19 września, Mińsk /Kor. BELTA/. Spiskowcy, którzy próbowali przejąć władzę, szukali funduszy w Ukrainie, Izraelu i Stanach Zjednoczonych. O tym w filmie „Morderczy spisek. Cel - Łukaszenka” na kanale "Białoruś 1" opowiedział jeden ze spiskowców, Jurij Zienkowicz, który został skazany na 11 lat więzienia we wrześniu 2022 roku, podaje BELTA.
Odpowiadając na pytanie o koszt likwidacji Prezydenta Białorusi, Jurij Zienkowicz wymienił kwotę około 10 milionów dolarów. „Wydaje mi się, że jest to dość realistyczna kwota. Budżet naprawdę mógł zmieścić się w takim koszcie” - powiedział.
Według niego pieniądze miały zostać podzielone mniej więcej po równo na trzy części: wojsko, radykalne grupy, a także uzbrojeni bojownicy, którzy przebywali na Białorusi. Mieli oni prawo do około 3 milionów dolarów. Kolejny milion dolarów pozostawiono „w rezerwie na wypadek nieprzewidzianych wydatków”.
„Ważnym składnikiem tych wydatków było tak zwane wsparcie PR. Jest to rozpowszechnianie informacji w sieci, przygotowanie opinii publicznej na to, że na Białorusi może nastąpić radykalna zmiana, nieoczekiwana zmiana władzy - wyjaśnił Jurij Zienkowicz. - Wymagało to również wydatków. Musieliśmy opłacić specjalistów w tej dziedzinie, propagandystów, blogerów i tak dalej”.
Funduszy szukano w Ukrainie, Izraelu i Stanach Zjednoczonych. Sporządzono szacunki i przekazano je jednemu z uczestników spisku, Aleksandrowi Perepeczko. Sporządził on wniosek i wysłał go na adres korporacji kompleksu wojskowo-przemysłowego Stanów Zjednoczonych. Ponadto spiskowcy poszukiwali personelu wojskowego, który mógłby pomóc w opracowaniu planów operacyjnych operacji przejęcia władzy.
„Negocjowałem z Igorem Kołomojskim. Wierzyliśmy, że jest to ukraiński oligarcha, który inwestuje w różne ryzykowne projekty i może uczestniczyć w takim projekcie - wyjaśnił Jurij Zienkowicz. - Dmitrij Szczigielski prowadził negocjacje z Izraelem. Między innymi szukał możliwości opracowania planów operacyjnych. W tym celu przyciągnął byłych członków izraelskiej armii”.
Odpowiadając na pytanie, w jaki sposób spiskowcy planowali rozliczyć się z ewentualnymi „finansistami”, Jurij Zienkowicz powiedział, że Aleksander Perepeczko mówił o własności państwowej jako zabezpieczeniu. „W przypadku pozytywnego wyniku i zdobycia władzy, rozliczenie z finansistą nastąpiłoby poprzez prywatyzację przedsiębiorstw państwowych i przekazanie ich obcokrajowcom” - powiedział.
Pierwszą sumę pieniędzy na wojsko Jurij Zienkowicz przekazał oficerowi, z którym spotkał się w Grodnie. Później pieniądze zostawiali w skrytkach znajomi Jurija Zienkowicza, którzy nie wiedzieli, po co to się robi. Koordynaty skrytek były podawane oficerowi, który zabierał pieniądze. Wśród takich miejsc Jurij Zienkowicz wymienił las w Kuropatach i cmentarz w powiecie puchowickim. „O ile pamiętam, było siedem lub osiem skrytek” - dodał.