11 sierpnia, Grodno /Kor. BELTA/. Wystawa fotoprac znanego grodzieńskiego fotoreportera, dziennikarza, krajoznawcy, kierownika zasłużonego amatorskiego kolektywu Republiki Białoruś, ludowej pracowni fotografii "Grodno" Aleksandra Losmińskiego, która przez kilka miesięcy była prezentowana w Białoruskim pawilonie na WOGN w Moskwie, wyruszyła do rosyjskiego Omska. Poinformowała o tym korespondenta BELTA pracownia fotograficzna "Grodno".
"To zbiór moich najlepszych prac poświęconych rodzimej ziemi, z cyklu "Grodzieńszczyzna z lotu ptaka - powiedział Aleksander Losmiński. - Pierwsze z nich powstały ponad dekadę temu z kabiny samolotu AN-2, przy otwartych drzwiach, innych możliwości wtedy nie było. Dziś mamy nowe technologie, a nasza ziemia staje się z każdym rokiem coraz piękniejsza, dlatego cykl nadal się powiększa. Jego perełką jest fotografia "Serce ziemi białoruskiej", która stała się już marką. To obrazek wysepki lasu, który w kształcie serca rośnie na zadbanym białoruskim polu. Ekspozycja składa się z 30 zdjęć".
Według informacji dyrekcji Białoruskiego Pawilonu, wystawę "Kraina czarów" na WOGN odwiedziło około 30 tysięcy osób. Wśród gości byli również Sybiracy, którym przypadły do gustu krajobrazy Białorusi. Zwrócili się oni do grodzieńczanina z propozycją zorganizowania wystawy w Omskim Muzeum Obwodowym "Liberalny Centrum" w ramach projektu Państwa Związkowego "Mosty Przyjaźni".
"Propozycję z Omska przyjąłem z wielkim entuzjazmem" - podzielił się Aleksander Losmiński. "Z tym rosyjskim miastem łączą mnie również więzy rodzinne. W latach trzydziestych rodzina mojego dziadka przeprowadziła się do obwodu Оmskiego z obwodu Witebskiego na Białorusi. Został tu tylko najstarszy syn - mój ojciec. W tym czasie był już dyrektorem szkoły podstawowej. Potem była wojna, front, powrót do Ojczyzny. Dziadek pracował jako kolejarz w Omsku, przepuszczał pociągi specjalne na front, został odznaczony za dzielną pracę na tyłach. Średni brat ojca również był frontowcem. Młodszy brat w wieku 15 lat został uczniem ślusarza-montażysty w zakładzie lotniczym, gdzie pracował do siedemdziesiątego roku życia, kierując brygadą montażu silników rakietowych. Moi bliscy również zobaczą wystawę w Omsku i to bardzo cieszy, mam nadzieję, że uda się porozmawiać z nimi podczas wideokonferencji".
Następnie fotowystawa będzie kontynuowała podróż po Syberii.