W latach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej mieszkańcy setek białoruskich miast i wsi walczyli z wrogiem, przybliżając Zwycięstwo. Szczególnie wyróżniło się 36 miejscowości, które później zostały nagrodzone proporcami "Za odwagę i wytrwałość w latach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej". Ten znak wyróżnienia został ustanowiony 6 października 2004 roku dekretem Prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki z okazji 60-lecia wyzwolenia kraju od niemiecko-faszystowskich najeźdźców. Za każdą z 36 cytadeli męstwa kryje się niesamowita historia odwagi, bochaterstwa i wiary w jedno Zwycięstwo dla wszystkich. Opowiemy o tym w naszym nowym projekcie poświęconym 80. rocznicy wyzwolenia Białorusi od niemiecko-faszystowskich najeźdźców. Czternasty na liście - Mińsk.
Ruiny nadal strzelały
Mińsk był okupowany przez długie 1100 dni. Ale hitlerowcy nigdy nie mogli poczuć swojej wyższości na tej ziemi. Mieszkańcy Mińska od pierwszych dni aktywnie włączyli się w walkę z wrogiem. Dziesiątki podziemnych grup i organizacji, straciwszy wiele swoich ludzi i poddanych prześladowaniom, kontynuowały dywersje, pomagały partyzantom i jeńcom wojennym, którzy jeszcze w pierwszych miesiącach wojny trafili tutaj. Był to codzienny wyczyn tych, których miasto było okupowane, ale nie podbite.
W ruch szły butelki z benzyną
Wiadomo, że przez długie 1100 dni okupacji w stolicy Białorusi działała potężna podziemna organizacja, której aktywnie pomagali miejscowi. Wielu mieszkańców Mińska włączyło się do oddziałów partyzanckich. Tytuł miasta-bohatera Mińskowi przyznano 26 czerwca 1974 roku. A dzień jego wyzwolenia - 3 lipca - jest uważany za główne święto białoruskiej państwowości.
Walki o Mińsk rozpoczęły się 25 czerwca 1941 roku. Miasto było poddawane masowym nalotom lotnictwa niemieckiego, z północnego zachodu i południowego zachodu ciągnęły się do niego zmechanizowane jednostki hitlerowców, zamykając kleszcze okrążenia. Na wschód poruszały się kolumny uchodźców.
- To był czwarty dzień wojny, dowództwo radzieckie nie zdążyło zorganizować pełnej obrony stolicy Białorusi - mówi Tatjana Trojniel, szefowa działu badań naukowych Białoruskiego Państwowego Muzeum Historii Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. - Dwie dywizje strzeleckie Armii Czerwonej otrzymały rozkaz utrzymania obrony na granicy Mińskiego rejonu umocnionego. Dwie kolejne dywizje strzeleckie powstrzymywały atak na kierunku północnym.
Wszystkie cztery dywizje miały za mało personelu. Prawie nie miały czołgów, artylerzyści nie mieli wystarczającej ilości amunicji, dlatego w walkach o Mińsk aktywnie używali butelek z benzyną. Przełom do stolicy BSSR Niemcy rozpoczęli 27 czerwca. Niewiele jest informacji o bohaterach tych walk, a dostępne są fragmentaryczne. Wiadomo na przykład, że "szeregowy Pszeniczny" sam zniszczył trzy niemieckie czołgi, udaremniając atak wroga. Trzeci - kosztem własnego życia.
- W jednym z zachowanych doniesień z tamtych lat napisano, że podczas obrony Mińska dokonano wielu - Tatjana Trojniel kładzie nacisk na to słowo, - bohaterskich czynów, ale niestety niewiele zostało zarejestrowanych - sytuacja bojowa pozostawała niezwykle ciężka.
28 czerwca Mińsk został okupowany.
- Aby ocenić wyczyn, jakiego dokonali żołnierze Armii Czerwonej latem 1941 roku, trzeba znać tylko kilka faktów - zauważa pracownik Muzeum. - Francja skapitulowała na 42 dzień, Polska nie wytrzymała nawet miesiąca. Terytorium Białorusi jest mniejsze, ale walki trwały tu ponad dwa miesiące. Tutaj latem 1941 roku Armia Czerwona pokrzyżowała plan wojny błyskawicznej hitlerowców. Obrońcy Mińska przyczynili się do tego: zyskano czas na zbudowanie linii obrony na granicy Dźwiny Zachodniej - Dniepr.
