Projekty
Government Bodies
Flag Czwartek, 19 Września 2024
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Społeczeństwo
13 Sierpnia 2024, 22:01

Jak przebiegało postępowanie w sprawie zatrzymania na granicy czterech Łotyszy z marihuaną?

13 sierpnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Obywatel Łotwy Daniel Cirsis opowiedział na antenie kanału telewizyjnego "Białoruś 1", jak przebiegało postępowanie w sprawie zatrzymania na granicy czterech Łotyszy z marihuaną, donosi BELTA.

26 lipca czterech obywateli Łotwy wjechało na Białoruś przez punkt kontrolny "Grigorowszczina". Trzy dziewczyny i jeden chłopak: Daniel, Polina, Anastasia i Władlena. Jechali na festiwal muzyczny w Brasławiu.

"Dziewczyny zaprosiły mnie na koncert "Viva Braslav". Nigdy na nim nie byłem, więc postanowiłem go odwiedzić i zabrać dziewczyny, aby nie musiały podróżować we trójkę" - powiedział Daniel.
 
Według niego, wcześniej był na Białorusi wiele razy. "Prawdopodobnie byłem tu około 20 razy. Odwiedzaliśmy Mińsk głównie jako turyści i podróżowaliśmy, aby kogoś odwiedzić" - powiedział mężczyzna. Dlatego kolejna podróż nie zapowiadała nic specjalnego.

Jednak podczas przekraczania granicy funkcjonariuszka straży granicznej podczas kontroli znalazła we wnętrzu samochodu niewielką paczuszkę. Wezwany na miejsce przewodnik psa potwierdził, że reakcja psa służbowego była pozytywna i wyczuł on zapach substancji narkotycznej. Późniejsza ekspertyza wykazała, że w paczuszce znajdowała się marihuana. Należy zauważyć, że mieszkańcy Łotwy jednogłośnie zapewnili, że to nie ich. Ale jednocześnie sami zasugerowali, skąd mogła pochodzić. Być może podrzucił ją jeden ze znajomych Daniela, którego dzień wcześniej podwoził w Łotwie.

W takiej sytuacji, zgodnie z prawem, na wszystkie pytania musi odpowiedzieć śledztwo. Wszczęto odpowiednie postępowanie. Trzy dni później obywatele Łotwy zostali wypuszczeni z aresztu śledczego pod zakazem opuszczania kraju. Pozostało czekać na wyniki wszystkich badań eksperckich, w tym na to, czy na paczuszce z marihuaną znajdowały się ślady którejkolwiek z tych czterech osób. I wtedy w Internecie zaczęły pojawiać się dziwne nagłówki typu: "Pojechali na Białoruś na festiwal, a skończyli w więzieniu", a także oskarżenia o brak praworządności w naszym kraju itp.

"Chciałbym poprosić ludzi, aby nie komentowali bez zrozumienia sytuacji nie próbowali przekazywać czegoś lub robić z siebie bohaterów, ponieważ może to zaszkodzić zarówno nam, jak i im, a w zasadzie rozpalić jakikolwiek konflikt, który być może już został rozpalony, - powiedział Daniel. - Gdzieś ktoś wypowiedział się niepoprawnie i złośliwie lub próbował zrobić dla siebie jakiś szum, mówiąc, że jesteśmy tu zabijani i coś w tym rodzaju. Mówili różne bzdury. Przede wszystkim nie podobało mi się to, że ludzie z różnych stron mówili rzeczy, których nie znali, a które wcale nie były dla nas dobre. Wiedzieliśmy, że powinniśmy po prostu poczekać, że prędzej czy później wszystko się ułoży, sprawiedliwość zwycięży i wszystko będzie dobrze".

Jak informowano, 2 sierpnia Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka podczas spotkania z mieszkańcami agromiasteczka Prudok powiedział, że polecił wyjaśnić wszystkie okoliczności związane z zatrzymaniem czterech obywateli Łotwy na Białorusi. Ostatecznie sprawa została rozwiązana pozytywnie: wszystkie zarzuty zostały wycofane, a obywatele wrócili do domu.
TOP wiadomości
Świeże wiadomości z Białorusi