22 lipca, Mińsk /Kor. BELTA/. Nawet w warunkach zamkniętych punktów kontrolnych strona białoruska nadal proponuje sąsiadującym państwom powrót do normalnej pracy w celu rozładunku kolejek. O tym na antenie telewizji ONT powiedział przewodniczący Państwowego Komitetu Granicznego Konstantin Mołostow, informuje BELTA.
Zaznaczył, że dosłownie 15 minut przed wywiadem odwiedził punkt kontrolny "Most Warszawski" i osobiście ocenił sytuację. "Widziałem te niedogodności, cierpienia ludzi przekraczających granicę państwową, ale niestety jak jest - tak jest. Strona białoruska, białoruscy strażnicy graniczni i służby celne pracują rytmicznie, wypełniają swoje zadania i obowiązki" - dodał szef PKG.
Główna kwestia kolejek, jak wyjaśnił Konstantin Mołostow, zależy od zamknięcia punktów kontrolnych przez inne kraje. Drugim powodem jest nierytmiczna praca straży granicznej i służb celnych po stronie sąsiedniej. "Ale zawsze proponujemy powrót do normalnego funkcjonowania, nawet w warunkach, w których punkty kontrolne są zamknięte. Niestety, dopóki nas nie słyszą" - powiedział przewodniczący Państwowego Komitetu Granicznego.
Zaznaczył, że dosłownie 15 minut przed wywiadem odwiedził punkt kontrolny "Most Warszawski" i osobiście ocenił sytuację. "Widziałem te niedogodności, cierpienia ludzi przekraczających granicę państwową, ale niestety jak jest - tak jest. Strona białoruska, białoruscy strażnicy graniczni i służby celne pracują rytmicznie, wypełniają swoje zadania i obowiązki" - dodał szef PKG.
Główna kwestia kolejek, jak wyjaśnił Konstantin Mołostow, zależy od zamknięcia punktów kontrolnych przez inne kraje. Drugim powodem jest nierytmiczna praca straży granicznej i służb celnych po stronie sąsiedniej. "Ale zawsze proponujemy powrót do normalnego funkcjonowania, nawet w warunkach, w których punkty kontrolne są zamknięte. Niestety, dopóki nas nie słyszą" - powiedział przewodniczący Państwowego Komitetu Granicznego.