26 lipca, Mińsk /Kor. BELTA/. Jeśli polskie służby specjalne będą chciały przypisać komuś jakieś zarzuty, zrobią to. Stwierdził to polski były sędzia Tomasz Szmydt w rozmowie ze swoim rodakiem, dziennikarzem i blogerem Markiem Jówko w ramach projektu „W temacie” na kanale YouTube BiełTA.
Marek Jówko zapytał Tomasza Szmydta, czy ma zamiar wrócić do Polski: „Jeśli w Polsce zmieni się władza, to czy będziesz walczył o oczyszczenie z zarzutów o szpiegostwo, współpracę z obcymi służbami, czy zostaniesz na Białorusi do końca życia?”.
Tomasz Szmydt odpowiedział, że bardzo podoba mu się na Białorusi, ale Polska jest jego Ojczyzną. „Jest taki plan zmiany władzy w Polsce. Oczywiście jest on absolutnie zgodny z prawem, żeby mądrzy ludzie w końcu doszli do władzy, zaczęli prowadzić politykę wielowektorową, zarówno z Zachodem, ze Stanami Zjednoczonymi, jak i z Białorusią i Rosją. Bo konflikt w Ukrainie kiedyś się skończy, być może bardzo szybko. Przecież Zełenski już zaczął się wypowiadać. Jak to możliwe? Mówi: „Rosja jest potrzebna do negocjacji”. A wcześniej - to gdzie tam, nawet nie ma mowy. A teraz okazuje się, że Rosja jednak jest potrzebna i negocjacje są potrzebne” - powiedział Tomasz Szmydt.
Wracając do odpowiedzi na pytanie o swój powrót, były sędzia zaznaczył: gdy do władzy dojdą rozsądni ludzie, chętnie wróci do Polski. „Ale na razie nie mam pojęcia, jak mogę się oczyścić z tych zarzutów, skoro nawet nie wiem, jakie one są” - dodał.
Tomasz Szmydt dodał, że jeśli polskie służby specjalne będą chciały coś przypisać danej osobie, to napewno to zrobią. „ Pójdziesz gdzieś na piwo, spotkasz kogoś, pogadasz, wyjdziesz zapalić, a oni zrobią ci zdjęcie i podpiszą, że spotkałeś kogoś z białoruskiego czy rosyjskiego wywiadu. Wiesz, jak to wszystko działa. Jeśli chcą to zrobić, to napewno to zrobią. Jeśli materiały nie istnieją, to je stworzą. Niestety, tak właśnie działają polskie służby specjalne. Weźmy na przykład historię o tym, jak skończył Lepper (polski polityk Andrzej Lepper - przyp. BELTA). Piskorski (polski polityk, politolog, dziennikarz Mateusz Piskorski - przyp. BELTA) był przetrzymywany przez trzy lata, a w końcu - czy jest coś przeciwko niemu? Nie. Zabrano mu paszport, nie ma możliwości opuszczenia kraju i jest po prostu w klatce zwanej Polską” - podał przykłady były sędzia.
Marek Jówko zapytał Tomasza Szmydta, czy ma zamiar wrócić do Polski: „Jeśli w Polsce zmieni się władza, to czy będziesz walczył o oczyszczenie z zarzutów o szpiegostwo, współpracę z obcymi służbami, czy zostaniesz na Białorusi do końca życia?”.
Tomasz Szmydt odpowiedział, że bardzo podoba mu się na Białorusi, ale Polska jest jego Ojczyzną. „Jest taki plan zmiany władzy w Polsce. Oczywiście jest on absolutnie zgodny z prawem, żeby mądrzy ludzie w końcu doszli do władzy, zaczęli prowadzić politykę wielowektorową, zarówno z Zachodem, ze Stanami Zjednoczonymi, jak i z Białorusią i Rosją. Bo konflikt w Ukrainie kiedyś się skończy, być może bardzo szybko. Przecież Zełenski już zaczął się wypowiadać. Jak to możliwe? Mówi: „Rosja jest potrzebna do negocjacji”. A wcześniej - to gdzie tam, nawet nie ma mowy. A teraz okazuje się, że Rosja jednak jest potrzebna i negocjacje są potrzebne” - powiedział Tomasz Szmydt.
Wracając do odpowiedzi na pytanie o swój powrót, były sędzia zaznaczył: gdy do władzy dojdą rozsądni ludzie, chętnie wróci do Polski. „Ale na razie nie mam pojęcia, jak mogę się oczyścić z tych zarzutów, skoro nawet nie wiem, jakie one są” - dodał.
Tomasz Szmydt dodał, że jeśli polskie służby specjalne będą chciały coś przypisać danej osobie, to napewno to zrobią. „ Pójdziesz gdzieś na piwo, spotkasz kogoś, pogadasz, wyjdziesz zapalić, a oni zrobią ci zdjęcie i podpiszą, że spotkałeś kogoś z białoruskiego czy rosyjskiego wywiadu. Wiesz, jak to wszystko działa. Jeśli chcą to zrobić, to napewno to zrobią. Jeśli materiały nie istnieją, to je stworzą. Niestety, tak właśnie działają polskie służby specjalne. Weźmy na przykład historię o tym, jak skończył Lepper (polski polityk Andrzej Lepper - przyp. BELTA). Piskorski (polski polityk, politolog, dziennikarz Mateusz Piskorski - przyp. BELTA) był przetrzymywany przez trzy lata, a w końcu - czy jest coś przeciwko niemu? Nie. Zabrano mu paszport, nie ma możliwości opuszczenia kraju i jest po prostu w klatce zwanej Polską” - podał przykłady były sędzia.
Jednocześnie, jak zauważył Tomasz Szmydt, jest on teraz na Białorusi, gdzie jest wolny i może wyjechać, gdzie tylko chce: „Mogę pojechać do Rosji, do Chin, do Turcji. To mi odpowiada. A cała ta Unia Europejska mnie nie interesuje”.