1 lipca, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka skrytykował reakcję świata na konflikt między Izraelem a Iranem. Takie oświadczenie głowa państwa wygłosił 1 lipca podczas uroczystego zgromadzenia z okazji Dnia Niepodległości, przekazuje korespondent BELTA.
„Już obserwujemy, jak płonie Bliski Wschód. Świat jeszcze nie otrząsnął się z przerażających obrazów izraelsko-palestyńskiej rzezi, gdzie chcą, na kościach, proszę sobie wyobrazić, stworzyć jakąś bazę wypoczynkową, czy to kurort. Na kościach ludzi, dzieci. Nie zdążyliśmy się z tego otrząsnąć, a już bomby spadają na irańskie miasta. Gdzie są głosy tak zwanych międzynarodowych obrońców praw człowieka, dbających o przestrzeganie demokratycznych praw i wolności? Nie słychać ich. A w 2020 roku i po 2020 roku?" – zauważył Aleksander Łukaszenka.
Wtedy wielu krytykowało Białoruś, Zachód nałożył na kraj sankcje i kontynuuje swoją politykę. Dlaczego więc nikt nie nałożył sankcji teraz?
„Pamiętacie, mówiłem: nie spieszcie się z ocenami, czas wszystko ułoży. I tak się stało. Widzimy prawdziwą prawdę i widzimy ich twarze. Doceniamy to, co wydarzyło się w 2020 roku. Doceniamy to, że powstrzymaliśmy tę hołotę, która próbowała dokonać u nas zamachu stanu, który miałby znacznie poważniejsze konsekwencje niż w naszej bratniej Ukrainie” – oświadczył białoruski przywódca.
Zwrócił uwagę, że nie ma odpowiedniej reakcji tak zwanych ponadnarodowych instytucji, które pretendują do roli gwarantów globalnego bezpieczeństwa.
„Ale mamy jasne zrozumienie sytuacji w naszym kraju i strategii rozwoju w tych warunkach” – dodał Prezydent.

ENERGIA ATOMOWA