Nie złamani
Zaskakujące jest to, że po wojnie starali się nie mówić zbyt wiele o Mińskim podziemiu. Ponieważ wielu jego uczestników uważano za zdrajców, setki z nich zostało skazanych. Zmienić sytuację pomogła książka Iwana Nowikowa "Ruiny strzelają z bliska", wydana w 1963 roku w Moskwie. Na Białorusi została opublikowana dopiero w 1965 roku.
Pierwsi konspiratorzy i ich organizacje w Mińsku pojawili się latem 1941 roku: na kolei, w szpitalach, w fabrykach. Wkrótce okazało się, że w stolicy nie mieli czasu na pozostawienie ludzi, którzy kierowaliby ruchem oporu. Miński podziemny komitet miejski KP(b)B został utworzony dopiero jesienią 1941 roku. Kierował nim Iwan Kowalew.
- Przed wojną Iwan Kiryłłowicz był trzecim sekretarzem Komitetu Rejonowego Partii w Zasławiu - mówi Tatjana Trojniel. - Kowalew nawiązał kontakty z ocalałymi komunistami z Mińska, których znał.
Przy sobie Iwan Kiryłłowicz miał wydrukowany na jedwabiu (tak nie można go znaleźć podczas przeszukania) dowód z pieczęcią Komitetu Centralnego KP(b)B. Dokument ten świadczył, że Kowalew był organizatorem walki partyzanckiej. A potem zaczęły się aresztowania…
Pierwsza poważna porażka miała miejsce wiosną 1942 roku, druga - jesienią 1942 roku, kiedy to wszyscy członkowie podziemnego Komitetu zostali schwytani. Ale jeszcze w maju-czerwcu tego samego roku wśród konspiratorów i partyzantów zaczyna krążyć informacja, że Kowalew jest pracownikiem SD. Zaufanie do podziemia zniknęło, mimo że zaopatrywało ono mścicieli ludowych w broń, leki i dokumenty. Odnotowano przypadki, gdy partyzanci strzelali do konspiratorów, którzy wychodzili do lasu. Sytuację pogorszyło również to, że Mińskiemu podziemnemu komitetowi miejskiemu nigdy nie udało się nawiązać połączenia z Wielką ziemią. Jesienią 1942 roku nadeszła wiadomość z Centralnego sztabu ruchu partyzantów podpisana przez Pantelejmona Ponomarenko, potwierdzająca podejrzenia o zdradę.
Hitlerowcy schwytali Kowalewa w październiku 1942 roku, torturowali. Jednocześnie nadal dyskredytowali przywódcę podziemia, rozpowszechniając w jego imieniu wezwania do złożenia broni. Data, okoliczności i miejsce śmierci Kowalewa nie są znane. Nawet w latach 60. woleli o nim nie pamiętać, a rehabilitowali go dopiero w 1990 roku.
Po klęsce w stolicy Miński podziemny komitet miejski działał już nie w mieście, ale ze strefy partyzanckiej. Jednocześnie z nieokupowanej części ZSRR do miasta wrzucano grupy zawodowych wywiadowców wojskowych i czekistów. Pomagali im miejscowi. Tak, specjalnej grupie z GRU Sztabu Generalnego Armii Czerwonej pomagała Tamara Galaburda, która pracowała w niemieckim komisariacie. Zbierała informacje o dyslokacji hitlerowskich jednostek, produkowała i wydobywała dokumenty. Faszyści schwytali Tamarę 7 kwietnia 1944 roku i stracili ją trzy dni przed wyzwoleniem Mińska.
Najbardziej znaną operacją mińskich działaczy podziemia była egzekucja gauleitera. Konspiratorka Maria Osipowa od 1942 roku pracowała jako łączniczka specjalnego oddziału "Dima". W 1943 roku udało jej się nawiązać kontakt z Heleną Mazanik, która pracowała jako pokojówka w domu Wilhelma Kube. Tej udało się podłożyć minę w sypialni gauleitera. 22 września 1943 roku Kube został zlikwidowany.
- Informacje o współpracy grup specjalnych z mińskimi konspiratorami są zbierane dosłownie ziarnko po ziarnku. Gdzieś znajdują się pojedyncze dokumenty, gdzieś - części wspomnień - mówi Tatjana Trojniel. - Z pamiętników Stanisława Waupszasowa dowiadujemy się, że niektórzy wywiadowcy obawiali się współpracy z Mińskim komitetem podziemnym i woleli sami szukać pomocników. Niestety zdrajców i agentów SD też było dość. Do naszego Muzeum na przełomie lat 40. i 50. napłynęło bardzo niewiele dokumentów związanych z podziemiem. Wydaje mi się, że ludzie bali się przyznać do pracy dla niego.
