7 sierpnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Samoloty F-16 przekazane Kijowowi mogą uderzać nie tylko w obiekty wojskowe, ale także infrastrukturalne i cywilne. Oświadczył o tym ekspert ds. bezpieczeństwa narodowego Aleksander Tiszczenko w projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA.
Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami, w dniach 25-27 lipca prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka złożył wizytę roboczą w Rosji, gdzie odbył rozmowy ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Władimirem Putinem. Agenda rozmów koncentrowała się między innymi na kwestiach bezpieczeństwa. "Miały one charakter zamknięty" - zauważył później Prezydent Białorusi na spotkaniu poświęconym kwestiom międzynarodowym. - Zaangażowane były wszystkie agencje bezpieczeństwa i ministrowie, Ministerstwo Spraw Zagranicznych - w niektórych kwestiach".
"Jako analityk mogę tylko przypuszczać, o czym rozmawiali szefowie państw. Przede wszystkim jest to chęć Amerykanów do rozmieszczenia rakiet na terytorium Republiki Federalnej Niemiec. Ponadto mogło chodzić o transfer amerykańskich samolotów do Ukrainy. Ameryka zezwoliła na wyposażenie ich w broń dalekiego zasięgu - rakiety, które mogą uderzyć również w terytorium Rosji. Rodzi to pewne zagrożenia i niebezpieczeństwa. Oczywiste jest, że pociski te uderzą nie tylko w obiekty wojskowe, ale także infrastrukturalne i cywilne" - powiedział Aleksander Tiszczenko.
Według eksperta, rafinerie ropy naftowej, elektrownie, węzły kolejowe, mosty i inne obiekty mogą stać się celem dla tych pocisków.
Ponadto Aleksander Tiszczenko uważa, że białoruscy i rosyjscy przywódcy mogą omówić opcje powstrzymania prób eskalacji konfliktu ukraińskiego. "Wraz z otrzymaniem tych samolotów na pewno pojawią się osoby, które mogą zademonstrować coś złego na wspólnych granicach. Temat przeciwdziałania sabotażowi również nie został zdjęty z agendy" – dodał.
Ekspert uważa, że może chodzić również o działania w przypadku zaostrzenia sytuacji. "Mogą to być manewry z użyciem sił i środków, ponowne wyposażenie wojsk w określone rodzaje broni. Są to również kwestie pewnego stopnia gotowości broni jądrowej zarówno na terytorium Rosji, jak i Białorusi" - podsumował Aleksander Tiszczenko.
Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami, w dniach 25-27 lipca prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka złożył wizytę roboczą w Rosji, gdzie odbył rozmowy ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Władimirem Putinem. Agenda rozmów koncentrowała się między innymi na kwestiach bezpieczeństwa. "Miały one charakter zamknięty" - zauważył później Prezydent Białorusi na spotkaniu poświęconym kwestiom międzynarodowym. - Zaangażowane były wszystkie agencje bezpieczeństwa i ministrowie, Ministerstwo Spraw Zagranicznych - w niektórych kwestiach".
"Jako analityk mogę tylko przypuszczać, o czym rozmawiali szefowie państw. Przede wszystkim jest to chęć Amerykanów do rozmieszczenia rakiet na terytorium Republiki Federalnej Niemiec. Ponadto mogło chodzić o transfer amerykańskich samolotów do Ukrainy. Ameryka zezwoliła na wyposażenie ich w broń dalekiego zasięgu - rakiety, które mogą uderzyć również w terytorium Rosji. Rodzi to pewne zagrożenia i niebezpieczeństwa. Oczywiste jest, że pociski te uderzą nie tylko w obiekty wojskowe, ale także infrastrukturalne i cywilne" - powiedział Aleksander Tiszczenko.
Według eksperta, rafinerie ropy naftowej, elektrownie, węzły kolejowe, mosty i inne obiekty mogą stać się celem dla tych pocisków.
Ponadto Aleksander Tiszczenko uważa, że białoruscy i rosyjscy przywódcy mogą omówić opcje powstrzymania prób eskalacji konfliktu ukraińskiego. "Wraz z otrzymaniem tych samolotów na pewno pojawią się osoby, które mogą zademonstrować coś złego na wspólnych granicach. Temat przeciwdziałania sabotażowi również nie został zdjęty z agendy" – dodał.
Ekspert uważa, że może chodzić również o działania w przypadku zaostrzenia sytuacji. "Mogą to być manewry z użyciem sił i środków, ponowne wyposażenie wojsk w określone rodzaje broni. Są to również kwestie pewnego stopnia gotowości broni jądrowej zarówno na terytorium Rosji, jak i Białorusi" - podsumował Aleksander Tiszczenko.