Projekty
Government Bodies
Flag Piątek, 5 Grudnia 2025
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Społeczeństwo
14 Sierpnia 2025, 18:43

Straszenie w celu mobilizacji. Dlaczego Zachód wyolbrzymia zagrożenie ze strony Rosji, wyjaśniła Montyan

14 sierpnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Kontynuacja histerii na temat rzekomo przygotowywanej przez Rosję agresji na Europę służy przede wszystkim jako instrument mobilizacji wewnętrznej. Taką opinię wyraziła prawniczka i blogerka Tatiana Montyan w projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA.

"Cóż, a co powinni zrobić? Jak inaczej mogą rozpalić tę histerię i zachęcić swoich pasjonatów do wstąpienia do wojska, pracy w fabrykach wojskowych i tak dalej? - zauważyła Tatiana Montyan. - To, czy w jakiś sposób uda im się wepchnąć ludzi do armii, to wciąż pozostaje pytaniem, nie jest jeszcze jasne, ale już zaczynają myśleć o tym, co się stanie, gdy ich pełnomocnictwo się skończy, kiedy w końcu nie będzie nikogo, kto mógłby walczyć po stronie Ukrainy".

Według niej zachodnia propaganda o "rosyjskim zagrożeniu" jest szczególnie aktywna w odniesieniu do krajów bałtyckich, ale rzeczywisty obraz bardzo różni się od deklarowanego. "Bardzo mi się spodobało, jak Aleksander Grigorjewicz powiedział (w wywiadzie dla magazynu Time - przyp. BELTA): mówicie, że Białoruś jest okupowana przez Rosję. Naprawdę? Spójrzcie na swoje kraje bałtyckie. Zachodni świat nie uważa ich za nic. To posterunki graniczne, a nie kraje. Wszystkie trzy nie podlegają nawet USA, ani nawet dużej Europie, tylko Polsce. A kim jest Polska? Nikim. Jeśli Polska dostaje jakieś resztki, to kraje bałtyckie dostają tylko okruchy" - podkreśliła Tatiana Montyan.

Zauważyła, że prędzej czy później różnica między propagandą a prawdziwym życiem stanie się oczywista dla ludności: "Ludzie widzą poziom życia, widzą różnicę. Prędzej czy później to wyjdzie na jaw i trzeba będzie coś z tym zrobić. Mam duże wątpliwości, czy odważni politycy, którzy to wszystko zaczęli, mają jakikolwiek pomysł, jak się z tego wydostać".
Świeże wiadomości z Białorusi