ENERGIA ATOMOWA
22 sierpnia, Mińsk /Kor. BELTA/. W projekcie „W temacie” na kanale YouTube BELTA niezależny analityk wojskowy Aleksander Alesin wyjaśnił, dlaczego Kijów prowokuje Moskwę do użycia broni jądrowej.
„Łukaszenka powiedział kiedyś, że Putin ma komputer w głowie. Oznacza to, że jest to człowiek, który rozważa opcje, trzeźwo ocenia zarówno przyjaciół, jak i wrogów. I jest w pełni świadomy możliwych konsekwencji pewnych kroków” - powiedział Aleksander Alesin.
Analityk przypomniał, że po nałożeniu sankcji przez Zachód, Rosja jest zmuszona szukać nowych rynków zbytu dla swoich produktów. „Jeśli wiarygodność Rosji spadnie, nawet ci, którzy teraz kupują jej produkty, takie jak ropa naftowa, i pomagają w ich transporcie, mogą się odwrócić” – uważa.
Alesin dodał, że może się tak stać, jeśli Rosja rozpocznie atak nuklearny na terytorium Ukrainy. Jest to dokładnie ten krok, do którego Kijów prowokuje Moskwę. „Te kraje, jeśli nie staną przeciwko Rosji, to nie będą też sojusznikami. Nie pomogą obejść ograniczeń, nie pomogą w imporcie równoległym, dostawach niezbędnych komponentów. Dlatego też operacja w regionie Kurska miała również na celu podważenie wizerunku Rosji w oczach społeczności światowej” - uważa analityk wojskowy.
Zwrócił uwagę, że kraje wspierające Ukrainę skłaniają się teraz ku pokojowej opcji. „A przedstawienie Rosji jako złoczyńcy z solidnymi dowodami poważnie skomplikowałoby jej pozycję dyplomatyczną, polityczno-wojskową i gospodarczą” – podsumował.
„Łukaszenka powiedział kiedyś, że Putin ma komputer w głowie. Oznacza to, że jest to człowiek, który rozważa opcje, trzeźwo ocenia zarówno przyjaciół, jak i wrogów. I jest w pełni świadomy możliwych konsekwencji pewnych kroków” - powiedział Aleksander Alesin.
Analityk przypomniał, że po nałożeniu sankcji przez Zachód, Rosja jest zmuszona szukać nowych rynków zbytu dla swoich produktów. „Jeśli wiarygodność Rosji spadnie, nawet ci, którzy teraz kupują jej produkty, takie jak ropa naftowa, i pomagają w ich transporcie, mogą się odwrócić” – uważa.
Alesin dodał, że może się tak stać, jeśli Rosja rozpocznie atak nuklearny na terytorium Ukrainy. Jest to dokładnie ten krok, do którego Kijów prowokuje Moskwę. „Te kraje, jeśli nie staną przeciwko Rosji, to nie będą też sojusznikami. Nie pomogą obejść ograniczeń, nie pomogą w imporcie równoległym, dostawach niezbędnych komponentów. Dlatego też operacja w regionie Kurska miała również na celu podważenie wizerunku Rosji w oczach społeczności światowej” - uważa analityk wojskowy.
Zwrócił uwagę, że kraje wspierające Ukrainę skłaniają się teraz ku pokojowej opcji. „A przedstawienie Rosji jako złoczyńcy z solidnymi dowodami poważnie skomplikowałoby jej pozycję dyplomatyczną, polityczno-wojskową i gospodarczą” – podsumował.
