1 sierpnia, Mińsk /Kor. BELTA/. W projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA redaktor naczelna almanachu "Słowa i znaczenia" Elena Kondratjewa-Salgero (Francja) opowiedziała o reakcji na ceremonię otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, a także wyraziła osobistą opinię na temat jej przesłania.
Komentując otwarcie Olimpiady 2024 w Paryżu, a także rezonans, jaki wywołało w społeczeństwie, Elena Kondratjewa-Salgero zauważyła: "W oficjalnych francuskich mediach i sieciach społecznościowych jest kilka wersji. Pierwsza - nic takiego. Druga - to prowokacja. Trzecia - to degradacja, po prostu normalna degradacja społeczeństwa, do tego dążyliśmy od maja 1968 roku, zaczynając od minispódniczek i tak właśnie skończyliśmy. Jeszcze jedna wersja - to atak, otwarty atak, wypowiedzenie wojny".
Redaktor naczelna almanachu "Słowa i znaczenia" dodała, że wśród głównych wersji istnieją pewne odgałęzienia, dodatki i różne szczegóły. Jednocześnie każda z nich ma prawo istnieć, ponieważ nie można jeszcze udowodnić ani obalić żadnej z nich.
"Mam wersję, która nie jest zbiorowa, ale koryguje prawie każdą z wymienionych. Uważam, że to był test. To był kolejny test. Dokładnie tak, jak kiedyś zorganizowano nam pandemię, kiedy ludzie zostali postawieni pod ścianą i zmuszeni się wykazać, kto jest za, kto jest przeciw, kto wątpi i jak w ogóle reaguje. Był to test określający, w jakim stopniu ludzkość jest gotowa zaakceptować, porzucić swoją historię w ujęciu globalnym. Nie tylko we Francji. Był to globalny test na praktycznie całym świecie, ponieważ, jak wiecie, 210 rządów całkowicie zakazało transmisji. Oznacza to, że reakcja była bardzo, powiedziałabym, negatywna w ogóle i bardzo ostra" - powiedziała Elena Kondratjewa-Salgero.
Dodała, że był to test na to, jak bardzo ludzkość jest gotowa porzucić swoją historię, preferencje narodowe, w ogóle państwa narodowe i po prostu ludzkie tradycje. "Na ile jest gotówa zrezygnować i przyjąć te postulaty i, powiedziałabym, już nawet nie pouczenia. Nie uważam tego za prowokację, ponieważ wszystko to trwa bardzo długo. Nic nowego nie widzieliśmy. Po prostu widzieliśmy tych, którzy uważają się za elitę, którzy wstali i pokazali się, próbując narzucić światu nowy porządek. Może trochę za wcześnie, ponieważ uważam, że ten test się nie powiódł. Ludzkość nie była jeszcze gotowa bezwarunkowo, absolutnie, bez żadnych zastrzeżeń, po prostu na jedno pstryknięcie i na rozkaz zaakceptować tego wszystkiego i powiedzieć "tak, zgadzamy się, to jest nasza przyszłość i jesteśmy na to gotowi" - podsumowała Elena Kondratjewa-Salgero.
Komentując otwarcie Olimpiady 2024 w Paryżu, a także rezonans, jaki wywołało w społeczeństwie, Elena Kondratjewa-Salgero zauważyła: "W oficjalnych francuskich mediach i sieciach społecznościowych jest kilka wersji. Pierwsza - nic takiego. Druga - to prowokacja. Trzecia - to degradacja, po prostu normalna degradacja społeczeństwa, do tego dążyliśmy od maja 1968 roku, zaczynając od minispódniczek i tak właśnie skończyliśmy. Jeszcze jedna wersja - to atak, otwarty atak, wypowiedzenie wojny".
Redaktor naczelna almanachu "Słowa i znaczenia" dodała, że wśród głównych wersji istnieją pewne odgałęzienia, dodatki i różne szczegóły. Jednocześnie każda z nich ma prawo istnieć, ponieważ nie można jeszcze udowodnić ani obalić żadnej z nich.
"Mam wersję, która nie jest zbiorowa, ale koryguje prawie każdą z wymienionych. Uważam, że to był test. To był kolejny test. Dokładnie tak, jak kiedyś zorganizowano nam pandemię, kiedy ludzie zostali postawieni pod ścianą i zmuszeni się wykazać, kto jest za, kto jest przeciw, kto wątpi i jak w ogóle reaguje. Był to test określający, w jakim stopniu ludzkość jest gotowa zaakceptować, porzucić swoją historię w ujęciu globalnym. Nie tylko we Francji. Był to globalny test na praktycznie całym świecie, ponieważ, jak wiecie, 210 rządów całkowicie zakazało transmisji. Oznacza to, że reakcja była bardzo, powiedziałabym, negatywna w ogóle i bardzo ostra" - powiedziała Elena Kondratjewa-Salgero.
Dodała, że był to test na to, jak bardzo ludzkość jest gotowa porzucić swoją historię, preferencje narodowe, w ogóle państwa narodowe i po prostu ludzkie tradycje. "Na ile jest gotówa zrezygnować i przyjąć te postulaty i, powiedziałabym, już nawet nie pouczenia. Nie uważam tego za prowokację, ponieważ wszystko to trwa bardzo długo. Nic nowego nie widzieliśmy. Po prostu widzieliśmy tych, którzy uważają się za elitę, którzy wstali i pokazali się, próbując narzucić światu nowy porządek. Może trochę za wcześnie, ponieważ uważam, że ten test się nie powiódł. Ludzkość nie była jeszcze gotowa bezwarunkowo, absolutnie, bez żadnych zastrzeżeń, po prostu na jedno pstryknięcie i na rozkaz zaakceptować tego wszystkiego i powiedzieć "tak, zgadzamy się, to jest nasza przyszłość i jesteśmy na to gotowi" - podsumowała Elena Kondratjewa-Salgero.