ENERGIA ATOMOWA
20 sierpnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Ataki na obiekty cywilne to polityka i strategia kijowskiego reżimu, niezależnie od tego, kto stoi na jego czele. Taką opinią podzielił się obserwator wojskowy i polityczny Michaił Onufrijenko w projekcie „W temacie” na kanale YouTube BELTA.
„Jeśli mówimy o atakach na elektrownię jądrową w Zaporożu, to tak jak wszystkie inne ataki na obiekty cywilne ze strony kijowskiej hunty, mają one charakter irracjonalny. Zawsze staramy się - to normalne dla ludzkiej psychiki - ocenić i zrozumieć, ale za każdym razem kierujemy się własnym systemem wartości. A przeciwnik ma zupełnie inny. Od dziesięciu lat Kijów ostrzeliwuje cywilną infrastrukturę Donbasu, ale jednocześnie nadal płacze, że nie ma wystarczającej ilości pocisków, rakiet i wszystkiego innego” - powiedział Michaił Onufrijenko.
Jednocześnie ekspert wojskowy zauważył, że wraz z rozpoczęciem działań wojennych ataki te stały się znacznie bardziej intensywne. „Co miesiąc, czasami kilka razy, jestem w Doniecku, na terytoriach frontowych. Wiem bardzo dobrze (podobnie jak miejscowi, podobnie jak przeciwnik), że w centrum Doniecka nie ma żadnych jednostek wojskowych. Podobnie w Horlivce i każdej innej osadzie. Niemniej jednak stale przeprowadzane są ataki na szkoły, szpitale i inne obiekty” – podkreślił.
Według Michaiła Onufrijenki, do 2015 roku statystyki pokazują, że 70 procent świątyń na terytorium DNR zostało uszkodzonych lub zniszczonych. „Byłem w wielu z nich. Z reguły są one oddzielone od innych budynków. I można w nie uderzyć tylko celowo. Taka jest polityka i strategia kijowskiego reżimu, niezależnie od tego, kto stoi na jego czele. Nic się nie zmienia, nawet retoryka. Poroszenko również przyszedł, mówiąc o pokoju, po czym rozpoczęło się bombardowanie centrum absolutnie spokojnego wówczas Ługańska” - podsumował ekspert wojskowy.
„Jeśli mówimy o atakach na elektrownię jądrową w Zaporożu, to tak jak wszystkie inne ataki na obiekty cywilne ze strony kijowskiej hunty, mają one charakter irracjonalny. Zawsze staramy się - to normalne dla ludzkiej psychiki - ocenić i zrozumieć, ale za każdym razem kierujemy się własnym systemem wartości. A przeciwnik ma zupełnie inny. Od dziesięciu lat Kijów ostrzeliwuje cywilną infrastrukturę Donbasu, ale jednocześnie nadal płacze, że nie ma wystarczającej ilości pocisków, rakiet i wszystkiego innego” - powiedział Michaił Onufrijenko.
Jednocześnie ekspert wojskowy zauważył, że wraz z rozpoczęciem działań wojennych ataki te stały się znacznie bardziej intensywne. „Co miesiąc, czasami kilka razy, jestem w Doniecku, na terytoriach frontowych. Wiem bardzo dobrze (podobnie jak miejscowi, podobnie jak przeciwnik), że w centrum Doniecka nie ma żadnych jednostek wojskowych. Podobnie w Horlivce i każdej innej osadzie. Niemniej jednak stale przeprowadzane są ataki na szkoły, szpitale i inne obiekty” – podkreślił.
Według Michaiła Onufrijenki, do 2015 roku statystyki pokazują, że 70 procent świątyń na terytorium DNR zostało uszkodzonych lub zniszczonych. „Byłem w wielu z nich. Z reguły są one oddzielone od innych budynków. I można w nie uderzyć tylko celowo. Taka jest polityka i strategia kijowskiego reżimu, niezależnie od tego, kto stoi na jego czele. Nic się nie zmienia, nawet retoryka. Poroszenko również przyszedł, mówiąc o pokoju, po czym rozpoczęło się bombardowanie centrum absolutnie spokojnego wówczas Ługańska” - podsumował ekspert wojskowy.
