Projekty
Government Bodies
Flag Piątek, 20 Września 2024
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Polityka
04 Sierpnia 2024, 09:30

Podwójne standardy gier szpiegowskich. Szmydt o wymianie więźniów między Rosją a Zachodem

Wymiana więźniów, która miała miejsce 1 sierpnia w Turcji między Rosją i Białorusią z jednej strony a krajami zachodnimi z drugiej, z pewnością może być nazwana bombą informacyjną minionego tygodnia. Była to największa wymiana więźniów od czasów zimnej wojny. I być może takiej masowej wymiany nie było nawet podczas samej zimnej wojny.

Polski były sędzia Tomasz Szmydt wyraził swoją opinię na ten temat w swojej rubryce autorskiej, zwracając uwagę na hipokryzję państw zachodnich.

Liczba zaangażowanych krajów robi wrażenie. Polska również nie została pominięta. Jak się okazało, Warszawa też miała kogoś do wymiany. I, rzecz dziwna, był to dziennikarz pracujący dla zachodnich mediów. Kim on jest i jak to się stało, że w rzekomo demokratycznej Polsce można spędzić prawie trzy lata za kratami, nie będąc sądzonym ani nawet oskarżonym?

Pablo González jest hiszpańskim dziennikarzem, który pracuje jako wolny strzelec dla gazet Público i La Sexta. Należy jednak zauważyć, że Gonzalez ma podwójne obywatelstwo. Urodził się w 1982 r. w Moskwie, jako wnuk "dziecka wojny" - jak nazywa się hiszpańskie dzieci ewakuowane do ZSRR podczas wojny domowej w latach 1936-1939. Po urodzeniu otrzymał imię Paweł Rubcow.

Jednak po tym, jak jego rodzice rozwiedli się w 1991 roku, przeprowadził się z matką do Hiszpanii, a jego matka wpisała syna do rejestru w nowym miejscu pod innym nazwiskiem - Pablo Gonzalez. Dlatego ma podwójne obywatelstwo, dwa nazwiska i dwa paszporty. I właśnie dlatego został zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) w nocy z 27 na 28 lutego 2022 r. w Przemyślu.

Trzy dni później polska prasa poinformowała, że dziennikarz został aresztowany pod zarzutem prowadzenia "operacji specjalnych na rzecz Rosji" podczas kryzysu związanego z uchodźcami. Jednak nigdy nie postawiono mu formalnych zarzutów i nie wiadomo, na czym polegały rzekome "operacje specjalne" Gonzaleza na rzecz Rosji. W rzeczywistości cała teza o szpiegostwie Gonzaleza opierała się na fakcie, że miał on własne poglądy i wyrażał je publicznie.

Należy podkreślić, że polskie prawo nie przewiduje terminów stosowania tzw. tymczasowego aresztowania, więc można przedłużać okres przetrzymywania w areszcie w zasadzie bez żadnych granic czasowych. Warto tu przypomnieć sprawę polskiego polityka Mateusza Piskorskiego, który według podbnych schematów, bez wyroku sądu również był przetrzymywany w areszcie prawie trzy lata. Natomiast, tak zwane tymaczasowe aresztowanie odbywa się według zaostrzonych zasad i jest o wiele bardziej uciążliwe od odbywania kary pozbawienia wolności po wydaniu wyroku przez sąd.

Gonzalez przebywał w Zakładzie Karnym w Radomiu o zaostrzonym rygorze (dla niebezpiecznych przestępców), w celi pozbawionej okien przebywał 23 godziny na dobę, tylko na jedną godzinę mógł być poza celą (tzw spacerniak).

Międzynarodowa i Europejska Federacja Dziennikarzy (IFJ-EFJ) wraz ze swoimi hiszpańskimi filiami w lutym 2024r. wezwały polskie władze do jego uwolnienia, aby mógł bronić się w sądzie i do zapewnienia mu sprawiedliwego procesu. Podkreśolno, że został  on aresztowany i osadzony w Areszcie Śledczym w Polsce bez ujawnienia jakichkolwiek dowodów na zarzuty przeciwko niemu i bez perspektyw na proces.

Na początku 2024 r. Hiszpańska Federacja FSC-CCOO stwierdziła: "Nie możemy zrozumieć, jak tak zwane demokratyczne państwo Unii Europejskiej (Polska - przyp. BELTA) może przetrzymywać dziennikarza w więzieniu przez dwa lata bez procesu, bez uwzględnienia żądań międzynarodowych. Ponownie prosimy państwo hiszpańskie o zrobienie wszystkiego, co w jego mocy, aby doprowadzić do uwolnienia Gonzaleza, ponieważ wolność prasy oznacza również obronę gwarancji ustawowych, które ją chronią".

