Projekty
Government Bodies
Flag Poniedziałek, 16 Września 2024
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Społeczeństwo
06 Sierpnia 2024, 17:04

"Praca choć z kurzem, ale jest bardzo ważna". Młodzież BGSНA pomaga dwóm powiatom w zbiorach lnu

Rolnicy w kraju mają gorący okres: zbierają zboże, przygotowują glebę pod nowy plon. Na polach pracują od rana do późnej nocy. Zadanie jest jasne: w optymalnym czasie zapełnić magazyny zbożem. Ale nie tylko nim. Prace przy zbiorze lnu trwają w szybkim tempie w obwodzie Mohylewskim. W powiecie  goreckim zbieranie lnu już zakończono, pozostają prace związane z jego obracaniem. Ale technika nie stoi bezczynnie - gospodarstwo "Gorkilen" pomaga sąsiedniemu przedsiębiorstwu z powiatu szklowskiego. Wraz z doświadczonymi rolnikami pracuje młodzież z grona studentów Białoruskiej Państwowej Akademii Rolniczej. Korespondent BELTA zapoznał się z młodzieżą i dowiedział się, dlaczego zamiast odpoczynku latem wybrali taką trudną pracę.

Wyrywanie lnu długoziarnistego na swoich polach przedsiębiorstwo goreckie już zakończyło. Teraz na polu o powierzchni 50 ha w pobliżu uroczyska Dubowy Kąt w powiecie goreckim głównym zadaniem jest pozwolić lnu wysezonować się na słońcu i wietrze. Aby jakość przyszłego włókna nie została utracona, należy przestrzegać wszystkich procesów technologicznych. Obracanie pasów lnu to proces pyłowy i skomplikowany, jednak to zadanie w gospodarstwie powierzono 10 studentom Białoruskiej Państwowej Akademii Rolniczej. Młodzież nie zawodzi doświadczonych rolników, do pracy podchodzi profesjonalnie i odpowiedzialnie.
Wśród tych, którzy zamiast odpoczynku latem postanowili pracować, jest Aleksiej Maneszkin. "Studiuję na trzecim roku, będę inżynierem. Pochodzę z Homla. Od najmłodszych lat chciałem związać swoje życie z rolnictwem - podoba mi się technika. Moja rodzina wspierała mój wybór" - powiedział. "Do tej pory pracowałem przy zbiorach, ale to moje pierwsze doświadczenie z obracaniem lnu. Praca nie jest bardzo trudna, trzeba się tylko wprawić i wszystko będzie dobrze. Kiedy zaczęliśmy pracować, starsi koledzy nam pomagali: wszystko nam tłumaczyli, wyjaśniali, a nawet na początku kręcili razem z nami."

W procesie zaangażowanych jest 12 jednostek specjalistycznej techniki, którą ludzie nazywają osłami. Małe trójkołowe maszyny są wyposażone w specjalną taśmę, która obraca i delikatnie układa len, umożliwiając mu naturalne wysychanie. One, jak małe żuki, rozbiegają się po dużym polu, podnosząc za sobą chmurę kurzu.
Aleksiej Maneszkin podzielił się, że w przyszłości, jeśli będzie miał taką możliwość, nadal będzie pomagał gospodarstwom podczas zbiorów. "Jak tu można pozostać obojętnym? Trzeba pomagać, aby szybciej zebrać plony, wysłać len do przetworzenia, aby mieć dostatek, wysokiej jakości produkty i dobre pieniądze," - rozważa młody człowiek.

