14 sierpnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Dość skutecznie adaptujemy się w przestrzeni internetowej, powiedział dziennikarzom zastępca szefa Administracji Prezydenta Władimir Piercow po spotkaniu z ideologicznymi aktywistami obwodu mińskiego, donosi korespondent BELTA.
"Dzisiejszą rzeczywistość postrzegamy dość trzeźwo. Nasz kraj jest wystarczająco zaawansowany pod względem korzystania z Internetu. Mamy dobre pozycje pod względem szybkiego Internetu, jego dostępności, penetracji technologii internetowych w różnych sferach. Zmieniły się kanały otrzymywania informacji, różnych wiadomości i rozrywki oraz treści o charakterze poznawczym, które kształtują światopogląd naszych obywateli. Jeśli wcześniej była to głównie telewizja, radio, gazety, czasopisma, teraz ludzie szukają wiadomości przede wszystkim w sieciach społecznościowych, komunikatorach, agregatorach, które działają za pośrednictwem mobilnych platform telefonicznych" - powiedział Władimir Piercow.
Nie mamy prawa lekceważyć i nie brać pod uwagę tych czynników, powiedział zastępca szefa Administracji Prezydenta. "Musimy tam być, ponieważ nasi czytelnicy, widzowie i słuchacze korzystają z urządzeń mobilnych, Internetu, komunikatorów, musimy tworzyć program, który będzie odzwierciedlał obiektywną rzeczywistość wydarzeń mających miejsce w naszym kraju i wokół niego. Jak dotąd idzie nam całkiem nieźle" – podkreślił.
"Oczywiście wszystkie te platformy w dużej mierze nie należą do nas, są własnością nieprzyjaznych krajów i korporacji. Dlatego też wiele z nich zmienia zasady gry na każdym kroku. Dostosowujemy się dość skutecznie. Jeśli pojawią się jakiekolwiek nieprzyjazne działania z ich strony, jesteśmy gotowi podjąć dość zdecydowane i odważne decyzje, - dodał Władimir Piercow. - Jednocześnie powinniśmy wykorzystywać technologiczne i kreatywne aspekty, które przyniosły nam nowe media internetowe - szybkość, podejście, lakonizm, żywość pisma. Wiele z tego jest przenoszone do naszych tradycyjnych mediów. No i wykorzystywać struktury podobne do mediów. Nie mówię o botach czy fabrykach trolli, ale o tych, których nazywamy medialnymi. Blogerzy, ci, którzy nie należą do dziennikarstwa, którzy nie znają jego zasad, ale którzy mają swoją dość szeroką publiczność, mogą być wykorzystywani do przekazywania naszych idei, popularyzowania naszych osiągnięć, wreszcie informowania nas o tym, co dzieje się w naszym kraju, a w szczególności w naszym regionie. Do tego też możemy ich wykorzystać".
"Dzisiejszą rzeczywistość postrzegamy dość trzeźwo. Nasz kraj jest wystarczająco zaawansowany pod względem korzystania z Internetu. Mamy dobre pozycje pod względem szybkiego Internetu, jego dostępności, penetracji technologii internetowych w różnych sferach. Zmieniły się kanały otrzymywania informacji, różnych wiadomości i rozrywki oraz treści o charakterze poznawczym, które kształtują światopogląd naszych obywateli. Jeśli wcześniej była to głównie telewizja, radio, gazety, czasopisma, teraz ludzie szukają wiadomości przede wszystkim w sieciach społecznościowych, komunikatorach, agregatorach, które działają za pośrednictwem mobilnych platform telefonicznych" - powiedział Władimir Piercow.
Nie mamy prawa lekceważyć i nie brać pod uwagę tych czynników, powiedział zastępca szefa Administracji Prezydenta. "Musimy tam być, ponieważ nasi czytelnicy, widzowie i słuchacze korzystają z urządzeń mobilnych, Internetu, komunikatorów, musimy tworzyć program, który będzie odzwierciedlał obiektywną rzeczywistość wydarzeń mających miejsce w naszym kraju i wokół niego. Jak dotąd idzie nam całkiem nieźle" – podkreślił.
"Oczywiście wszystkie te platformy w dużej mierze nie należą do nas, są własnością nieprzyjaznych krajów i korporacji. Dlatego też wiele z nich zmienia zasady gry na każdym kroku. Dostosowujemy się dość skutecznie. Jeśli pojawią się jakiekolwiek nieprzyjazne działania z ich strony, jesteśmy gotowi podjąć dość zdecydowane i odważne decyzje, - dodał Władimir Piercow. - Jednocześnie powinniśmy wykorzystywać technologiczne i kreatywne aspekty, które przyniosły nam nowe media internetowe - szybkość, podejście, lakonizm, żywość pisma. Wiele z tego jest przenoszone do naszych tradycyjnych mediów. No i wykorzystywać struktury podobne do mediów. Nie mówię o botach czy fabrykach trolli, ale o tych, których nazywamy medialnymi. Blogerzy, ci, którzy nie należą do dziennikarstwa, którzy nie znają jego zasad, ale którzy mają swoją dość szeroką publiczność, mogą być wykorzystywani do przekazywania naszych idei, popularyzowania naszych osiągnięć, wreszcie informowania nas o tym, co dzieje się w naszym kraju, a w szczególności w naszym regionie. Do tego też możemy ich wykorzystać".