31 lipca, Mińsk /Kor. BELTA/. Była szefowa regionalnego oddziału opozycyjnej „partii” „Narodnaja Gramada” Olga Tiszkiewicz opowiedziała na antenie kanału telewizyjnego ONT, dlaczego zdecydowała się wrócić na Białoruś z Litwy i jakie nastroje panują w szeregach zbiegłej opozycji, donosi BELTA.
„Tam czujesz się jak w domu wariatów. Tam nie ma takiego świata, jest nienormalny. Ludzie, którzy są odurzeni jak narkomani, odurzeni informacyjnie, popełniają pewne działania zarówno przeciwko Litwie, jak i Białorusi. To znaczy, że byłam w domu wariatów, taka tam aura” - powiedziała Olga Tiszkiewicz.
Według byłej działaczki, na Białoruś przyleciała samolotem. Zapytana, czy bała się wracać, odpowiedziała, że bała się tylko lecieć samolotem. Przed powrotem Olga Tiszkiewicz udała się na stronę Prokuratury Generalnej i napisała apel do komisji rozpatrującej wnioski Białorusinów przebywających za granicą w sprawie popełnionych przez nich przestępstw.
„Nie uważam za słabość tego, że wróciłam na Białoruś. Wszyscy tam marzą o powrocie do domu, absolutnie wszyscy” - dodała Olga Tiszkiewicz.
„Tam czujesz się jak w domu wariatów. Tam nie ma takiego świata, jest nienormalny. Ludzie, którzy są odurzeni jak narkomani, odurzeni informacyjnie, popełniają pewne działania zarówno przeciwko Litwie, jak i Białorusi. To znaczy, że byłam w domu wariatów, taka tam aura” - powiedziała Olga Tiszkiewicz.
Według byłej działaczki, na Białoruś przyleciała samolotem. Zapytana, czy bała się wracać, odpowiedziała, że bała się tylko lecieć samolotem. Przed powrotem Olga Tiszkiewicz udała się na stronę Prokuratury Generalnej i napisała apel do komisji rozpatrującej wnioski Białorusinów przebywających za granicą w sprawie popełnionych przez nich przestępstw.
„Nie uważam za słabość tego, że wróciłam na Białoruś. Wszyscy tam marzą o powrocie do domu, absolutnie wszyscy” - dodała Olga Tiszkiewicz.