4 marca, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka domaga się od rządu i szefów organów państwowych mniej się zajmować uzgodnieniami, a więcej - sprawami. Na to głowa państwa zwrócił uwagę 4 marca podczas podejmowania decyzji personalnych, relacjonuje korespondent BELTA.
Mianując Anatolija Siwaka wicepremierem, pod którego kierownictwem pozostają kwestie budownictwa, transportu i gospodarki mieszkaniowo-komunalnej, Aleksander Łukaszenka przypomniał, że zadania są dobrze znane wszystkim. "Wie Pan, co robić. W budownictwie, mieszkalnictwie i innych dziedzinach. Bardzo Pana proszę: aktywniej, mniej uzgodnień, mniej regulacji, a więcej spraw" - podkreślił Prezydent.
Przede wszystkim przypomniał wicepremierowi o problemie recyklingu śmieci: "Złoto" pod stopami: odpady, śmieci i tak dalej. 70 proc. to cel obowiązkowy - musimy poddawać recyklingowi".

W zespole Anatolija Siwaka jest nowy minister. Aleksander Studniew, który do tej pory pełnił funkcję przewodniczącego Mohylewskiego Miejskiego Komitetu Wykonawczego, będzie teraz kierował Ministerstwem Architektury i Budownictwa.
"Chciałbym, żeby pomógł mu Pan zagłębić się w sprawę, ponieważ było wystarczająco dużo biurokratów i łapowników. Nie wiem jak teraz. Prawdopodobnie nigdzie się nie podzieli -powiedział szef państwa. - Podejmowaliśmy wiele decyzji dotyczących budownictwa - zarówno dróg, jak i mieszkań. Począwszy od wiosek, mieszkań na wynajem, a skończywszy na Mińsku. Z Mińska trzeba się wycofać, budować tylko w ostateczności. Musimy budować tam, gdzie rozwijamy produkcję, a zwłaszcza w regionach".
Aleksander Łukaszenka zażądał, aby szczególną uwagę zwrócić na budownictwo i naprawę dróg: "Bez dróg nikt nie pojedzie na wieś i nawet nie kupi tej taniej chałupiny, jak ją nazywamy, mały domek z osobistą działką w pół hektara. Będą drogi - ludzie pójdą".
Odnosząc się do sfery gospodarki komunalnej, Prezydent przypomniał, że to na jej temat napływa najwięcej skarg od obywateli. "Skargi są skargami, i skarżący są różni. Ale nie ma dymu bez ognia. Więc rządź. Tak jak w czasach radzieckich: nie czekaj na jakieś wskazówki i jakieś regulacyjne akty prawne. I nie mów, że to tam gubernatorzy lub władze lokalne są za coś odpowiedzialne. Jesteś ministrem - więc rządź" - zwrócił się szef państwa do ministra mieszkalnictwa i gospodarki mieszkaniowo-komunalnej Giennadija Trubiło.
Mówiąc ogólnie o tym, jak organizowana jest praca w regionach, Aleksander Łukaszenka polecił przygotować projekt dekretu, który przekazałby część jego uprawnień lokalnym organom władzy.
"Konieczne jest przygotowanie projektu dekretu, aby gubernatorzy nie zwracali się do mnie: z jednego źródła, potem równoległego projektowania, budowy i tak dalej. Niech podejmują decyzję na miejscu. W ostateczności niech uzgodnią z wicepremierami branży, skoro podnieśliśmy ich poziom. Uzgodnili z nimi, a my będziemy kontrolować. Poza wycofaniem gruntów, bo sprawy gruntów są święte i pozostają na razie w gestii Prezydenta. A o wszystkimo innym niech decydują" - podkreślił szef państwa.
"Jest tu wiele formalności. Podpisuję głównie, popieram prośby lokalnych władz. Niech podejmują decyzje. Jeśli chodzi o przeniesienie uprawnień w dół, musimy spojrzeć i zwolnić Prezydenta z tych niepotrzebnych funkcji. W ostateczności minister, wicepremier w niektórych sprawach. I to - w ciągu doby uzgodnili, niech gubernatorzy i władze lokalne same się orientują i budują" - dodał białoruski przywódca.
Mianując Anatolija Siwaka wicepremierem, pod którego kierownictwem pozostają kwestie budownictwa, transportu i gospodarki mieszkaniowo-komunalnej, Aleksander Łukaszenka przypomniał, że zadania są dobrze znane wszystkim. "Wie Pan, co robić. W budownictwie, mieszkalnictwie i innych dziedzinach. Bardzo Pana proszę: aktywniej, mniej uzgodnień, mniej regulacji, a więcej spraw" - podkreślił Prezydent.
Przede wszystkim przypomniał wicepremierowi o problemie recyklingu śmieci: "Złoto" pod stopami: odpady, śmieci i tak dalej. 70 proc. to cel obowiązkowy - musimy poddawać recyklingowi".