Jak powiedział agronom "Gorkilen" Władimir Sudnikow, gospodarstwo specjalizuje się w uprawie lnu na trzcinę i nasiona. W tym roku powierzchnia pól tej kultury wynosi 2 tys. ha. "To nasz jedwab, bez niego ani rusz" - zaznaczył. "Uzyskujemy włókna długie i krótkie, wszystko zależy od numeru. Numer 10, 12, a im wyższy numer włókna, tym wyższa jego cena. Jakość lnu w tym roku jest dobra. Wszystko oddajemy do kombinatu lniarskiego w Orszy, jest na to popyt."
Władimir Sudnikow podkreślił, że pomoc młodzieży to ważne i potrzebne wsparcie. A także - to możliwość dla młodych ludzi, aby zdobyć doświadczenie. "Bardzo się starają. Uczymy ich tutaj, pokazujemy, jak prawidłowo pracować, co robić. Młodzież  jest wspaniała" - powiedział. "Ze swojej strony zapewniliśmy im wszystko, co potrzebne do pracy."

Chociaż terliczenie lnu na swoich polach przedsiębiorstwo goreckie zakończyło, technika nie stoi bezczynnie: 13 kombajnów do zbioru lnu wraz z załogami, w skład których również wchodzi młodzież, zostało przeniesionych do powiatu szkłowskiego na pola "Szkłowski Kombinat Lniarski", bo w rolnictwie pomoc, wsparcie i wzajemna pomoc to nie tylko głośne słowa, ale prawdziwe credo.
Proces wyrywania lnu technologicznie różni się od zbioru zbóż. I technika również. Do traktora podczepiany jest kombajn do zbioru lnu, specjalne urządzenie, które wyrywa len z ziemi, następnie przesyła go na specjalnej taśmie do bębna, gdzie przyszła trzcinowa masa lniana oddzielana jest od chwastów i innych roślin. Po tym czysty len układany jest w równych pasach na polu, a wszystkie zanieczyszczenia, w tym torebki nasienne, trafiają do przyczepy. Tutaj pomaga asystent, którego zadaniem jest ubijanie i rozprowadzanie tego, co trafia do skrzyni.

Praca jest pyłowa, dzień spędzony na słońcu, dlatego studenci, którzy pomagają przy zbiorach, pracują w respiratorach i okularach ochronnych. Wśród nich jest student BGSHA Nikita Michalkin.
"Pracujemy już gdzieś od dwóch tygodni. W tej chwili pracujemy w powiecie szkłowskim - przyjechaliśmy pomagać, a w naszym, powiacie goreckim, cały len już zebraliśmy. Na początku było ciężko, teraz już się przyzwyczailiśmy, jest trochę łatwiej. Praca w przyczepie też nie jest łatwa. Kiedy jest bardzo gorąco i sucho, unosi się kurz. Czasami trudno jest rozdzielać torebki nasienne i chwasty, ale się nie poddajemy. Praca naszego zespołu studenckiego, moim zdaniem, jest znacząca. Ktoś musi pracować. Ktoś zbiera zboże na polu, a my - len," - powiedział.

Młody człowiek w tym roku przeszedł na drugi rok studiów. Sam pochodzi z powiatu Kostiukowickiego. Praca na ziemi, mówi, go nie przeraża.
"Sam pochodzę ze wsi, mama jest zootechnikiem, pomagałem jej przy ogrodach i gospodarstwie. Uważam pracę w rolnictwie za bardzo prestiżową - przecież to ono karmi i ubiera nasz naród" - powiedział Nikita Michalkin. "Tutaj zdobywamy cenne doświadczenie. Mamy świetny zespół, starsi koledzy pomagają, doradzają, dzielą się swoimi wskazówkami. Przygotowanie w naszej akademii jest bardzo solidne, ale takich szczegółów w sali wykładowej się nie nauczysz. Mamy dużo praktyki - to też duży plus, żeby potem, po ukończeniu uczelni, w pełni rozumieć, co cię czeka w pracy."

