Projekty
Government Bodies
Flag Sobota, 13 Grudnia 2025
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Społeczeństwo
12 Grudnia 2025, 18:41

Po co Ukrainie 800-tysięczna armia? Ekspert ds. służb specjalnych opowiedział, kto odniesie rzeczywiste korzyści

12 grudnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Ukraina nie będzie w stanie utrzymać armii liczącej 800 tys. żołnierzy, jednak inne siły są zainteresowane ukraińskimi wojskowymi. Taką opinię wyraził ekspert ds. służb specjalnych, kandydat nauk prawnych Siergiej Karnauchow w programie „W temacie” na kanale YouTube BELTA.

„Wśród punktów potencjalnego zarysu porozumienia przedstawionego przez Amerykanów znalazła się kontrowersyjna kwestia (która jest stale dyskutowana) – jaka powinna być liczebność armii Ukrainy, która ma pozostać na terytorium tego kraju. 800 tysięcy żołnierzy – według danych liczbowych jest to budżet, który jest praktycznie równy temu, który jest potrzebny na utrzymanie współczesnej, głodującej Ukrainy. Oznacza to, że utrzymanie tej armii jest niemożliwe. Zwłaszcza jeśli po prostu stoi, jest zakwaterowana, gdzieś odbywają się jakieś ćwiczenia, nie zajmuje się niczym. To absolutna utopia” – podkreślił Siergiej Karnauchow.

W związku z tym, zauważył, pojawia się pytanie: po co w ogóle podaje się tę liczbę w projekcie umowy, skoro jest ona nierealna. 

„Wielka Brytania doskonale rozumie, że nie ma własnej armii i nie będzie jej miała w najbliższych latach. To niemożliwe. Ponieważ nawet szkolenie pilotów trwa nie pięć, nie sześć lat. Aby pilot osiągnął poziom żołnierza zdolnego do wykonywania zadań bojowych, potrzeba ponad 10 lat. Zwłaszcza w przypadku nowoczesnych, niezwykle skomplikowanych samolotów. Brytyjczycy dobrze rozumieją: nie mają floty, floty podwodnej, armii, normalnych czołgów, nie ma jednego miejsca w Europie, gdzie można by to szybko zebrać. I bardzo dobrze rozumieją: ale jest prywatna firma wojskowa – PFW „Ukraina”. Potrzebują PFW „Ukraina” – tych bezmyślnych, całkowicie znieczulonych rusofobów, którzy zabijają ludzi bez wahania. Nie ma dla nich żadnego znaczenia, ilu ludzi zniszczą” – powiedział ekspert ds. służb specjalnych.

Jego zdaniem ukraińscy żołnierze mogliby w takim przypadku wykonywać zadania Brytyjczyków w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Nie wyklucza się, że będą oni angażowani do prowokacji i ataków terrorystycznych. „I wtedy nagle zdajesz sobie sprawę, że 800 tysięcy to nie jest taka wielka siła, ponieważ Brytyjczycy mają ogromną liczbę zadań. Będą to zlecenia, zadania i, odpowiednio, oto wyjaśnienie tego, co się dzieje” – powiedział Siergiej Karnauchow.

Ale jeśli Brytyjczycy naprawdę mają plany wykorzystania ukraińskich żołnierzy, to znaczy, że mają już opracowane zadania, do których można ich wykorzystać. 

„Pytanie: czy tego potrzebujemy, czy nie? To poważne pytanie. Czy zgadzamy się żyć, gdy równolegle z nami będzie realizowany ten brytyjski projekt kolonialnego podboju? Ponieważ to poważna siła – milion bojowników, którzy będą walczyć. Nie możemy pozwolić Brytyjczykom na realizację marzenia o przekształceniu Ukrainy w centrum prywatnych wojskowych, które będą niszczyć planetę. To duże wyzwanie – podkreślił ekspert. – Doszliśmy do sytuacji na świecie, w której na przykład Wielka Brytania czy Amerykanie mogą nie mieć własnej armii. Nie jest ona potrzebna. Potrzebny jest wywiad, centra dowodzenia, ośrodki naukowe i potężny przemysł, który będzie dostarczał tubylcom niezbędny sprzęt do wykonywania zadań wojskowych".

TOP wiadomości
Świeże wiadomości z Białorusi