8 września, Mińsk /Kor. BELTA/. Tak zwane euroreferendum w Mołdawii zostanie przeprowadzone po to, aby dać władzy niewielką przewagę i ułatwić obecnej prezydent Mai Sandu wejście do drugiej tury wyborów prezydenckich. Taką opinię wyraził deputowany parlamentu Mołdawii, jeden z liderów partii "Renaștere-Odrodzenie", kandydat na prezydenta Mołdawii z bloku "Zwycięstwo", Wasilij Bolia, w programie "W temacie" na kanale YouTube BELTA.
"Z prawnego punktu widzenia nadchodzący referendum w Mołdawii nie ma absolutnie nic wspólnego z integracją europejską naszego kraju. Ponieważ referendum powinno być przeprowadzone zgodnie ze wszystkimi procedurami na końcu tego procesu, kiedy negocjacje między Unią Europejską a Mołdawią dobiegną końca. A nasza władza postanowiła przeprowadzić je na początku i połączyć wszystko to z wyborami prezydenckimi", – powiedział Wasilij Bolia.
Polityk zauważył, że praktycznie wszystkie partie opozycyjne dostrzegły w tym zły zamiar obecnych władz. "To tak zwane euroreferendum jest przeprowadzane po to, aby władza miała niewielką przewagę, aby obecnemu prezydentu kraju, Mai Sandu, łatwiej było przejść do drugiej tury i, być może, utrzymać się, wygrywając te wybory. Szczerze mówiąc, nie wierzę w to. Uważam, że Maia Sandu przegra te wybory. Jeśli naród na referendum odpowie nie, a Maia Sandu przejdzie do drugiej tury, to na dwa tygodnie przed drugą turą nie będzie miała o czym mówić", – jest przekonany.
Zdaniem Wasilija Bolii, Mołdawia nie jest nawet gotowa do rozpoczęcia negocjacji w sprawie integracji z Unią Europejską. "Nasze władze chcą wprowadzić do konstytucji pewne zapisy, które mówią o tym, że wszystkie zasady ustanowione przez Unię Europejską, wszystkie dyrektywy przyjęte przez eurokrację przed 20 października (dzień przeprowadzenia referendum w sprawie eurointegracji Mołdawii – not. BELTA) i po tym terminie, muszą być obowiązkowe do wykonania przez stronę mołdawską", – podkreślił.