ENERGIA ATOMOWA
19 lipca, Mińsk /Kor. BELTA/. Białoruś potrzebuje przewidywalnych partnerów i sama wybiera odpowiedzialne podejście. O tym minister spraw zagranicznych Białorusi Maksim Ryżenkow powiedział w programie "Markow. To nic osobistego" na kanale ONT, relacjonuje BELTA.
"My, Białoruś, ja, jako minister, potrzebujemy przewidywalnych, wiarygodnych partnerów. A można to osiągnąć tylko poprzez wypełnianie swoich ustaleń, obiecując to, co możesz spełnić, i kontrolując realizację, aby nie zawieść swoich partnerów. To, o czym zawsze mówi nasz Prezydent: jeśli obiecali - wykonać, kontrolować, osiągnąć. Oczywiście oczekujemy tego również od naszych partnerów" - powiedział minister.
Według niego, bardzo ważne jest, aby przyjaźń między krajami, na której opiera się interakcja we wszystkich sferach, trwała przez wiele lat i pozostawała w dziedzictwie następnym pokoleniom.
"Jeśli uda się podporządkować sobie interesy innego kraju, jak głosi kolektywny Zachód, to nie będzie stabilności tych stosunków. To raz. Po drugie - nie będzie dalej do ciebie zaufania ze strony państw trzecich, bo widząc, jak się tu zachowujesz, będą również oceniać perspektywy współpracy z tobą" - podkreślił Maksim Ryżenkow.
Przypomniał, jak Zachód przez setki lat "nakładał kagańce" na Afrykę. A dziś relacje krajów europejskich z afrykańskimi pozostawiają wiele do życzenia.
"Francuskie stosunki z kontynentem afrykańskim po prostu rozpadają się na kawałki. Brytyjska flaga nie powiewa już tak dumnie w dawnych dominiumach i koloniach. Zapomniano o Niemczech, które kiedyś były również obecne w Afryce. Nie mówię już o Belgii czy Włoszech, które kiedyś uciekały z dawnych terytoriów zależnych, zabierając tylko ostatnią walizkę. To poprostu ich szczęście, że do tej pory kraje te na bardzo poważnym poziomie międzynarodowym nie poruszyły tematu ludobójstwa swoich narodów, które było prowadzone w swoim czasie, nie podniosły kwestii odszkodowań, reparacji, powrotu dziedzictwa historycznego, które bezlitośnie wywieziono. Dlatego wybieram odpowiedzialne podejście do partnerów" - oświadczył białoruski dyplomata.
"My, Białoruś, ja, jako minister, potrzebujemy przewidywalnych, wiarygodnych partnerów. A można to osiągnąć tylko poprzez wypełnianie swoich ustaleń, obiecując to, co możesz spełnić, i kontrolując realizację, aby nie zawieść swoich partnerów. To, o czym zawsze mówi nasz Prezydent: jeśli obiecali - wykonać, kontrolować, osiągnąć. Oczywiście oczekujemy tego również od naszych partnerów" - powiedział minister.
Według niego, bardzo ważne jest, aby przyjaźń między krajami, na której opiera się interakcja we wszystkich sferach, trwała przez wiele lat i pozostawała w dziedzictwie następnym pokoleniom.
"Jeśli uda się podporządkować sobie interesy innego kraju, jak głosi kolektywny Zachód, to nie będzie stabilności tych stosunków. To raz. Po drugie - nie będzie dalej do ciebie zaufania ze strony państw trzecich, bo widząc, jak się tu zachowujesz, będą również oceniać perspektywy współpracy z tobą" - podkreślił Maksim Ryżenkow.
Przypomniał, jak Zachód przez setki lat "nakładał kagańce" na Afrykę. A dziś relacje krajów europejskich z afrykańskimi pozostawiają wiele do życzenia.
"Francuskie stosunki z kontynentem afrykańskim po prostu rozpadają się na kawałki. Brytyjska flaga nie powiewa już tak dumnie w dawnych dominiumach i koloniach. Zapomniano o Niemczech, które kiedyś były również obecne w Afryce. Nie mówię już o Belgii czy Włoszech, które kiedyś uciekały z dawnych terytoriów zależnych, zabierając tylko ostatnią walizkę. To poprostu ich szczęście, że do tej pory kraje te na bardzo poważnym poziomie międzynarodowym nie poruszyły tematu ludobójstwa swoich narodów, które było prowadzone w swoim czasie, nie podniosły kwestii odszkodowań, reparacji, powrotu dziedzictwa historycznego, które bezlitośnie wywieziono. Dlatego wybieram odpowiedzialne podejście do partnerów" - oświadczył białoruski dyplomata.
