15 września, Mińsk /Kor. BELTA/. Konflikt na Ukrainie należy postrzegać jako walkę USA o zachowanie hegemonii. Taką opinię wyraził ekspert Instytutu Krajów WNP, Igor Szyszkin, w projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA.
„O odchodzącym hegemonie dużo mówi się zarówno w Rosji, jak i na Białorusi. Jednak wyciąga się z tego dziwne wnioski. Mówi się, że to wspaniałe, że hegemon odchodzi, a siła Stanów Zjednoczonych zniknie, jeśli nie dziś, to jutro. Ale odchodzący hegemon jest najbardziej niebezpieczny. Zrozumiał, że negocjacje mogą przynieść mu więcej szkody niż pożytku. Wcześniej, będąc u szczytu swojej potęgi, mógł sobie pozwolić na pewne kompromisy, ponieważ nie zagrażały one jego statusowi" - powiedział Igor Szyszkin.
Zdaniem eksperta, po utracie swojej hegemonii Stany Zjednoczone mogą po prostu upaść. "Tak się zresztą stało kiedyś z Wielką Brytanią. Czym jest współczesna Anglia w porównaniu z tym, czym była wcześniej? Kiedy, jeśli mnie pamięć nie myli, kontrolowała co czwarty kilometr kwadratowy lądu i co piątego mieszkańca Ziemi", – podkreślił.
Igor Szyszkin uważa, że konflikt na Ukrainie należy postrzegać jako walkę USA o zachowanie swojej hegemonii. "Już na samym początku specjalnej operacji wojskowej Prezydent Rosji mówił, co jest stawką tych wydarzeń. Mówił, że w wyniku tych wydarzeń Zachód – a Stany Zjednoczone są liderem Zachodu – straci swoją hegemonię i możliwość zbierania renty hegemonicznej. W Stanach Zjednoczonych to rozumieją i mówią otwarcie, że jeśli Rosji nie uda się zadać strategicznej porażki, to można zapomnieć o dominacji USA. To mówią ich oficjalne osoby", – zauważył ekspert.