19 lipca, Mińsk /Kor. BELTA/. Głos Białorusi na arenie międzynarodowej powinien brzmieć głośniej. O tym oświadczył minister spraw zagranicznych Białorusi Maksim Ryżenkow w programie "Markow. To nic osobistego" na kanale ONT, donosi BELTA.
Prowadzący program minister informacji Marat Markow przypomniał, że przy mianowaniu Maksima Ryżenkowa na szefa resortu polityki zagranicznej Prezydent zażądał "doprowadzenia MSZ do porządku". Co miał na myśli Aleksander Łukaszenka?
"Po pierwsze, głos MSZ, a przez głos MSZ również głos Białorusi, na arenie międzynarodowej powinien brzmieć głośniej. I nie tylko głośniej i nie emocjonalnie, ale głośniej - twórczo, ciekawymi pomysłami, ciekawymi propozycjami i niektórymi bardzo niestandardowymi rozwiązaniami, które nasi przyjaciele chętnie przyjmą i od których będą się zastanawiać nasi, nazwijmy to tak, wrogowie lub krytycy, którzy będą mieli trudności z poradzeniem sobie z naszymi projektami i pomysłami na politykę zagraniczną" - powiedział Maksim Ryżenkow.
Po drugie, konieczne jest zwiększenie wymagania w stosunku do pracy białoruskich placówek dyplomatycznych za granicą, podkreślił minister. "Jednak rytm handlu zagranicznego, zagranicznych stosunków gospodarczych i politycznych powinien być bardziej widoczny przez MSZ. I dziś, kiedy mamy oddzielne uprawnienia do rozwijania stosunków z organizacjami i krajami między członkami rządu, ministrami, kierownikami organizacji, ważne jest, aby mimo wszystko MSZ pozostało koordynatorem tej pracy i skoncentrowało tę pracę u siebie" - powiedział szef resortu polityki zagranicznej.
Prowadzący program minister informacji Marat Markow przypomniał, że przy mianowaniu Maksima Ryżenkowa na szefa resortu polityki zagranicznej Prezydent zażądał "doprowadzenia MSZ do porządku". Co miał na myśli Aleksander Łukaszenka?
"Po pierwsze, głos MSZ, a przez głos MSZ również głos Białorusi, na arenie międzynarodowej powinien brzmieć głośniej. I nie tylko głośniej i nie emocjonalnie, ale głośniej - twórczo, ciekawymi pomysłami, ciekawymi propozycjami i niektórymi bardzo niestandardowymi rozwiązaniami, które nasi przyjaciele chętnie przyjmą i od których będą się zastanawiać nasi, nazwijmy to tak, wrogowie lub krytycy, którzy będą mieli trudności z poradzeniem sobie z naszymi projektami i pomysłami na politykę zagraniczną" - powiedział Maksim Ryżenkow.
Po drugie, konieczne jest zwiększenie wymagania w stosunku do pracy białoruskich placówek dyplomatycznych za granicą, podkreślił minister. "Jednak rytm handlu zagranicznego, zagranicznych stosunków gospodarczych i politycznych powinien być bardziej widoczny przez MSZ. I dziś, kiedy mamy oddzielne uprawnienia do rozwijania stosunków z organizacjami i krajami między członkami rządu, ministrami, kierownikami organizacji, ważne jest, aby mimo wszystko MSZ pozostało koordynatorem tej pracy i skoncentrowało tę pracę u siebie" - powiedział szef resortu polityki zagranicznej.