Główny agronom "Szklowskiego Zakładu Lniarskiego" Nikołaj Gorbatyj powiedział, że przed nimi jeszcze wiele pracy. "W naszym gospodarstwie len zajmuje 2,6 tys. ha. Z tego zebrano już ponad 1,7 tys. Zaangażowanych mamy 11 jednostek własnej techniki. Pomaga nam Mścisławski Zakład Lniarski i Górecki Zakład Lniarski. Z ostatniego przedsiębiorstwa pracuje u nas pięć załóg," - powiedział. "Górecki Zakład Lniarski jest tutaj bardziej reprezentowany przez zespół studencki. Praca jest trudna, pyłowa, ale oni (studenci - not. BELTA) nie narzekają i wszystko rozumieją. Z naszej strony zorganizowaliśmy dla nich dwukrotne wyżywienie - obiad i kolację. Dowozimy młodzież na miejsce pracy, a po zakończeniu pracy - odwozimy ich do domu. Studenci BGSHA podchodzą do pracy bardzo odpowiedzialnie."
Nikołaj Gorbatyj powiedział, że pierwsze partie lnu, które już zrolowano w gospodarstwie, pokazują plon 40 q/ha, a na obszarach nasiennych - od 3,5 do 4,3 q/ha. "W tym roku duże podziękowania należą się pogodzie. Deszcze przyszły na czas, mechanizatorzy dobrze wykonali swoją pracę. W związku z tym próbki wykazały dobrą wydajność włókna. Położyliśmy len, teraz trzeba poczekać na jego wylenie, aby można było go oddzielić, potem będzie zwinięty i przetransportowany do zakładu do dalszej przeróbki. Dlatego przed nami jeszcze dużo pracy, ale obecnie zintensyfikowaliśmy ją, zbierając około 120 hektarów dziennie, więc jeszcze 8-10 dni i len będzie całkowicie położony, a potem przystąpimy do zwijania rolek."
Studenckie brygady rolnicze BGSHA to wizytówka uczelni. Lista przedsiębiorstw i organizacji, które wyrażają chęć zatrudnienia młodzieży, zaczyna się formować na długo przed rozpoczęciem semestru pracy. Często popyt znacznie przewyższa możliwości.

Sekretarz pierwotnej organizacji BRZM BGSHA, Nikita Skripczenko, powiedział, że z każdym rokiem rośnie liczba studentów, którzy chcą dołączyć do ruchu brygad studenckich. To daje możliwość niemal przez cały rok zdobywać i przyswajać nowe umiejętności w praktyce, ponieważ nauka w akademii jest zorientowana na praktykę. Brygady studenckie to kolejna świetna okazja do zdobywania niezbędnego doświadczenia w terenie.

"W ubiegłym roku zatrudniliśmy 375 osób na cały semestr pracy. Do dnia dzisiejszego zatrudniliśmy 393 osoby. I to liczba jeszcze nie jest ostateczna," - zaznaczył.
Jasna i dobrze zorganizowana współpraca z przedsiębiorstwami i organizacjami daje młodzieży możliwość nie tylko zdobywać nowe umiejętności, ale i zarabiać. "Przyjmujące organizacje oczywiście rozumieją naszych studentów, są zawsze gotowe przyjść im z pomocą, nauczyć ich," - powiedział. "Oni (przedstawiciele organizacji - not. BELTA) sami kiedyś byli studentami, po raz pierwszy przyszli w pole, ktoś ich też kiedyś uczył. Przecież od tego, jak nauczymy dzisiejszych studentów, zależy, jacy specjaliści przyjdą do tych samych organizacji w przyszłości. Wszyscy to rozumieją."
Komisarz sztabu spraw pracowniczych akademii, wykładowca katedry ekonomii BGSHA, Nikita Lopatin, również był uczestnikiem brygady studenckiej. Mężczyzna uważa, że ważne jest dawanie przykładu studentom. "Jeśli ktoś pracuje w rolnictwie, nigdy nie będzie głodny. Daj człowiekowi rybę, będzie syty jeden dzień. Naucz człowieka łowić ryby, będzie syty całe życie. Tu jest podobnie. Jeśli specjalista zdobędzie wykształcenie, doświadczenie w tej dziedzinie, nigdy nie pozostanie bez pracy, bez chleba. I jeszcze innych będzie zaopatrywał," - powiedział.
Anastazja Guzowska,
zdjęcie autora,
BELTA

Świeże wiadomości z Białorusi