Trudnym okresem dla naszego kraju były lata 90. Jednak już wtedy, zaledwie wybrany pierwszy Prezydent suwerennej Białorusi, Aleksander Łukaszenka, pokazał się jako strateg: rozumiał, że nie należy ograniczać się do rozwiązywania bieżących problemów, ale trzeba myśleć o przyszłości. Tak więc 12 stycznia 1996 roku głowa państwa podpisał dekrety o ustanowieniu dwóch Specjalnych Funduszy Prezydenta - na rzecz wsparcia utalentowanej i uzdolnionej młodzieży. W nowym projekcie "Moje przeznaczenie - w historii kraju", poświęconym 30-leciu instytucji prezydentury, opowiemy o stypendystach i laureatach tych specjalnych funduszy. Dzięki temu, że państwo wsparło ich na początku kariery, stali się wybitnymi specjalistami, znaczącymi naukowcami, politykami i znanymi artystami.
Lilia Niszczyk - kobieta-rzeźbiarka. To tak rzadkie zjawisko w sztuce, że nawet wśród osób związanych z tą dziedziną budzi zdumienie. Kiedy Lilia przyszła zdawać do szkoły artystycznej, nauczyciele odradzali: rzeźba to nie zajęcie dla kobiet!
Po latach jej umiejętności wystarczyło, by wcielić w życie mitologiczne obrazy i kulty starożytnych Białorusinów w nowoczesne formy. Unikalna kolekcja nie pozostała niezauważona: w 2008 roku Lilia Niszczyk została stypendystką Specjalnego Funduszu Prezydenta Republiki Białoruś na rzecz wsparcia utalentowanej młodzieży.
Trzystopniowe zanurzenie
Lilia posiada klasyczne wykształcenie artystyczne. Jak sama mówi, jej "trzystopniowe zanurzenie" w świat twórczości rozpoczęło się od nauki w dziecięcej szkole artystycznej. Następnie ukończyła Mińską Uczelnię Artystyczną im. A.K. Glebowa i Białoruską Państwową Akademię Sztuk Pięknych.
- Od dzieciństwa marzyłam o rzeźbie. Chciałam pracować z formą trójwymiarową: płaszczyzna daje jedno spojrzenie, zrozumienie otoczenia, ale rzeźba oferuje więcej możliwości – wyjaśnia artystka.
Podczas wstąpienia do szkoły nauczyciele próbowali ją zniechęcić, mówiąc: rzeźba - to nie zajęcie dla kobiet. Na akademii Lilia uczyła się ceramiki i wzornictwa przemysłowego, co poszerzyło jej twórczy zakres. Poznając ceramikę, artystka zrozumiała, że podobnie jak w rzeźbie, można w tej dziedzinie tworzyć wielkoskalowe obiekty artystyczne.
Na akademii zainteresowała się także archaiką białoruską. Zainteresowanie to przełożyło się na serię ceramicznych obiektów, które przedstawiają każdy cykl życia naszych przodków.
- Był on ściśle powiązany z naturą, rolnictwem i obrzędami. W czasach przedchrześcijańskich istniała trójjedność świata ludzi, natury i bogów. Mity, podania i legendy kształtowały obrazowy sposób postrzegania świata przez naszych dalekich przodków. Kult dobra i kult przodków były główną treścią dawnych wierzeń. Dążenie do światła i dobra, potępianie zła, szacunek dla pracy i rodu stanowiły fundamenty moralności oraz białoruskiej tożsamości. Wszystko to uwzględniłam w moich dziełach – opowiada rzeźbiarka.
Wsparcie kultury
Po ukończeniu akademii aktywnie rozwijała tę tematykę w swojej twórczości. W 2008 roku, jako stypendystka Specjalnego Funduszu Prezydenta na rzecz wsparcia utalentowanej młodzieży, kontynuowała tworzenie serii artystycznych obiektów poświęconych przedchrześcijańskiej przeszłości. Finałowym raportem była wystawa prac "Mityczne obrazy archaicznej Białorusi".