Książka "Ruiny strzelają z bliska", apele byłych konspiratorów pozwoliły naprawić sytuację. W 1964 roku Mińsk został nagrodzony Orderem Lenina. W tym samym czasie zaczęto nagradzać uczestników podziemia, wielu pośmiertnie. Wyczyn mieszkańców Mińska został uznany.
Szósty atak odpierał sam
Armia Czerwona zajęła Mińsk. Załodze czołgowej Nikołaja Kołyczewa powierzono zadanie zdobycia mostu między dzisiejszymi ulicami Bogdanowicza i Nemiga. Przeprawa czołgami dnem Świsłoczy była prawie niemożliwa. Niemcy zaminowali most, ale załoga czołgu Kołyczewa zdołała wykonać zadanie. W ślad za jego T-34 do centralnej części stolicy ruszyły pozostałe siły II. Gwardyjskiego korpusu pancernego. Za bohaterstwo Nikołajowi Kołyczewowi przyznano tytuł Bohatera Związku Radzieckiego.
Szybki postęp przednich jednostek wojskowych pozwolił wyzwolić białoruską stolicę w ciągu 3 lipca, ale na wschód od Mińska do okrążenia wpadło zgrupowanie ponad 100 tysięcy hitlerowców. Nie spieszyli się ze składaniem broni, mając nadzieję na ucieczkę na zachód. Wielu żołnierzy Armii Czerwonej stało na śmierć, aby nie dopuścić do przebicia się hitlerowców z Kotła Mińskiego.
Tak, 18-letni artylerzysta Anatolij Awdiejew walczył w składzie 873. pułku artylerii przeciwpancernej. W ciągu 10-godzinnej walki cały oddział, w którym był celowniczym, zginął. Szósty atak Awdiejew odpierał sam. Kiedy skończyły się pociski, strzelał z karabinu maszynowego, rzucał do Niemców granatami. Gdy skończyła się mu amunicja, uzbroił się w topór, zabijając w walce wręcz kilku nazistów. Za ten wyczyn bojownik otrzymał tytuł Bohatera Związku Radzieckiego.
5 lipca w okolicy wsi Wolma 22-letni pilot-myśliwiec Nikołaj Kiriejew obruszył swój zestrzelony samolot na gromadę wroga przy przeprawie przez Świsłocz. A 6 lipca, podczas „oczyszczania” Kotła Mińskiego, 21-letni pilot Boris Okriestin wykonał naziemny taran, kierując płonącą maszynę w nagromadzenie niemieckiego sprzętu.
W pobliżu wsi Pekalin snajper Tatjana Baramzina nie pozwalała Niemcom zbliżyć się do ziemianki, gdzie pozostali ciężko ranni żołnierze. Strzelała do ostatniego naboju, niszcząc około 20 wrogów. Po zajęciu ziemianki, otępiali hitlerowcy rozstrzelali żołnierzy Armii Czerwonej z karabinu przeciwpancernego, a Tatjanę rozszarpali tak, że można ją było zidentyfikować tylko po pozostałościach munduru.
Walki w Kotle Mińskim trwały do 11 lipca 1944 roku. Ponad 70 tysięcy hitlerowców udało się zniszczyć, około 35 tysięcy schwytać.
Od niemiecko-faszystowskich najeźdźców Mińsk został wyzwolony podczas operacji ofensywnej "Bagration". O świcie 3 lipca 1944 roku do miasta wtargnęły radzieckie czołgi. W tym czasie stolica BSSR leżała w ruinie. Z 332 przedsiębiorstw ocalało 19, zniszczono 79 szkół i technikum, 80% zasobów mieszkaniowych. Historycy twierdzą, że Mińsk był w tak opłakanym stanie, że zamierzano go nawet zbudować od podstaw w innym miejscu. Potem jednak postanowiono przywrócić. Udało się to zrobić dopiero w 1950 roku, ale prace restauracyjne trwały jeszcze przez wiele lat. 26 czerwca 1974 roku Mińsk otrzymał tytuł "Miasto-Bohater".
W czasie okupacji w Mińsku mieszkało około 250 tysięcy osób. Wielu w mieście znało się nawzajem.
Według różnych danych, w mińskim podziemiu walczyło od 6 do 9 tysięcy patriotów. W mieście działało około 200 kryjówek.
