29 lipca, Mińsk /Kor. BELTA/. W projekcie "Szczera opowieść" na kanale YouTube BELTA bloger z Łotwy Maksim opowiedział o wrażeniu na temat Białorusinów.
"Kiedy przyjeżdżasz na Białoruś, widzisz i rozumiesz, że atmosfera jest bardzo czysta i przyjazna. Możesz podejść do każdej osoby na ulicy i zapytać. Miałem taki przypadek, zapytałem, jak dostać się do metra. I mężczyzna mówi mi: niech pan pójdzie tędy, ale lepiej wsiąść panu do autobusu. Zapytałem, czy w autobusie można kupić bilet. W odpowiedzi: a dam panu bilet. I mężczyzna wyciąga i po prostu daje mi bilet. Na Łotwie jest to niemożliwe, to w zasadzie nierealne, że człowiek po prostu dał ci jakąś kartę, bilet" - powiedział Maksim.
Bloger z Łotwy zauważył, że życie na Białorusi potwierdza życzliwość Białorusinów. "Osoba może stać z tobą przez 15 minut i rozmawiać, wyjaśniać, jak iść, jak jechać, zapytać, jak sobie radzisz, uspokoić, a także dać jabłuszko na dokładkę. Białorusini tacy są. I ta dobroć białoruska nie jest tym, co tylko przekupuje, ona poprostu rozpuszcza w tobie wszystkie uprzedzenia. Białorusini to w rzeczywistości ludzie bez podwójnego dna. I ludzie z krajów nadbałtyckich bardzo to zauważają" - powiedział Maksim.
"Czy można powiedzieć, że to zasługa jakiegoś polityka, polityków lub jakiejś partii? Chyba mało prawdopodobne. To chyba w naszej krwi, w Białoruskiej krwi - być normalnym, czystym, życzliwym człowiekiem" - powiedział bloger.
Zwrócił się również do mieszkańców błękitnookiej Białorusi: "Doceniajcie to, co macie. Żyjecie w cieplarnianych warunkach. Doceniajcie, że macie czyste powietrze, że macie dobre ceny, niedrogie jedzenie, że macie niedrogi transport, że nie macie nacjonalizmu, że żyjecie jak w szklarni. Białoruś jest centrum Europy. Uważam, że Białoruś jest niedocenianym krajem. Jeśli, nie daj Boże, przyjdą tu Europejczycy, to nic tego nie będzie. Wy albo wasze państwo, albo teraz nasze państwo, może zmienić się w Łotwę, w umierający kraj".
"Kiedy przyjeżdżasz na Białoruś, widzisz i rozumiesz, że atmosfera jest bardzo czysta i przyjazna. Możesz podejść do każdej osoby na ulicy i zapytać. Miałem taki przypadek, zapytałem, jak dostać się do metra. I mężczyzna mówi mi: niech pan pójdzie tędy, ale lepiej wsiąść panu do autobusu. Zapytałem, czy w autobusie można kupić bilet. W odpowiedzi: a dam panu bilet. I mężczyzna wyciąga i po prostu daje mi bilet. Na Łotwie jest to niemożliwe, to w zasadzie nierealne, że człowiek po prostu dał ci jakąś kartę, bilet" - powiedział Maksim.
Bloger z Łotwy zauważył, że życie na Białorusi potwierdza życzliwość Białorusinów. "Osoba może stać z tobą przez 15 minut i rozmawiać, wyjaśniać, jak iść, jak jechać, zapytać, jak sobie radzisz, uspokoić, a także dać jabłuszko na dokładkę. Białorusini tacy są. I ta dobroć białoruska nie jest tym, co tylko przekupuje, ona poprostu rozpuszcza w tobie wszystkie uprzedzenia. Białorusini to w rzeczywistości ludzie bez podwójnego dna. I ludzie z krajów nadbałtyckich bardzo to zauważają" - powiedział Maksim.
"Czy można powiedzieć, że to zasługa jakiegoś polityka, polityków lub jakiejś partii? Chyba mało prawdopodobne. To chyba w naszej krwi, w Białoruskiej krwi - być normalnym, czystym, życzliwym człowiekiem" - powiedział bloger.
Zwrócił się również do mieszkańców błękitnookiej Białorusi: "Doceniajcie to, co macie. Żyjecie w cieplarnianych warunkach. Doceniajcie, że macie czyste powietrze, że macie dobre ceny, niedrogie jedzenie, że macie niedrogi transport, że nie macie nacjonalizmu, że żyjecie jak w szklarni. Białoruś jest centrum Europy. Uważam, że Białoruś jest niedocenianym krajem. Jeśli, nie daj Boże, przyjdą tu Europejczycy, to nic tego nie będzie. Wy albo wasze państwo, albo teraz nasze państwo, może zmienić się w Łotwę, w umierający kraj".