ENERGIA ATOMOWA
29 sierpnia, Witebsk /Alesia Puszniakowa - BELTA/. Program "Jeden powiat - jeden projekt" ma na celu wyzwolenie lokalnej inicjatywy i jest kluczowym elementem strategii rozwoju każdego regionu. O tym dziennikarzom podczas podróży roboczej do Witebska poinformował premier Roman Gołowczenko, relacjonuje korespondent BELTA.
"Ta inicjatywa nie jest kolejnym programem modernizacji czegoś. Jest to projekt, który ma na celu wyzwolenie inicjatywy władz lokalnych. W rzeczywistości rozgraniczyliśmy uprawnienia w tej pracy i daliśmy pełną swobodę działania przewodniczącym rejonowych komitetów wykonawczych. Jedynym warunkiem jest spełnienie pewnych kryteriów: liczby miejsc pracy, wydajności. Wszystko inne, najtrudniejsze - finansowe zabezpieczenie projektów, rząd wziął na siebie. Rezultatem powinno być dobre połączenie lub symbioza inicjatywy ze wsparciem zasobowym" - podkreślił premier.
Roman Gołowczenko zauważył, że jak dotąd nie wszyscy kierownicy powiatów włączyli się w tę inicjatywę. "Do tej pory nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak ważny jest projekt, ponieważ kluczowym zadaniem jest rozwój nowych lokalnych punktów wzrostu, w powiatach. Jest to kluczowy element strategii dalszego rozwoju każdego regionu. W ramach swojej jednostki terytorialno-administracyjnej każdy przewodniczący rejonowego komitetu wykonawczego musi widzieć punkty wzrostu, dzięki czemu rozwinie się potencjał przemysłowy regionu. Niech nie przemysłowy, niech rekreacyjny, niech rolniczy, jeszcze jakiś. Teraz łagodzimy warunki i dajemy możliwość włączenia do tego programu projektów, które wcześniej nie były przewidziane" - podkreślił Roman Gołowczenko.
Mówiąc o potencjale regionu północnego, szef rządu zauważył, że istnieją punkty wzrostu w rozwoju infrastruktury turystycznej. "Połowa obszarów ma docelowe przeznaczenie - strefy rekreacyjne lub agrarno-rekreacyjne. Ogromne zapotrzebowanie na usługi turystyczne. Duża ilość turystyki wjazdowej. Brakuje miejsc noclegowych. Oczywiście państwo może zbudować wystarczającą liczbę sanatoriów w pewnym okresie już w znanych miejscach - Naroczańszczyzna, Brasławszczyzna i tak dalej. Ale istnieje zapotrzebowanie na inne regiony. Co to jest, jak nie punkty wzrostu, jak nie rzeczywisty napływ pieniędzy do regionów, tworzenie miejsc pracy. To jest ideologia programu, ważne jest, aby to zrozumieć" - wyjaśnił premier.
Roman Gołowczenko podkreślił, że ogólnie inicjatywa jest realizowana w dobrym tempie. "Mamy teraz 208 projektów na liście. Zmieniają się trochę, zamiast jednego pojawiają się dwa lub odwrotnie, ale ogólnie kościec projektów jest taki. Całkowita wartość inwestycji to Br8,8 mld. Już z tego programu zrealizowano i uruchomiono 38 projektów. W tym roku wydano praktycznie Br0,5 mld. Tylko w 2024 roku powinniśmy zainwestować Br1,5 mld w ten program" - powiedział premier.
Zaznaczył również, że celem inicjatywy "Jeden powiat - jeden projekt" nie jest wyłącznie eksport produktów i usług. "Oczywiście, eksport jest, ponieważ u nas w sumie 65% produkcji idzie na eksport" - powiedział Roman Gołowczenko.
"Ta inicjatywa nie jest kolejnym programem modernizacji czegoś. Jest to projekt, który ma na celu wyzwolenie inicjatywy władz lokalnych. W rzeczywistości rozgraniczyliśmy uprawnienia w tej pracy i daliśmy pełną swobodę działania przewodniczącym rejonowych komitetów wykonawczych. Jedynym warunkiem jest spełnienie pewnych kryteriów: liczby miejsc pracy, wydajności. Wszystko inne, najtrudniejsze - finansowe zabezpieczenie projektów, rząd wziął na siebie. Rezultatem powinno być dobre połączenie lub symbioza inicjatywy ze wsparciem zasobowym" - podkreślił premier.
Roman Gołowczenko zauważył, że jak dotąd nie wszyscy kierownicy powiatów włączyli się w tę inicjatywę. "Do tej pory nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak ważny jest projekt, ponieważ kluczowym zadaniem jest rozwój nowych lokalnych punktów wzrostu, w powiatach. Jest to kluczowy element strategii dalszego rozwoju każdego regionu. W ramach swojej jednostki terytorialno-administracyjnej każdy przewodniczący rejonowego komitetu wykonawczego musi widzieć punkty wzrostu, dzięki czemu rozwinie się potencjał przemysłowy regionu. Niech nie przemysłowy, niech rekreacyjny, niech rolniczy, jeszcze jakiś. Teraz łagodzimy warunki i dajemy możliwość włączenia do tego programu projektów, które wcześniej nie były przewidziane" - podkreślił Roman Gołowczenko.
Mówiąc o potencjale regionu północnego, szef rządu zauważył, że istnieją punkty wzrostu w rozwoju infrastruktury turystycznej. "Połowa obszarów ma docelowe przeznaczenie - strefy rekreacyjne lub agrarno-rekreacyjne. Ogromne zapotrzebowanie na usługi turystyczne. Duża ilość turystyki wjazdowej. Brakuje miejsc noclegowych. Oczywiście państwo może zbudować wystarczającą liczbę sanatoriów w pewnym okresie już w znanych miejscach - Naroczańszczyzna, Brasławszczyzna i tak dalej. Ale istnieje zapotrzebowanie na inne regiony. Co to jest, jak nie punkty wzrostu, jak nie rzeczywisty napływ pieniędzy do regionów, tworzenie miejsc pracy. To jest ideologia programu, ważne jest, aby to zrozumieć" - wyjaśnił premier.
Roman Gołowczenko podkreślił, że ogólnie inicjatywa jest realizowana w dobrym tempie. "Mamy teraz 208 projektów na liście. Zmieniają się trochę, zamiast jednego pojawiają się dwa lub odwrotnie, ale ogólnie kościec projektów jest taki. Całkowita wartość inwestycji to Br8,8 mld. Już z tego programu zrealizowano i uruchomiono 38 projektów. W tym roku wydano praktycznie Br0,5 mld. Tylko w 2024 roku powinniśmy zainwestować Br1,5 mld w ten program" - powiedział premier.
Zaznaczył również, że celem inicjatywy "Jeden powiat - jeden projekt" nie jest wyłącznie eksport produktów i usług. "Oczywiście, eksport jest, ponieważ u nas w sumie 65% produkcji idzie na eksport" - powiedział Roman Gołowczenko.
Dodał, że przy wdrażaniu lokalnej inicjatywy występują pewne opóźnienia, ale najczęściej wiąże się to ze zmieniającą się sytuacją gospodarczą i poszukiwaniem nowych podejść, co nie jest krytyczne dla takich projektów. "To żywy, dynamiczny program. Myślę, że ma wielką przyszłość, ale trzeba się do niego przyzwyczaić, a przede wszystkim żeby sami lokalni kierownicy zrozumieli, że jest to dla nich narzędzie rozwoju" - podsumował Roman Gołowczenko.