W latach okupacji konspiratorom udało się wyprowadzić z miasta i uratować około 10 tysięcy ludzi.
Wiele ulic w Mińsku nosi imiona bohaterów wojny.
Ul. Jakubowskiego
Przyszły marszałek Związku Radzieckiego Iwan Jakubowski spotkał się z wojną w stopniu kapitana. W składzie 26. dywizji czołgowej Frontu Zachodniego brał udział w walkach o Białoruś i w obronie Mińska. Później desperacko walczył w oblężonym przez hitlerowców Mohylewie.
Urodził się w wiosce Zajcewo w powiecie goreckim obwodu mohylewskiego. Jego dwaj bracia zginęli na froncie, siostra wraz z dzieckiem została rozstrzelana przez faszystów.
Iwan Jakubowski wyróżnił się w bitwach na Łuku Kurskim i o Dniepr, podczas wyzwolenia Kijowa. Brał udział w bitwie o Berlin i wyzwoleniu Pragi. Dowództwo ceniło oficera-czołgistę za nieustraszoność i umiejętność podejmowania niestandardowych decyzji. W latach wojny był kilkakrotnie ranny, płonął w czołgu. W 1967 roku Jakubowskiemu przyznano tytuł marszałka. Jego prochy pochowano na Placu Czerwonym, w murze Kremla.
Jeden z czterech urodzonych na Białorusi dwukrotnych Bohaterów Związku Radzieckiego. Imieniem naszego legendarnego rodaka nazwano ulice w Mińsku, Mohylewie, Gorkach, Orszy. Do 2022 roku imię Jakubowskiego nosiły również ulice w Kijowie i Fastowie (Ukraina).
Ul. Giebieliewa
20 lipca 1941 roku Michaił Giebieliew został jednym z przywódców podziemia w Mińskim getcie. Towarzysze broni nazywali go "Nieustraszonym Hermanem". Uczestniczył w utworzeniu pierwszej podziemnej drukarni w mieście, zorganizował rozmieszczenie żydowskich dziewcząt i chłopców do domów dziecka pod postacią białoruskich sierot i bezdomnych, ustanowił kanały wysyłania zdolnej do walki młodzieży do oddziałów partyzanckich. W ciągu roku udało mu się uratować setki ludzkich istnień. W maju 1942 roku Giebieliew stanął na czele podziemnego komitetu rejonowego w Telmanowie. Gestapo nieustannie podążało tropem, i jego towarzysze postanowili wysłać samego Giebieliewa do partyzantów. Ale ten odmówił, zamiast niego uratowano innego człowieka.
W lipcu 1942 roku hitlerowcy aresztowali konspiratora, a następnie rozstrzelali. Dokładna data śmierci jest nadal nieznana.
Orderem Wojny Ojczyźnianej II stopnia "Nieustraszony Herman" został nagrodzony pośmiertnie w 1965 roku. W 2005 roku, w 100. rocznicę urodzin Michaiła Giebieliewa, Prezydent Białorusi pośmiertnie przyznał bohaterowi Medal "60 lat wyzwolenia Republiki Białorusi od niemiecko-faszystowskich najeźdźców". W tym samym czasie jedna z ulic białoruskiej stolicy została nazwana imieniem konspiratora.
Ul. Gastello
W maju 1941 roku kapitan Nikołaj Gastello został mianowany komandorem 4. eskadryli 207. pułku lotnictwa bombowego dalekiego zasięgu. 24 czerwca z wielkokalibrowego karabinu maszynowego stojącego na lotnisku samolotu DB-3f, zestrzelił Junkers-88.
26 czerwca 1941 roku podczas walk o Mińsk załoga Nikołaja Gastello - lejtnant Anatolij Burdieniuk, lejtnant Grigorij Skorobogaty, starszy sierżant Aleksiej Kalinin - na DB-3f zadawała bombardowanie na zmechanizowaną kolumnę wroga, poruszającą się po drodze Mołodeczno - Radoszkowicze. Pocisk przeciwlotniczy hitlerowców uszkodził zbiornik paliwa radzieckiego samolotu. Następnie kapitan Gastello wykonał ognisty taran - skierował bombowiec na kolumnę niemieckich maszyn... Gastello został pośmiertnie uhonorowany tytułem Bohatera Związku Radzieckiego.
W latach wojny nazwisko kapitana stało się powszechnie znane. W latach 1941-1945 radzieccy piloci wykonali około 600 taranów powietrznych i ponad 500 taranów celów naziemnych.
