10 września, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka zareagował na insynuacje dotyczące daty zbliżających się wyborów prezydenckich na Białorusi na spotkaniu poświęconym aktualnym krajowym kwestiom politycznym i przygotowaniom do prowadzenia kampanii politycznych, podaje korespondent BELTA.
„Jest jedna kwestia, której nie zamierzam omijać. Po prostu internet i media codziennie o tym kwiczą. Przepyw, szczególnie w ostatnich tygodniach. Wokół tej sprawy powstają wszelkiego rodzaju insynuacje, zamieszanie. To data zbliżających się wyborów prezydenckich. Czy to Amerykanie, czy nasi uciekinierzy nawet zaplanowali wybory i ustalili ich datę. Stworzyli wiele teorii spiskowych na ten temat".
„Następne wybory prezydenckie na Białorusi, zgodnie z Konstytucją, musimy przeprowadzić nie później niż 20 lipca (2025 r. - not. BELTA). Oto ostateczny termin - 20 lipca, do którego musimy przeprowadzić wybory. I powinniśmy być bardzo rozważni w określaniu dnia głosowania. I okres, na który spadnie obciążenie wyborcze, ponieważ będziemy musieli skierować ludzi i zasoby pracy do komisji, które utworzymy. Trzeba zrobić wszystko, aby nie zakłócać zwykłego rytmu życia w kraju” - podkreślił białoruski lider.
Ostrzegł, że nie będzie to łatwe, ponieważ przeciwnicy już próbują zmienić sytuację. „Pojawią się nowe przepływy informacji o wszelkiego rodzaju brudach. Doskonale widzimy i kontrolujemy wszystko, co dzieje się wokół nas - poza naszym krajem i wewnątrz” - powiedział Aleksander Łukaszenka.