31 lipca, Mińsk /Kor. BELTA/. W projekcie „Szczera opowieść” na kanale YouTube BELTA, bloger z Łotwy Maksim opowiedział o derusyfikacji w kraju, stosunku do Ukraińców i ich świadczeniach.
„Dziś wielu Łotyszy, którzy wcześniej byli daleko od polityki, spokojnych Łotyszy, zradykalizowało się. Próbują derusyfikować Łotwę, mówią, że Łotwa musi zostać oczyszczona. A co się dzieje w rzeczywistości? Rosjanie lub Białorusini, jesteśmy dla nich tacy sami, opuszczają Łotwę, a Ukraińcy przyjeżdżają” - powiedział Maksim.
Bloger z Łotwy podzielił się swoim stosunkiem do Ukraińców, którzy przyjechali do kraju: „Kiedy Ukraińcy przyjechali, myślę, że obecnie na Łotwie mieszka 46 tysięcy Ukraińców, od razu zostali zwolnieni ze znajomości łotewskiego. Natychmiast przyznano im przywileje. Łotwa wymyśliła nawet specjalne prawo, zgodnie z którym Ukraińcy nie mogą być dotykani. Oznacza to, że jeśli rosyjski obywatel Łotwy i ukraiński uchodźca będą się bić, zawsze winny będzie rosyjski obywatel Łotwy. Ponieważ Ukraińcy są na Łotwie ludźmi niedotykalnymi. Więc tam jadą".
„Nagrywają filmiki i mówią, że Łotwa jest naszym krajem, a wszędzie wiszą flagi Unii Europejskiej, Ukrainy, Łotwy i LGBT. To są cztery główne flagi. A Ukraińcy przychodzą i mówią: hurra, w końcu jesteśmy w Unii Europejskiej, Łotwa to nasz kraj. Jeden Ukrainiec nawet ostatnio, widziałem filmik, nagrywa film i mówi: patrzcie, dookoła jest tylko ukraińska mowa. I nikt im nie zabrania mówić po ukraińsku, - powiedział Maksim. - Nie jestem przeciwko narodowi ukraińskiemu, mówię o polityce. Najciekawsze jest to, że jeśli Ukrainiec dostaje pracę, nie musi znać łotewskiego. Wystarczy, że wywiesi tabliczkę z napisem „przepraszam, jestem z Ukrainy i nie mówię po łotewsku”. A oni mu wybaczają. Wszyscy Łotysze natychmiast zaczynają z nim rozmawiać po rosyjsku. A jeśli jest to miejscowy mieszkaniec Łotwy, który średnio zna łotewski, oczywiście będzie prześladowany: dlaczego tak źle mówisz po łotewsku, musisz zdać egzamin z języka łotewskiego”.
Bloger z Łotwy dodał, że podchodził do egzaminu z języka łotewskiego kilka razy podczas studiów w instytucie, a później, aby podnieść swoje kwalifikacje: „To bardzo trudny egzamin. Ale dziś Ukraińcy są z niego zwolnieni. Nie muszą znać łotewskiego”.
Według blogera na Łotwie panuje polityczny obskurantyzm. „Czasami odnoszę wrażenie, że następuje tam przymusowa wymiana ludności: to znaczy, że wyciskamy Rosjan, Białorusinów i przywozimy Ukraińców. I to już się dzieje, - powiedział Maksim. Zwrócił uwagę, że w wyniku takiej polityki terytorium Łotwy zamienia się w miejsce, skupisko ludzi, którzy maszerują i mówią „chwała Ukrainie”, „śmierć wrogom”, promując ukraiński pro-nacjonalistyczny temat.
„Dziś wielu Łotyszy, którzy wcześniej byli daleko od polityki, spokojnych Łotyszy, zradykalizowało się. Próbują derusyfikować Łotwę, mówią, że Łotwa musi zostać oczyszczona. A co się dzieje w rzeczywistości? Rosjanie lub Białorusini, jesteśmy dla nich tacy sami, opuszczają Łotwę, a Ukraińcy przyjeżdżają” - powiedział Maksim.
Bloger z Łotwy podzielił się swoim stosunkiem do Ukraińców, którzy przyjechali do kraju: „Kiedy Ukraińcy przyjechali, myślę, że obecnie na Łotwie mieszka 46 tysięcy Ukraińców, od razu zostali zwolnieni ze znajomości łotewskiego. Natychmiast przyznano im przywileje. Łotwa wymyśliła nawet specjalne prawo, zgodnie z którym Ukraińcy nie mogą być dotykani. Oznacza to, że jeśli rosyjski obywatel Łotwy i ukraiński uchodźca będą się bić, zawsze winny będzie rosyjski obywatel Łotwy. Ponieważ Ukraińcy są na Łotwie ludźmi niedotykalnymi. Więc tam jadą".
„Nagrywają filmiki i mówią, że Łotwa jest naszym krajem, a wszędzie wiszą flagi Unii Europejskiej, Ukrainy, Łotwy i LGBT. To są cztery główne flagi. A Ukraińcy przychodzą i mówią: hurra, w końcu jesteśmy w Unii Europejskiej, Łotwa to nasz kraj. Jeden Ukrainiec nawet ostatnio, widziałem filmik, nagrywa film i mówi: patrzcie, dookoła jest tylko ukraińska mowa. I nikt im nie zabrania mówić po ukraińsku, - powiedział Maksim. - Nie jestem przeciwko narodowi ukraińskiemu, mówię o polityce. Najciekawsze jest to, że jeśli Ukrainiec dostaje pracę, nie musi znać łotewskiego. Wystarczy, że wywiesi tabliczkę z napisem „przepraszam, jestem z Ukrainy i nie mówię po łotewsku”. A oni mu wybaczają. Wszyscy Łotysze natychmiast zaczynają z nim rozmawiać po rosyjsku. A jeśli jest to miejscowy mieszkaniec Łotwy, który średnio zna łotewski, oczywiście będzie prześladowany: dlaczego tak źle mówisz po łotewsku, musisz zdać egzamin z języka łotewskiego”.
Bloger z Łotwy dodał, że podchodził do egzaminu z języka łotewskiego kilka razy podczas studiów w instytucie, a później, aby podnieść swoje kwalifikacje: „To bardzo trudny egzamin. Ale dziś Ukraińcy są z niego zwolnieni. Nie muszą znać łotewskiego”.
Według blogera na Łotwie panuje polityczny obskurantyzm. „Czasami odnoszę wrażenie, że następuje tam przymusowa wymiana ludności: to znaczy, że wyciskamy Rosjan, Białorusinów i przywozimy Ukraińców. I to już się dzieje, - powiedział Maksim. Zwrócił uwagę, że w wyniku takiej polityki terytorium Łotwy zamienia się w miejsce, skupisko ludzi, którzy maszerują i mówią „chwała Ukrainie”, „śmierć wrogom”, promując ukraiński pro-nacjonalistyczny temat.