12 grudnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Premier Litwy Inga Rūginienė próbuje zrzucić z siebie i swojego rządu odpowiedzialność za zamknięcie granicy z Białorusią i wynikające z tego straty litewskich przewoźników, informuje Baltnews.
Rūginienė oświadczyła, że rząd litewski nie planuje wypłacić odszkodowań kierowcom ciężarówek, którzy utknęli na Białorusi po zamknięciu granicy. Z kolei minister finansów Litwy Kristupas Vaitekūnas nazwał straty przewoźników „konsekwencją ryzykownego biznesu”, podają litewskie media.
„W ten sposób Rūginienė postanowiła całkowicie zwolnić swój rząd z odpowiedzialności za zamknięcie granicy i wynikające z tego straty litewskich przewoźników” – czytamy w komunikacie Baltnews.
10 grudnia litewscy przewoźnicy samochodowi zorganizowali w Wilnie akcję protestacyjną w związku z sytuacją ciężarówek utkniętych na Białorusi. Chcą, aby rząd rozwiązał tę sytuację. Szef Litewskiego Krajowego Stowarzyszenia Przewoźników Samochodowych (Linava) Erlandas Mikenas oświadczył wcześniej, że według szacunków firm transportowych od początku kryzysu w transporcie towarowym straty osiągnęły już prawie 100 mln euro. Wspomniał również o codziennych stratach dochodów, ponieważ każda stojąca w miejscu ciężarówka powinna przynosić dziennie dochód w wysokości około 10 tys. euro.
Jak wcześniej wskazał sekretarz stanu Rady Bezpieczeństwa Białorusi Aleksander Wolfowicz, władze Litwy nie chcą podjąć konstruktywnego dialogu ze stroną białoruską na szczeblu politycznym.

ENERGIA ATOMOWA