- Otrzymanie stypendium z funduszu to nie tylko prestiż dla młodego artysty, ale także wielkie emocje. To uznanie na poziomie państwowym, zrozumienie, że ktoś w ciebie wierzy, twój talent został zauważony i doceniony – mówi Lilia Niszczyk.
Ona podkreśla znaczenie tego, że po uzyskaniu niepodległości 30 lat temu, państwo zaczęło znacząco wspierać dziedzictwo narodowe i kulturę. Lilia dobrze pamięta, w jak opłakanym stanie znajdowało się wiele zabytków architektury jeszcze od czasów radzieckich.
- W latach 80 robiliśmy zdjęcia praktycznie na ruinach, z których wiele zostało teraz odrestaurowanych i przekształconych w działające muzea. Odwiedzają je turyści, zachwycają się ich pięknem. Zamek w Nieświeżu, Mirze, Lidzie, pałac w Kosowie i w Różanach – niektóre z nich zostały wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. A artyści mają dzisiaj możliwość wystawiania tam swoich prac – podkreśla rzeźbiarka.
Lilia Niszczyk zwraca także uwagę na to, jak w ostatnich dekadach zmieniło się środowisko miejskie.
- Ile nowych kompozycji rzeźbiarskich pojawiło się w stolicy i małych miastach! Miło widzieć, że angażują artystów i rzeźbiarzy o różnych kierunkach twórczości również przy budowie nowych stacji metra – mówi.
Rzeźbiarka precyzuje, że na wsparcie materialne ze strony państwa mogą liczyć nie tylko młodzi artyści. Na Białorusi odbywa się wystarczająco dużo konkursów, w których biorą udział także uznani mistrzowie. A także plenery i wystawy, gdzie można prezentować swoją twórczość.
Okres malarski
Wiele artystycznych obiektów autorstwa Lilii Niszczyk jest złożonych pod względem formy i treści. Są one pełne głębokiego znaczenia, pomagają poczuć więź między przeszłością a teraźniejszością, skłaniają do refleksji nad przyszłością. Może dlatego prace tej artystki można oglądać długo, studiując starannie dopracowane detale, z zainteresowaniem interpretując ich głębokie przesłanie. Na przykład interpretacja białoruskiego symbolu szczęścia – "paparać-kwietka". U Lilii przedstawiona jest w formie półzrujnowanej wieży Babel, na szczycie której znajduje się kłębek namiętności. Utrudnia on drogę do szczęścia i przeszkadza w pełni je odczuć.
Jednak niektóre rzeźby tej artystki mają funkcjonalne zastosowanie. Na przykład Targelij – piec-naczynie, w którym nasi przodkowie gotowali obrzędową kaszę z pierwszych zbiorów zboża.
Patrząc na dzieła Lilii, trudno uwierzyć, że autorka tych skomplikowanych i masywnych konstrukcji to delikatna kobieta. A jednak radzi sobie z nimi bardzo sprawnie. Mistrzyni uważa, że najbardziej optymalnym materiałem do takich prac jest szamot – mieszanka różnych rodzajów gliny z ceramiką. Jest on bardziej surowy, ale i bardziej trwały, niezawodny w porównaniu z innymi materiałami ceramicznymi.
Obrazy, które mają być zrealizowane w szamocie, Lilia opracowuje przez długi czas. Każdy z nich narzuca swoją paletę kolorów i plastykę. Obecnie artystka przeżywa malarski okres. Dzieła stworzone w tym czasie zaprezentuje na wystawie w przyszłym roku. Ale badanie białoruskiej archaiki nadal trwa. Artystka jest przekonana, że ten temat jest niewyczerpany. Zawsze będzie atrakcyjny do twórczości, bo bez zrozumienia duchowego bogactwa naszych przodków, troski o wartości moralne narodu, nie ma przyszłości.
Lilia Niszczyk jest członkinią Białoruskiego Związku Projektantów i Białoruskiego Związku Artystów. Jej rzeźby i obrazy są narodowym dziedzictwem, znajdują się w kolekcjach nie tylko białoruskich, ale i zagranicznych muzeów.
Anna MASLAKOWA,
zdjęcia dostarczone przez bohaterkę publikacji,
gazeta "7 dni"