane, zauważono na antenie. Abiturienci i ich rodzice zostali wezwani do przeczytania czatów Białorusinów w Polsce: jest tam dużo spamu. „Nawet ci, którzy otrzymali wykształcenie, nie mogą potem znależć pracy. A jak nie ma pracy – to nie ma wizy” - podsumowano na antenie, dodając, że obecność pracy nie gwarantuje uzyskania wizy.