ENERGIA ATOMOWA
12 września, Mińsk /Kor. BELTA/. Inicjatywa „Jeden pas, jedna droga” jest jednym z kluczowych elementów wspólnej budowy globalnej cywilizacji. Oświadczył o tym minister spraw zagranicznych Białorusi Maksim Ryżenkow, przemawiając na 9. szczycie „Pasa i Drogi” w Specjalnym Regionie Administracyjnym Chińskiej Republiki Ludowej w Hongkongu w dniu 12 września, poinformowała BELTA służba prasowa MSZ.
Minister spraw zagranicznych zauważył, że uruchomienie tej chińskiej inicjatywy w 2013 roku było bardziej niż na czasie.
Maksim Ryżenkow podziękował rządowi Specjalnego Regionu Administracyjnego Hongkongu za zaproszenie do udziału w tym szczycie.
„Hongkong mocno ugruntował swoją pozycję jako wiodące międzynarodowe centrum handlu, finansów, kultury i edukacji. Jest to „superconnector”, który stwarza dodatkowe możliwości dla Chin i całego świata, mnożąc korzyści i wzajemne przewagi” - podkreślił Maksim Ryżenkow.
Podczas spotkania minister przedstawił wizję Białorusi na drugą dekadę inicjatywy „Jeden pas, jedna droga”.
„Być może niektóre z moich oświadczeń mogą wydawać się wam proste, ale są one szczere, tak jak powinno być między przyjaciółmi - zauważył. - Wierzę, że poza Białorusią i być może Węgrami, żaden inny kraj w Europie nie odważyłby się na taką szczerość”.
Szef białoruskiego MSZ poruszył kontekst historyczny: „Po upadku Związku Radzieckiego Zachód ogłosił "koniec historii" i próbował na zawsze zatrzymać zegar na swoim "jednobiegunowym odcinku". Ale historii nie da się zatrzymać. Co działo się na świecie, gdy uruchomiono Inicjatywę "Pasa i Szlaku"? Doświadczaliśmy globalnego kryzysu gospodarczego spowodowanego zakłóceniami w gospodarce USA, upadkiem oportunistycznych interwencji Zachodu w Afganistanie, na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Nagromadzone niepowodzenia zachodnio-centrycznego systemu wymagały zdecydowanych środków zaradczych”.
„Po jednej stronie była grupa krajów nostalgicznie wspominających stare, złote czasy. Kiedy żyły z bezwzględnej eksploatacji zasobów naturalnych i ludzkich reszty świata. Tęskniły i próbowały zatrzymać bieg historii. I w tym celu na wszelkie możliwe sposoby hamowały rozwój innych, siały chaos, wzniecały protesty w państwach, które wybrały niezależną drogę w różnych odcieniach tzw. palety barw” - stwierdził.
„A po drugiej stronie były państwa, które nigdy nie chciały wrócić do dawnych czasów ubóstwa, neokolonialnej grabieży i eksploatacji - kontynuował minister. - Kraje rozwijające się, nowo niepodległe państwa, Globalne Południe - te kraje mają wiele nazw. Ale najbardziej trafną jest „Globalna Większość”. Po pierwsze dlatego, że adekwatnie odzwierciedla ona rozmieszczenie ludności, terytorium, bogactwa naturalne, potencjał gospodarczy i intelektualny. Po drugie, jako przypomnienie podstawowej zasady demokracji - decyduje większość".