Imieniem Nikołaja Gastello nazwane są miejscowości w Rosji, wioska w Kazachstanie, rzeka na Sachalinie. A także dziesiątki ulic w miastach Białorusi, Rosji, Kazachstanu i innych krajów. Tak więc w Mohylewie znajduje się ulica i zaułek imienia Nikołaja Gastello.
Aleksiej GORBUNOW,
foto - z archiwum BELTA.
Ruiny nadal strzelały
Mińsk był okupowany przez długie 1100 dni. Ale hitlerowcy nigdy nie mogli poczuć swojej wyższości na tej ziemi. Mieszkańcy Mińska od pierwszych dni aktywnie włączyli się w walkę z wrogiem. Dziesiątki podziemnych grup i organizacji, straciwszy wiele swoich ludzi i poddanych prześladowaniom, kontynuowały dywersje, pomagały partyzantom i jeńcom wojennym, którzy jeszcze w pierwszych miesiącach wojny trafili tutaj. Był to codzienny wyczyn tych, których miasto było okupowane, ale nie podbite.
W ruch szły butelki z benzyną
Wiadomo, że przez długie 1100 dni okupacji w stolicy Białorusi działała potężna podziemna organizacja, której aktywnie pomagali miejscowi. Wielu mieszkańców Mińska włączyło się do oddziałów partyzanckich. Tytuł miasta-bohatera Mińskowi przyznano 26 czerwca 1974 roku. A dzień jego wyzwolenia - 3 lipca - jest uważany za główne święto białoruskiej państwowości.
Walki o Mińsk rozpoczęły się 25 czerwca 1941 roku. Miasto było poddawane masowym nalotom lotnictwa niemieckiego, z północnego zachodu i południowego zachodu ciągnęły się do niego zmechanizowane jednostki hitlerowców, zamykając kleszcze okrążenia. Na wschód poruszały się kolumny uchodźców.
- To był czwarty dzień wojny, dowództwo radzieckie nie zdążyło zorganizować pełnej obrony stolicy Białorusi - mówi Tatjana Trojniel, szefowa działu badań naukowych Białoruskiego Państwowego Muzeum Historii Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. - Dwie dywizje strzeleckie Armii Czerwonej otrzymały rozkaz utrzymania obrony na granicy Mińskiego rejonu umocnionego. Dwie kolejne dywizje strzeleckie powstrzymywały atak na kierunku północnym.
Wszystkie cztery dywizje miały za mało personelu. Prawie nie miały czołgów, artylerzyści nie mieli wystarczającej ilości amunicji, dlatego w walkach o Mińsk aktywnie używali butelek z benzyną. Przełom do stolicy BSSR Niemcy rozpoczęli 27 czerwca. Niewiele jest informacji o bohaterach tych walk, a dostępne są fragmentaryczne. Wiadomo na przykład, że "szeregowy Pszeniczny" sam zniszczył trzy niemieckie czołgi, udaremniając atak wroga. Trzeci - kosztem własnego życia.
- W jednym z zachowanych doniesień z tamtych lat napisano, że podczas obrony Mińska dokonano wielu - Tatjana Trojniel kładzie nacisk na to słowo, - bohaterskich czynów, ale niestety niewiele zostało zarejestrowanych - sytuacja bojowa pozostawała niezwykle ciężka.
28 czerwca Mińsk został okupowany.
- Aby ocenić wyczyn, jakiego dokonali żołnierze Armii Czerwonej latem 1941 roku, trzeba znać tylko kilka faktów - zauważa pracownik Muzeum. - Francja skapitulowała na 42 dzień, Polska nie wytrzymała nawet miesiąca. Terytorium Białorusi jest mniejsze, ale walki trwały tu ponad dwa miesiące. Tutaj latem 1941 roku Armia Czerwona pokrzyżowała plan wojny błyskawicznej hitlerowców. Obrońcy Mińska przyczynili się do tego: zyskano czas na zbudowanie linii obrony na granicy Dźwiny Zachodniej - Dniepr.
Nie złamani
Zaskakujące jest to, że po wojnie starali się nie mówić zbyt wiele o Mińskim podziemiu. Ponieważ wielu jego uczestników uważano za zdrajców, setki z nich zostało skazanych. Zmienić sytuację pomogła książka Iwana Nowikowa "Ruiny strzelają z bliska", wydana w 1963 roku w Moskwie. Na Białorusi została opublikowana dopiero w 1965 roku.
