ENERGIA ATOMOWA
4 września, Grodno /Kor. BELTA/. W przypadku klęsk żywiołowych zadaniem władzy jest zapewnienie ochrony ludności, szybka reakcja i szybka odbudowa wszystkiego, co jest uszkodzone. Powiedział o tym przewodniczący Grodzieńskiego Obwodowego Komitetu Wykonawczego na konferencji prasowej, odpowiadając na pytanie o likwidację skutków groźnych stanów pogodowych na Grodzieńszczyźnie, informuje korespondent BELTA.
"Ponieważ nowoczesny rozwój technologii nie pozwala na powstrzymanie ruchu huraganów i wiatru, naszym pierwszym zadaniem jest zapewnienie ochrony ludności" - powiedział Władimir Karanik. "Druga rzecz to szybka reakcja i odbudowa uszkodzonego w wyniku takich nietypowych zjawisk naturalnych".
Jako pierwsze tego lata na Grodzieńszczyźnie doświadczyły ataku żywiołu wsie Bereżki i Golynka w powiecie zelwieńskim. Wtedy wyciągnięto pewne wnioski dotyczące tworzenia zapasów materiałów budowlanych, szybkości przekazywania informacji, sporządzania niezbędnych dokumentów, powiedział przewodniczący obwodowego komitetu wykonawczego. W poszkodowanych później wsiach Łuki w powiecie nowogródzkim i Chliupicze w powiecie korelickim wszystkie niezbędne prace wykonywano szybciej.
"Nauczyliśmy się szybciej reagować na takie sytuacje i przywracać akceptowalny standard życia ludzi w tych miejscowościach. Owszem, pełne przywrócenie zajmuje więcej czasu. Ale musimy zorganizować pracę wszystkich systemów podtrzymywania życia w jak najkrótszym czasie" - powiedział.
Analiza pokazuje, że potrzebna jest intensyfikacja pracy ze starymi budynkami, które nie mogą się oprzeć szkwałowemu wiatrowi i będą w takich sytuacjach stanowić zagrożenie dla ludzi, uważa kierownik obwodu. "Widzieliśmy na przykład latanie starego łupku na dość duże odległościi. Takie budynki w naszych miejscowościach nie powinny pozostać".
Na porządku dziennym jest wspólna praca z leśniczymi i zarządami gospodarki mieszkaniowo-komunalnej w celu terminowej oceny stanu drzew. "Aby huragan ich nie złamał i nie położył komuś na samochodzie lub na dachu, należy je usunąć zapobiegawczo" - powiedział Władimir Karanik. "Nie oznacza to, że należy usunąć wszystkie drzewa starsze niż określony wiek, chodzi o ich stan. Wyraźnie niebezpieczne, awaryjne drzewa, bez względu na to, ile mają lat, muszą zostać usunięte. Dotyczy to miejscowości, przesiek, przez które przebiegają linie energetyczne. W takim przypadku zawsze wykonywane są sadzenie kompensacyjne".
"Naszym zadaniem jest zwiększenie odporności regionu na niekorzystne warunki pogodowe, zapewnienie wyższego poziomu ochrony ludności, zwiększenie szybkości reakcji i tempa likwidacji skutków" - podsumował szef regionu.
"Ponieważ nowoczesny rozwój technologii nie pozwala na powstrzymanie ruchu huraganów i wiatru, naszym pierwszym zadaniem jest zapewnienie ochrony ludności" - powiedział Władimir Karanik. "Druga rzecz to szybka reakcja i odbudowa uszkodzonego w wyniku takich nietypowych zjawisk naturalnych".
Jako pierwsze tego lata na Grodzieńszczyźnie doświadczyły ataku żywiołu wsie Bereżki i Golynka w powiecie zelwieńskim. Wtedy wyciągnięto pewne wnioski dotyczące tworzenia zapasów materiałów budowlanych, szybkości przekazywania informacji, sporządzania niezbędnych dokumentów, powiedział przewodniczący obwodowego komitetu wykonawczego. W poszkodowanych później wsiach Łuki w powiecie nowogródzkim i Chliupicze w powiecie korelickim wszystkie niezbędne prace wykonywano szybciej.
"Nauczyliśmy się szybciej reagować na takie sytuacje i przywracać akceptowalny standard życia ludzi w tych miejscowościach. Owszem, pełne przywrócenie zajmuje więcej czasu. Ale musimy zorganizować pracę wszystkich systemów podtrzymywania życia w jak najkrótszym czasie" - powiedział.
Analiza pokazuje, że potrzebna jest intensyfikacja pracy ze starymi budynkami, które nie mogą się oprzeć szkwałowemu wiatrowi i będą w takich sytuacjach stanowić zagrożenie dla ludzi, uważa kierownik obwodu. "Widzieliśmy na przykład latanie starego łupku na dość duże odległościi. Takie budynki w naszych miejscowościach nie powinny pozostać".
Na porządku dziennym jest wspólna praca z leśniczymi i zarządami gospodarki mieszkaniowo-komunalnej w celu terminowej oceny stanu drzew. "Aby huragan ich nie złamał i nie położył komuś na samochodzie lub na dachu, należy je usunąć zapobiegawczo" - powiedział Władimir Karanik. "Nie oznacza to, że należy usunąć wszystkie drzewa starsze niż określony wiek, chodzi o ich stan. Wyraźnie niebezpieczne, awaryjne drzewa, bez względu na to, ile mają lat, muszą zostać usunięte. Dotyczy to miejscowości, przesiek, przez które przebiegają linie energetyczne. W takim przypadku zawsze wykonywane są sadzenie kompensacyjne".
"Naszym zadaniem jest zwiększenie odporności regionu na niekorzystne warunki pogodowe, zapewnienie wyższego poziomu ochrony ludności, zwiększenie szybkości reakcji i tempa likwidacji skutków" - podsumował szef regionu.
