10 lipca, Mińsk /Kor. BELTA/. Walka o pamięć pomaga tworzyć nową Białoruś. Powiedział o tym Wadim Gigin, dyrektor generalny Biblioteki Narodowej Białorusi, przewodniczący zarządu Białoruskiego Towarzystwa "Znanije", podczas wydarzenia informacyjno-edukacyjnego "Mińsk - wczoraj, dziś, jutro" poświęconego 30. rocznicy prezydentury, donosi korespondent BELTA.
"Dzisiaj na całej Białorusi obserwujemy niesamowity wzrost społeczny. Jest on tak wielki, że nie ograniczymy się jedynie 10 lipca - pracujemy nad kolejnymi ważnymi wydarzeniami, ponieważ ludzie tego od nas oczekują. A oczekują tego, ponieważ Prezydent w naszym kraju to nie tylko instytucja, nie tylko funkcja polityczna, ale Prezydentem w naszym kraju jest Aleksander Grigorjewicz Łukaszenka, nasz baćka" - powiedział Wadim Gigin.
Według mówcy, po raz pierwszy zobaczył Prezydenta Aleksandra Łukaszenkę jako student w 1996 roku, kiedy poszli na pierwsze demonstracje na jego rzecz. Wówczas młodzi ludzie poprosili Aleksandra Łukaszenkę o autograf, wyciągając do niego swoje książeczki zaliczeniowe.
"Nie tylko Prezydent zdaje egzamin za każdym razem, ale i my zdajemy, aby nie zawieść naszego przywódcy. A pamięć o historii, rola historii stała się naszą ideologią" - podkreślił Wadim Gigin.
Jako przykład podał sytuację, gdy w 1993 roku, w 75. rocznicę powstania Białoruskiej Republiki Ludowej, na tej samej scenie w Domu Literata zebrali się przewodniczący Rady Najwyższej BSRR Stanisław Szuszkiewicz, deputowany Rady Najwyższej, poeta ludowy Białorusi Nił Gilewicz i przewodniczący Rady Białoruskiej Republiki Ludowej Jazep Sażicz.
"A w 1994 roku była rewolucja Łukaszenki. Nie możemy mieć kolorowej rewolucji, możemy mieć tylko kontrrewolucję. Ci, którzy sprzeciwiają się Łukaszence, sprzeciwiają się naszej pamięci, naszej państwowości" - powiedział Wadim Gigin, podkreślając, że szef państwa od pierwszych dni przywiązuje dużą wagę do historii.
"Kiedy wszystko, co radzieckie, zostało przekreślone, Aleksander Łukaszenka zaczął otwierać pomniki. "Linię Stalina", "Bujnickie Pole", Oła, tablicę w Pariczach upamiętniającą początek operacji "Bagration", Krasny Bereg, rekonstrukcję "Chatynia" i Twierdzy Brzeskiej, "Bramę Pamięci" w Trościeńcu. Nie zmienił nazw ulic - wzdłuż nich biegnie droga naszej pamięci. Aleksander Grigorjewicz ożywił wielką tradycję defilad z udziałem weteranów. I on sam poszedł z nimi. A ludzie o siwych włosach, zwracając się do niego, nazywali go baćką. Tak ludzie nazywają prawdziwego przywódcę" - powiedział Wadim Gigin.
Podkreślił również, że 10 lipca 1994 r. na Białorusi wybrano nie tylko Aleksandra Łukaszenkę, ale także Leonida Kuczmę na Ukrainie. "Krok po kroku Leonid Kuczma zaczął oddawać nie tylko własność, nie tylko bezpieczeństwo, nie tylko jedność, ale także historię Ukrainy. Banderowcy najpierw przejęli historię i ideologię, a następnie przejęli władzę. To samo mogło czekać nas, ale nasz Prezydent na to nie pozwolił. Kiedy w 2020 roku na stelę i Plac Zwycięstwa przywieziono bczb-szmatę, nasi ludzie, wojskowi powiedzieli: nigdy więcej się to nie powtórzy. Częścią naszej walki jest walka o pamięć. I to pomaga nam budować nową Białoruś. 9 maja nasz Prezydent powiedział: przyjdźcie pod pomniki, przynieście kwiaty, przyjdźcie w święta, w dni powszednie, przyjdźcie bez kwiatów, po prostu przyjdźcie. To apel do każdego z nas, bo jeśli będziemy pamiętać o historii, to zachowamy nasz kraj. Nasz Prezydent w to wierzy, a my wierzymy w naszego Prezydenta" - powiedział Wadim Gigin.