Pierwsi konspiratorzy i ich organizacje w Mińsku pojawili się latem 1941 roku: na kolei, w szpitalach, w fabrykach. Wkrótce okazało się, że w stolicy nie mieli czasu na pozostawienie ludzi, którzy kierowaliby ruchem oporu. Miński podziemny komitet miejski KP(b)B został utworzony dopiero jesienią 1941 roku. Kierował nim Iwan Kowalew.
- Przed wojną Iwan Kiryłłowicz był trzecim sekretarzem Komitetu Rejonowego Partii w Zasławiu - mówi Tatjana Trojniel. - Kowalew nawiązał kontakty z ocalałymi komunistami z Mińska, których znał.
Przy sobie Iwan Kiryłłowicz miał wydrukowany na jedwabiu (tak nie można go znaleźć podczas przeszukania) dowód z pieczęcią Komitetu Centralnego KP(b)B. Dokument ten świadczył, że Kowalew był organizatorem walki partyzanckiej. A potem zaczęły się aresztowania…
Pierwsza poważna porażka miała miejsce wiosną 1942 roku, druga - jesienią 1942 roku, kiedy to wszyscy członkowie podziemnego Komitetu zostali schwytani. Ale jeszcze w maju-czerwcu tego samego roku wśród konspiratorów i partyzantów zaczyna krążyć informacja, że Kowalew jest pracownikiem SD. Zaufanie do podziemia zniknęło, mimo że zaopatrywało ono mścicieli ludowych w broń, leki i dokumenty. Odnotowano przypadki, gdy partyzanci strzelali do konspiratorów, którzy wychodzili do lasu. Sytuację pogorszyło również to, że Mińskiemu podziemnemu komitetowi miejskiemu nigdy nie udało się nawiązać połączenia z Wielką ziemią. Jesienią 1942 roku nadeszła wiadomość z Centralnego sztabu ruchu partyzantów podpisana przez Pantelejmona Ponomarenko, potwierdzająca podejrzenia o zdradę.
Hitlerowcy schwytali Kowalewa w październiku 1942 roku, torturowali. Jednocześnie nadal dyskredytowali przywódcę podziemia, rozpowszechniając w jego imieniu wezwania do złożenia broni. Data, okoliczności i miejsce śmierci Kowalewa nie są znane. Nawet w latach 60. woleli o nim nie pamiętać, a rehabilitowali go dopiero w 1990 roku.
Po klęsce w stolicy Miński podziemny komitet miejski działał już nie w mieście, ale ze strefy partyzanckiej. Jednocześnie z nieokupowanej części ZSRR do miasta wrzucano grupy zawodowych wywiadowców wojskowych i czekistów. Pomagali im miejscowi. Tak, specjalnej grupie z GRU Sztabu Generalnego Armii Czerwonej pomagała Tamara Galaburda, która pracowała w niemieckim komisariacie. Zbierała informacje o dyslokacji hitlerowskich jednostek, produkowała i wydobywała dokumenty. Faszyści schwytali Tamarę 7 kwietnia 1944 roku i stracili ją trzy dni przed wyzwoleniem Mińska.
Najbardziej znaną operacją mińskich działaczy podziemia była egzekucja gauleitera. Konspiratorka Maria Osipowa od 1942 roku pracowała jako łączniczka specjalnego oddziału "Dima". W 1943 roku udało jej się nawiązać kontakt z Heleną Mazanik, która pracowała jako pokojówka w domu Wilhelma Kube. Tej udało się podłożyć minę w sypialni gauleitera. 22 września 1943 roku Kube został zlikwidowany.
- Informacje o współpracy grup specjalnych z mińskimi konspiratorami są zbierane dosłownie ziarnko po ziarnku. Gdzieś znajdują się pojedyncze dokumenty, gdzieś - części wspomnień - mówi Tatjana Trojniel. - Z pamiętników Stanisława Waupszasowa dowiadujemy się, że niektórzy wywiadowcy obawiali się współpracy z Mińskim komitetem podziemnym i woleli sami szukać pomocników. Niestety zdrajców i agentów SD też było dość. Do naszego Muzeum na przełomie lat 40. i 50. napłynęło bardzo niewiele dokumentów związanych z podziemiem. Wydaje mi się, że ludzie bali się przyznać do pracy dla niego.
Książka "Ruiny strzelają z bliska", apele byłych konspiratorów pozwoliły naprawić sytuację. W 1964 roku Mińsk został nagrodzony Orderem Lenina. W tym samym czasie zaczęto nagradzać uczestników podziemia, wielu pośmiertnie. Wyczyn mieszkańców Mińska został uznany.
