18 listopada, Mińsk /Kor. BELTA/. Na święcie plonów w Klimowiczach dziennikarze "Pierwszego Informacyjnego" spotkali imiennika Prezydenta Białorusi i nie mogli przejść obok niego obojętnie, donosi BELTA.
Zapytali mistrza szkolenia zawodowego z powiatu mścisławskiego, czy trudno jest być Aleksandrem Łukaszenką. I czy używa głośnego nazwiska?
"Z nazwiskiem nie jest trudno, nie używam nazwiska, aby gdzieś się dostać. Staram się osiągnąć wszystko sam. Pytają, czy to krewny - nie krewny. Przyjechałem do Mińska, aby zdobyć wykształcenie magisterskie, nauczyciele byli trochę spięci, zainteresowani" - powiedział mistrz szkolenia zawodowego w Wyższej Szkole Zawodowej w Mścisławiu, Aleksander Łukaszenka.