Projekty
Government Bodies
Flag Wtorek, 16 Grudnia 2025
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Prezydent
28 Lutego 2025, 13:10

Jaki bałagan z cenami krytykuje Prezydent? Opowiemy na przykładzie zwykłego ziemniaka

28 lutego, Mińsk /Kor. BELTA/. Sprzedaż produktów krajowych na rynku wewnętrznym nie powinna być bardziej nieopłacalna niż dostawa towarów importowanych. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka zwrócił na to uwagę 28 lutego podczas spotkania w sprawie nowego systemu regulacji cen, donosi korespondent BELTA.

Prezydent zapytał, czy jego polecenie stworzenia funduszy stabilizacyjnych i zapewnienia ludności krajowych owoców i warzyw w okresie zimowo-wiosennym zostało wykonane. „Nie wypełniliście go i odpowiecie za to - ostrzegł. - Okazuje się, że nie mamy ziemniaków. O ile wzrosła cena ziemniaków? Poza sezonem jaki jest wzrost cen ziemniaków? Czy nie możemy wyprodukować wymaganej ilości ziemniaków, umieścić ich w piwnicy, a następnie sprzedać je ludności?” - powiedział.

Głowa państwa zleciła PKK przyjrzenie się sprawie i przedstawienie sugestii. „Konieczne jest wyrzucenie tych kierowników do diabła. Nie możemy wyprodukować wystarczającej ilości ziemniaków! Ceny ziemniaków skoczyły o 10% w ciągu dwóch miesięcy” - powiedział Aleksander Łukaszenka.

Jednocześnie zauważył, że białoruskie ziemniaki nie są gorsze od importowanych odmian, najważniejsze jest zapewnienie ich właściwego przechowywania. Prezydent opowiedział o swoim osobistym doświadczeniu: ziemniaki uprawiane w gospodarstwie są przechowywane w zwykłym magazynie warzyw, zgodnie z technologią, dzięki czemu w ogóle się nie psują.

„System jest tak skonfigurowany, że import, handel jest bardziej opłacalny niż sprzedaż własnych. Prawda? To jakiś bałagan! Co to za regulacja, to korupcja. Jaki importer, sprowadzający towary z Egiptu czy Rosji czy Kazachstanu, chciał się w to bawić? Udowodnijcie mi, że wam czegoś nie zapłacił, nie położył wam do kiszeni. Oczywiście nie mam zamiaru zarzucać wam, że zostaliście za to przekupieni, ale wybaczcie, to jest podejrzenie” - powiedział szef państwa.

Przypomniał, że jesienią warzywa powinny trafić do przechowalni, tzw. funduszy stabilizacyjnych, by zimą mogły być sprzedawane społeczeństwu po normalnych cenach.

Osobną kwestią jest budowa szklarni, które pozwolą na uprawę warzyw nawet poza sezonem. „Mówię to, bo mam kawałek takiej szklarni. Trzy razy w tygodniu widzę rosnące pomidory i ogórki. Minął miesiąc, odkąd pojawiły się ogórki. Pomidory pojawią się za półtora miesiąca. Ale ten, kto robi to profesjonalnie, już dziś ma te pomidory. I w ten sposób możemy obniżyć ceny - podkreślił Aleksander Łukaszenka. - Wziąłem kawałek szklarni, aby zobaczyć, czy jest to możliwe, czy nie. Okazało się, że jest to możliwe. Dlaczego tego nie zrobicie? Czy wy mężczyźni staliście się krnąbrni?"
 
TOP wiadomości
Świeże wiadomości z Białorusi