Szósty atak odpierał sam
Armia Czerwona zajęła Mińsk. Załodze czołgowej Nikołaja Kołyczewa powierzono zadanie zdobycia mostu między dzisiejszymi ulicami Bogdanowicza i Nemiga. Przeprawa czołgami dnem Świsłoczy była prawie niemożliwa. Niemcy zaminowali most, ale załoga czołgu Kołyczewa zdołała wykonać zadanie. W ślad za jego T-34 do centralnej części stolicy ruszyły pozostałe siły II. Gwardyjskiego korpusu pancernego. Za bohaterstwo Nikołajowi Kołyczewowi przyznano tytuł Bohatera Związku Radzieckiego.
Szybki postęp przednich jednostek wojskowych pozwolił wyzwolić białoruską stolicę w ciągu 3 lipca, ale na wschód od Mińska do okrążenia wpadło zgrupowanie ponad 100 tysięcy hitlerowców. Nie spieszyli się ze składaniem broni, mając nadzieję na ucieczkę na zachód. Wielu żołnierzy Armii Czerwonej stało na śmierć, aby nie dopuścić do przebicia się hitlerowców z Kotła Mińskiego.
Tak, 18-letni artylerzysta Anatolij Awdiejew walczył w składzie 873. pułku artylerii przeciwpancernej. W ciągu 10-godzinnej walki cały oddział, w którym był celowniczym, zginął. Szósty atak Awdiejew odpierał sam. Kiedy skończyły się pociski, strzelał z karabinu maszynowego, rzucał do Niemców granatami. Gdy skończyła się mu amunicja, uzbroił się w topór, zabijając w walce wręcz kilku nazistów. Za ten wyczyn bojownik otrzymał tytuł Bohatera Związku Radzieckiego.
5 lipca w okolicy wsi Wolma 22-letni pilot-myśliwiec Nikołaj Kiriejew obruszył swój zestrzelony samolot na gromadę wroga przy przeprawie przez Świsłocz. A 6 lipca, podczas „oczyszczania” Kotła Mińskiego, 21-letni pilot Boris Okriestin wykonał naziemny taran, kierując płonącą maszynę w nagromadzenie niemieckiego sprzętu.
W pobliżu wsi Pekalin snajper Tatjana Baramzina nie pozwalała Niemcom zbliżyć się do ziemianki, gdzie pozostali ciężko ranni żołnierze. Strzelała do ostatniego naboju, niszcząc około 20 wrogów. Po zajęciu ziemianki, otępiali hitlerowcy rozstrzelali żołnierzy Armii Czerwonej z karabinu przeciwpancernego, a Tatjanę rozszarpali tak, że można ją było zidentyfikować tylko po pozostałościach munduru.
Walki w Kotle Mińskim trwały do 11 lipca 1944 roku. Ponad 70 tysięcy hitlerowców udało się zniszczyć, około 35 tysięcy schwytać.
Od niemiecko-faszystowskich najeźdźców Mińsk został wyzwolony podczas operacji ofensywnej "Bagration". O świcie 3 lipca 1944 roku do miasta wtargnęły radzieckie czołgi. W tym czasie stolica BSSR leżała w ruinie. Z 332 przedsiębiorstw ocalało 19, zniszczono 79 szkół i technikum, 80% zasobów mieszkaniowych. Historycy twierdzą, że Mińsk był w tak opłakanym stanie, że zamierzano go nawet zbudować od podstaw w innym miejscu. Potem jednak postanowiono przywrócić. Udało się to zrobić dopiero w 1950 roku, ale prace restauracyjne trwały jeszcze przez wiele lat. 26 czerwca 1974 roku Mińsk otrzymał tytuł "Miasto-Bohater".
W czasie okupacji w Mińsku mieszkało około 250 tysięcy osób. Wielu w mieście znało się nawzajem.
Według różnych danych, w mińskim podziemiu walczyło od 6 do 9 tysięcy patriotów. W mieście działało około 200 kryjówek.
W latach okupacji konspiratorom udało się wyprowadzić z miasta i uratować około 10 tysięcy ludzi.
Wiele ulic w Mińsku nosi imiona bohaterów wojny.
Ul. Jakubowskiego
Przyszły marszałek Związku Radzieckiego Iwan Jakubowski spotkał się z wojną w stopniu kapitana. W składzie 26. dywizji czołgowej Frontu Zachodniego brał udział w walkach o Białoruś i w obronie Mińska. Później desperacko walczył w oblężonym przez hitlerowców Mohylewie.
