18 lipca, Mińsk /Kor. BELTA/. Białoruskie media wyróżniają się wysokim poziomem kultury osobistej i dziennikarskiej oraz warsztatem dziennikarskim, który na Zachodzie zanikł lub zanika. Tą opinią podzielił się w rozmowie z BELTA polski politolog i publicysta Tomasz Gryguć.
„Poziom zaufania do mediów w Polsce i na Białorusi jest z pewnością różny. W Polsce doskonale rozumiemy, że te tak zwane media głównego nurtu, prywatne i publiczne, nie kierują się polskimi interesami. Pracują tam głównie najemnicy, a nie dziennikarze” – stwierdził Tomasz Gryguć, dodając, że w polskich mediach rządzą interesy niemieckie lub amerykańskie.
Podkreślił, że różnica pomiędzy polskimi i białoruskimi mediami państwowymi jest oczywista. „Co cenimy w mediach białoruskich? W przypadku Covida i Ukrainy Polacy oglądali przede wszystkim media rosyjskie i białoruskie, niezależnie od tego, w jaki sposób nam ich blokowali. Przecież amerykański system natychmiast zamknął dostęp do białoruskich i rosyjskich mediów. Zwłaszcza po rozpoczęciu specjalnej operacji wojskowej dotyczącej denazyfikacji na Ukrainie” – zauważył publicysta.
„Różnica między mediami polskimi a białoruskimi czy rosyjskimi jest zasadnicza i oczywista. To dziennikarze białoruscy, a także rosyjscy, można podać za przykład BELTA - to jest najlepszy przykład, jesteście propaństwowi, jesteście po stronie swojego narodu. Dbacie, obserwujecie, wiecie i rozumiecie, jaki jest interes państwa białoruskiego, narodu białoruskiego. I wiecie, że środki masowego przekazu są bardzo ważnym elementem gry wojennej, nie tylko wojny informacyjnej, ale wojny między antagonistami. Ameryka cynicznie i obłudnie wykorzystuje YouTube, Facebook, oraz media, swoją telewizję i gazety, aby zniszczyć przeciwników, zdyskredytować ich, zniekształcić rzeczywistość, zgodnie ze swoimi interesami. Mają ku temu ogromne możliwości” – swoimi spostrzeżeniami podzielił się polski politolog.
„Cenimy białoruskie media za ich profesjonalizm, cenimy białoruskie media za ich intelektualną otwartość. Mówimy o wysokim poziomie kultury osobistej, wysokim poziomie kultury dziennikarskiej, umiejętności dziennikarskiej, która zanikła lub zanika w dramatyczny sposób na Zachodzie. Tę dobrą, starą szkołę dziennikarstwa, podobnie jak starą dobrą szkołę dyplomacji, można odczuć i zobaczyć na Wschodzie, na Białorusi i w Federacji Rosyjskiej. Za to należy się największy szacunek. Dobrze, że jest coś takiego jak BELTA, dobrze, że Polacy mogą korzystać z takich mediów jak ONT, STV” – wyraził swoją opinię Tomasz Gryguć.
Omawiając badania socjologiczne, które odnotowały wzrost zaufania białoruskich odbiorców do mediów państwowych (w 2021 r. wskaźnik ten wynosił 38,4%, a w ubiegłym roku wzrósł do 54,3%. - not. BELTA), polski publicysta zauważył, że białoruskie media są poszukiwane jako źródło prawdziwych informacji również w Polsce. „Bacznie obserwujemy wszystko tutaj w Warszawie, dzięki wam wiemy, co mówi Mińsk, dzięki wam wiemy, co mówi Moskwa czy Pekin. To jest bardzo dobre źródło informacji, możecie być z siebie dumni, bo wy - białoruskie media - tworzycie tę przestrzeń wolności, przestrzeń, w której można wybierać, można myśleć samodzielnie. Ale niezwykle ważne jest, aby białoruskie media nadal nadawały i były tym, czym są, czyli niezależnymi mediami, które wiedzą, co leży w interesie narodu białoruskiego i państwa białoruskiego” - powiedział publicysta.