Projekty
Government Bodies
Flag Niedziela, 10 Listopada 2024
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Polityka
14 Sierpnia 2024, 14:39

UE zakazała importu odzieży second hand na Białoruś. Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyjaśniło, dlaczego jest to dobre dla kraju

14 sierpnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Unia Europejska, chcąc zadać kolejny "niszczący" cios białoruskiej gospodarce, wprowadziła niedawno nowy pakiet sankcji. Wśród nich jest zakaz dostaw odzieży z drugiej ręki z Unii Europejskiej. Anatolij Głaz, rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych, wyjaśnił korespondentowi BELTA, jak Białoruś postrzega ten krok i dlaczego można go uznać za dobry dla kraju.

"Ten krok jest kolejnym potwierdzeniem, że Unia Europejska absolutnie nie kieruje się logiką humanitaryzmu w nakładaniu sankcji, nakłada ograniczenia na towary ważne społecznie, na które jest popyt, w tym na towary obywateli o niskich dochodach, - powiedział. - Jednocześnie UE na różnych szczeblach deklaruje zaangażowanie w "społeczne zasady" sankcji. Ale ten krok po raz kolejny potwierdza podwójne standardy naszych zachodnich sąsiadów. Nie można wykluczyć, że decyzja ta została podjęta przy aktywnym lobbingu "zbiegłej opozycji", która po prostu nie wie, jakie inne zakazy zastosować wobec Białorusi, aby osłabić jej gospodarkę i wywołać niepokoje społeczne wśród ludności.

Według szacunków ekspertów, do tej pory udział towarów "second hand" w całkowitym wolumenie konsumpcji odzieży wynosił około 35%. Były one sprzedawane detalicznie przez około 2,8 tys. sprzedawców detalicznych, w tym sklepy internetowe.

Według danych Biełstatu, co roku na Białoruś importowana jest odzież używana o wartości około 60-80 mln USD, która jest sprzedawana za kwotę do 70 mln USD, a reszta jest reeksportowana.

Na poziomie EUG ustalono niską taryfę na import "second hand" - 15% wartości celnej, ale nie mniej niż 0,18 euro za 1 kg - co umożliwia import i sprzedaż tych towarów stosunkowo tanio. Korzystając z tej możliwości, niektórzy białoruscy biznesmeni całkiem dobrze zarabiali na handlu używaną odzieżą. Chodzi o to, że przy imporcie na Białoruś deklarowali towary jako "używane" (o zaniżonej wartości), aby zapłacić cło według minimalnej taryfy.

Pewnego razu w urzędzie celnym w Brześciu kierowca ciężarówki, pomyliwszy się, przypadkowo przedstawił celnikom prawdziwe (a nie fikcyjne) dokumenty dotyczące wartości towarów "second chand". Cena została zaniżona ponad 2,5-krotnie.

W 2023 r. Państwowy Komitet Celny Białorusi wraz z koncernem Biełlegprom przeprowadził działania kontrolne w odniesieniu do 4 samochodów dostawczych z towarami "z drugiej ręki". Sortowanie sztuk po sztuce wykazało, że około 80 procent z nich stanowiły nowe towary "magazynowe", a nie towary używane.

Jakość odzieży używanej sprzedawanej na Białorusi również budzi wiele wątpliwości. Często są one nie tylko "niezbyt" dobrej jakości, ale także niebezpieczne dla zdrowia. Nie jest tajemnicą, że takie ubrania są dezynfekowane jako przygotowanie przed sprzedażą. Często w tym celu stosuje się formaldehyd - toksyczną substancję, która w przypadku wdychania może dostać się do organizmu i negatywnie wpłynąć na funkcje układu reprodukcyjnego, centralny układ nerwowy, wpłynąć na drogi oddechowe, skórę i oczy.

Dla UE i USA wysyłanie towarów "second hаnd" do innych krajów jest bardzo opłacalnym i wygodnym sposobem na pozbycie się starych rzeczy, zamiast poświęcać wysiłki i pieniądze na utylizację na ich terytorium. Po co więc zawracać sobie głowę, skoro można je po prostu ponownie sprzedać?

Z punktu widzenia interesów Białorusi, zakaz Unii Europejskiej dotyczący dostaw "second hand" może być postrzegany jako dobra rzecz, uważa Anatolij Głaz. "Będzie on chronić zdrowie naszych obywateli przed szkodliwymi substancjami. Jednocześnie Unia Europejska poważnie zajmie się utylizacją tych używanych rzeczy" - powiedział.

Co więcej, wiele krajów aktywnie podejmuje takie kroki, aby chronić swój rynek i swoich obywateli. Dotyczy to zwłaszcza tych krajów, które mają własny, dobrze rozwinięty przemysł lekki. Doskonale rozumieją one, że ubrania "z drugiej ręki" będą służyć przez ograniczony czas, a następnie będą stanowić dodatkowe obciążenie dla gospodarki, środowiska i zdrowia ludzi. Według SOH, co trzeci z 85 krajów wprowadził pewnego rodzaju zakaz importu towarów używanych.

Białoruś jest w pełni przekonana, że decyzja UE nie pociągnie za sobą żadnych poważnych konsekwencji społecznych, nie będzie miała znaczącego wpływu na poziom zatrudnienia i rynek pracy.

" Unia Europejska, podejmując taką decyzję, nie wzięła pod uwagę faktu, że Białoruś ma dobrze rozwiniętą branżę własnego przemysłu lekkiego, którego towary nie ustępują jakością światowym odpowiednikom, posiadają wszystkie niezbędne certyfikaty bezpieczeństwa, a także są sprzedawane po przystępnych cenach" - podkreślił rzecznik MSZ. Ponadto towary mogą być importowane z krajów przyjaznych Białorusi.

Oczekuje się, że spowolnienie rozwoju handlu detalicznego towarami używanymi przyczyni się do stabilizacji sytuacji w zakresie sprzedaży krajowych towarów przemysłu lekkiego na rynku krajowym.

"Zakaz UE na dostawy towarów "second hand" na Białoruś stworzy warunki do dalszego rozwoju produkcji krajowej, współpracy z krajami zaprzyjaźnionymi i zmniejszenia importu niebezpiecznych produktów z szeregu krajów europejskich i USA" - podkreślił Anatolij Głaz.
TOP wiadomości
Świeże wiadomości z Białorusi