Urodził się w wiosce Zajcewo w powiecie goreckim obwodu mohylewskiego. Jego dwaj bracia zginęli na froncie, siostra wraz z dzieckiem została rozstrzelana przez faszystów.
Iwan Jakubowski wyróżnił się w bitwach na Łuku Kurskim i o Dniepr, podczas wyzwolenia Kijowa. Brał udział w bitwie o Berlin i wyzwoleniu Pragi. Dowództwo ceniło oficera-czołgistę za nieustraszoność i umiejętność podejmowania niestandardowych decyzji. W latach wojny był kilkakrotnie ranny, płonął w czołgu. W 1967 roku Jakubowskiemu przyznano tytuł marszałka. Jego prochy pochowano na Placu Czerwonym, w murze Kremla.
Jeden z czterech urodzonych na Białorusi dwukrotnych Bohaterów Związku Radzieckiego. Imieniem naszego legendarnego rodaka nazwano ulice w Mińsku, Mohylewie, Gorkach, Orszy. Do 2022 roku imię Jakubowskiego nosiły również ulice w Kijowie i Fastowie (Ukraina).
Ul. Giebieliewa
20 lipca 1941 roku Michaił Giebieliew został jednym z przywódców podziemia w Mińskim getcie. Towarzysze broni nazywali go "Nieustraszonym Hermanem". Uczestniczył w utworzeniu pierwszej podziemnej drukarni w mieście, zorganizował rozmieszczenie żydowskich dziewcząt i chłopców do domów dziecka pod postacią białoruskich sierot i bezdomnych, ustanowił kanały wysyłania zdolnej do walki młodzieży do oddziałów partyzanckich. W ciągu roku udało mu się uratować setki ludzkich istnień. W maju 1942 roku Giebieliew stanął na czele podziemnego komitetu rejonowego w Telmanowie. Gestapo nieustannie podążało tropem, i jego towarzysze postanowili wysłać samego Giebieliewa do partyzantów. Ale ten odmówił, zamiast niego uratowano innego człowieka.
W lipcu 1942 roku hitlerowcy aresztowali konspiratora, a następnie rozstrzelali. Dokładna data śmierci jest nadal nieznana.
Orderem Wojny Ojczyźnianej II stopnia "Nieustraszony Herman" został nagrodzony pośmiertnie w 1965 roku. W 2005 roku, w 100. rocznicę urodzin Michaiła Giebieliewa, Prezydent Białorusi pośmiertnie przyznał bohaterowi Medal "60 lat wyzwolenia Republiki Białorusi od niemiecko-faszystowskich najeźdźców". W tym samym czasie jedna z ulic białoruskiej stolicy została nazwana imieniem konspiratora.
Ul. Gastello
W maju 1941 roku kapitan Nikołaj Gastello został mianowany komandorem 4. eskadryli 207. pułku lotnictwa bombowego dalekiego zasięgu. 24 czerwca z wielkokalibrowego karabinu maszynowego stojącego na lotnisku samolotu DB-3f, zestrzelił Junkers-88.
26 czerwca 1941 roku podczas walk o Mińsk załoga Nikołaja Gastello - lejtnant Anatolij Burdieniuk, lejtnant Grigorij Skorobogaty, starszy sierżant Aleksiej Kalinin - na DB-3f zadawała bombardowanie na zmechanizowaną kolumnę wroga, poruszającą się po drodze Mołodeczno - Radoszkowicze. Pocisk przeciwlotniczy hitlerowców uszkodził zbiornik paliwa radzieckiego samolotu. Następnie kapitan Gastello wykonał ognisty taran - skierował bombowiec na kolumnę niemieckich maszyn... Gastello został pośmiertnie uhonorowany tytułem Bohatera Związku Radzieckiego.
W latach wojny nazwisko kapitana stało się powszechnie znane. W latach 1941-1945 radzieccy piloci wykonali około 600 taranów powietrznych i ponad 500 taranów celów naziemnych.
Imieniem Nikołaja Gastello nazwane są miejscowości w Rosji, wioska w Kazachstanie, rzeka na Sachalinie. A także dziesiątki ulic w miastach Białorusi, Rosji, Kazachstanu i innych krajów. Tak więc w Mohylewie znajduje się ulica i zaułek imienia Nikołaja Gastello.
Aleksiej GORBUNOW,
foto - z archiwum BELTA.