Podobnie IFJ-EFJ apelowała do Polski o przestrzeganie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka: „Każda osoba aresztowana lub zatrzymana (...) powinna zostać niezwłocznie postawiona przed sędzią (...) i ma prawo być sądzona w rozsądnym terminie albo zwolniona na czas postępowania”.

Miguel Angel Noseda, prezes Federacji Stowarzyszeń Dziennikarzy Hiszpańskich (FAPE), powiedział: "Potwierdzamy nasze zaangażowanie w uwolnienie dziennikarza Gonzáleza. Nie do przyjęcia jest to, że nadal jest przetrzymywany w więzieniu, w większości przypadków w izolacji, dwa lata po aresztowaniu. Ciągłe przedłużanie aresztu tymczasowego przez polskie organy sądowe sprawia, że jego przymusowe zatrzymanie jest prawdziwą torturą”.

Po wyborach parlamentarnych w październiku 2023 r. Polska ma nowy rząd, którego plany przywrócenia praworządności zostały przyjęte z zadowoleniem przez UE, IFJ i EFJ, które miały nadzieję, że nowy organ wykonawczy rozpatrzy sprawę Gonzáleza, a polski wymiar sprawiedliwości wniesie przeciwko niemu oskarżenia, jeśli takie zostaną postawione, aby mógł się bronić. (źródło Międzynarodowa Federacja Dziennikarzy, artykuł z  28 lutego 2024 „Polska: Hiszpański dziennikarz Pablo Gonzalez w areszcie na dwa lata pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji”

Nowy polski rząd nie zrobił nic, aby przywrócić praworządność. Gonzalez nadal był przetrzymywany w więzieniu bez szans na proces lub wyrok sądowy.

Stanisław Żaryn, obecnie doradca Prezydenta RP i były zastępca Ministra Koordynatora do spraw Służb Specjalnych Mariusza Kamińskiego, chwali się aresztowaniem Gonzaleza w 2022 r. i nie widzi w tym żadnej nieprawidłowści (wpisy na portalu X). Mariusz Kamiński na tym samym portalu X informuje, że negocjacje w sprawie wymiany więźniów trwały między Rosją a Zac Tak, 1 sierpnia 2024 r., dzięki wspólnym wysiłkom władz i osobiście prezydentów dwóch krajów - Rosji i Białorusi, a także pracy służb specjalnych wielu państw, Pablo Rubcow-Gonzalez (a także ponad dwudziestu innych byłych więźniów) w końcu znalazł długo oczekiwaną wolność. Co jednak pokazało to wydarzenie?hodem od co najmniej półtora roku.

Przetrzymywanie Pablo Gonzaleza, bez wyroku sądu, przez okres prawie trzech lat, w warunkach zaostrzonego rygoru, poddawanie go torturom, odmowa procesu sądowego, stanowi kolejną chańbę polskiego wymiaru sprawiedliwości. Piszę te słowa z pełną odpowedzialnością jako były sędzia RP. 

Tak, 1 sierpnia 2024 r., dzięki wspólnym wysiłkom władz i osobiście prezydentów dwóch krajów - Rosji i Białorusi, a także pracy służb specjalnych wielu państw, Pablo Rubcow-Gonzalez (a także ponad dwudziestu innych byłych więźniów) w końcu znalazł długo oczekiwaną wolność. Co jednak pokazało to wydarzenie? Po raz kolejny hipokryzja krajów zachodnich, które od lat nie zauważają u siebie więźniów politycznych, została wyraźnie ujawniona światu. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz wygląda na pruderyjnego, nazywając więźniów wymienionych przez Rosję (których wina za przestępstwa kryminalne została udowodniona w sądzie) politycznymi. W końcu nie nadał tej samej definicji dziennikarzowi Gonzalezowi, którego winą było jedynie to, że urodził się w Moskwie i miał inne poglądy na niektóre wydarzenia polityczne niż te ogólnie przyjęte.

Głównym wnioskiem wynikającym z tej historii jest to, że bez względu na to, jak ostre mogą się wydawać sprzeczności, zawsze można usiąść i dojść do porozumienia dla wspólnego dobra ludzi. A praca najwyższego kierownictwa Rosji i Białorusi po raz kolejny udowadnia, że wszystko jest możliwe, gdy zadania wykonują profesjonaliści, a nie osoby przyzwyczajone do zdobywania punktów popularności wśród elektoratu kosztem skandalu i szumu informacyjnego.
Świeże wiadomości z Białorusi