"Dzisiaj na całej Białorusi obserwujemy niesamowity wzrost społeczny. Jest on tak wielki, że nie ograniczymy się jedynie 10 lipca - pracujemy nad kolejnymi ważnymi wydarzeniami, ponieważ ludzie tego od nas oczekują. A oczekują tego, ponieważ Prezydent w naszym kraju to nie tylko instytucja, nie tylko funkcja polityczna, ale Prezydentem w naszym kraju jest Aleksander Grigorjewicz Łukaszenka, nasz baćka" - powiedział Wadim Gigin.
Według mówcy, po raz pierwszy zobaczył Prezydenta Aleksandra Łukaszenkę jako student w 1996 roku, kiedy poszli na pierwsze demonstracje na jego rzecz. Wówczas młodzi ludzie poprosili Aleksandra Łukaszenkę o autograf, wyciągając do niego swoje książeczki zaliczeniowe.
"Nie tylko Prezydent zdaje egzamin za każdym razem, ale i my zdajemy, aby nie zawieść naszego przywódcy. A pamięć o historii, rola historii stała się naszą ideologią" - podkreślił Wadim Gigin.
Jako przykład podał sytuację, gdy w 1993 roku, w 75. rocznicę powstania Białoruskiej Republiki Ludowej, na tej samej scenie w Domu Literata zebrali się przewodniczący Rady Najwyższej BSRR Stanisław Szuszkiewicz, deputowany Rady Najwyższej, poeta ludowy Białorusi Nił Gilewicz i przewodniczący Rady Białoruskiej Republiki Ludowej Jazep Sażicz.
"A w 1994 roku była rewolucja Łukaszenki. Nie możemy mieć kolorowej rewolucji, możemy mieć tylko kontrrewolucję. Ci, którzy sprzeciwiają się Łukaszence, sprzeciwiają się naszej pamięci, naszej państwowości" - powiedział Wadim Gigin, podkreślając, że szef państwa od pierwszych dni przywiązuje dużą wagę do historii.
"Kiedy wszystko, co radzieckie, zostało przekreślone, Aleksander Łukaszenka zaczął otwierać pomniki. "Linię Stalina", "Bujnickie Pole", Oła, tablicę w Pariczach upamiętniającą początek operacji "Bagration", Krasny Bereg, rekonstrukcję "Chatynia" i Twierdzy Brzeskiej, "Bramę Pamięci" w Trościeńcu. Nie zmienił nazw ulic - wzdłuż nich biegnie droga naszej pamięci. Aleksander Grigorjewicz ożywił wielką tradycję defilad z udziałem weteranów. I on sam poszedł z nimi. A ludzie o siwych włosach, zwracając się do niego, nazywali go baćką. Tak ludzie nazywają prawdziwego przywódcę" - powiedział Wadim Gigin.
Podkreślił również, że 10 lipca 1994 r. na Białorusi wybrano nie tylko Aleksandra Łukaszenkę, ale także Leonida Kuczmę na Ukrainie. "Krok po kroku Leonid Kuczma zaczął oddawać nie tylko własność, nie tylko bezpieczeństwo, nie tylko jedność, ale także historię Ukrainy. Banderowcy najpierw przejęli historię i ideologię, a następnie przejęli władzę. To samo mogło czekać nas, ale nasz Prezydent na to nie pozwolił. Kiedy w 2020 roku na stelę i Plac Zwycięstwa przywieziono bczb-szmatę, nasi ludzie, wojskowi powiedzieli: nigdy więcej się to nie powtórzy. Częścią naszej walki jest walka o pamięć. I to pomaga nam budować nową Białoruś. 9 maja nasz Prezydent powiedział: przyjdźcie pod pomniki, przynieście kwiaty, przyjdźcie w święta, w dni powszednie, przyjdźcie bez kwiatów, po prostu przyjdźcie. To apel do każdego z nas, bo jeśli będziemy pamiętać o historii, to zachowamy nasz kraj. Nasz Prezydent w to wierzy, a my wierzymy w naszego Prezydenta" - powiedział Wadim Gigin.