W zespole Anatolija Siwaka jest nowy minister. Aleksander Studniew, który do tej pory pełnił funkcję przewodniczącego Mohylewskiego Miejskiego Komitetu Wykonawczego, będzie teraz kierował Ministerstwem Architektury i Budownictwa.
"Chciałbym, żeby pomógł mu Pan zagłębić się w sprawę, ponieważ było wystarczająco dużo biurokratów i łapowników. Nie wiem jak teraz. Prawdopodobnie nigdzie się nie podzieli -powiedział szef państwa. - Podejmowaliśmy wiele decyzji dotyczących budownictwa - zarówno dróg, jak i mieszkań. Począwszy od wiosek, mieszkań na wynajem, a skończywszy na Mińsku. Z Mińska trzeba się wycofać, budować tylko w ostateczności. Musimy budować tam, gdzie rozwijamy produkcję, a zwłaszcza w regionach".
Aleksander Łukaszenka zażądał, aby szczególną uwagę zwrócić na budownictwo i naprawę dróg: "Bez dróg nikt nie pojedzie na wieś i nawet nie kupi tej taniej chałupiny, jak ją nazywamy, mały domek z osobistą działką w pół hektara. Będą drogi - ludzie pójdą".
Odnosząc się do sfery gospodarki komunalnej, Prezydent przypomniał, że to na jej temat napływa najwięcej skarg od obywateli. "Skargi są skargami, i skarżący są różni. Ale nie ma dymu bez ognia. Więc rządź. Tak jak w czasach radzieckich: nie czekaj na jakieś wskazówki i jakieś regulacyjne akty prawne. I nie mów, że to tam gubernatorzy lub władze lokalne są za coś odpowiedzialne. Jesteś ministrem - więc rządź" - zwrócił się szef państwa do ministra mieszkalnictwa i gospodarki mieszkaniowo-komunalnej Giennadija Trubiło.
Mówiąc ogólnie o tym, jak organizowana jest praca w regionach, Aleksander Łukaszenka polecił przygotować projekt dekretu, który przekazałby część jego uprawnień lokalnym organom władzy.
"Konieczne jest przygotowanie projektu dekretu, aby gubernatorzy nie zwracali się do mnie: z jednego źródła, potem równoległego projektowania, budowy i tak dalej. Niech podejmują decyzję na miejscu. W ostateczności niech uzgodnią z wicepremierami branży, skoro podnieśliśmy ich poziom. Uzgodnili z nimi, a my będziemy kontrolować. Poza wycofaniem gruntów, bo sprawy gruntów są święte i pozostają na razie w gestii Prezydenta. A o wszystkimo innym niech decydują" - podkreślił szef państwa.
"Jest tu wiele formalności. Podpisuję głównie, popieram prośby lokalnych władz. Niech podejmują decyzje. Jeśli chodzi o przeniesienie uprawnień w dół, musimy spojrzeć i zwolnić Prezydenta z tych niepotrzebnych funkcji. W ostateczności minister, wicepremier w niektórych sprawach. I to - w ciągu doby uzgodnili, niech gubernatorzy i władze lokalne same się orientują i budują" - dodał białoruski przywódca.

ENERGIA ATOMOWA
